Astana u siebie jest fenomenem. Potrafiła zatrzymać Benfikę, Atletico, potrafiła na plecach własnego stadionu wygrywać ważne dwumecze. Niestety dla niej, czasem musi ruszyć w daleką podróż, a wtedy przestaje być tak różowo. Wygrywa tu bardzo rzadko? Prawda. Głównie się broni? Owszem. Wysokie porażki nie należą do rzadkości? To też nie kłamstwo. Ale nie powiemy, by wnikliwa analiza poprawiła nam nastroje.
SEZON 13/14
Astana do pucharów dostaje się dzięki Pucharowi Kazachstanu 2012 (w Kazachstanie gra się systemem wiosna – jesień). W lidze za ten okres była piąta.
BOTEW PŁOWDIW 0:5
Mecz rewanżowy po porażce 0:1 u siebie w pierwszym meczu. W składzie tamtej Astany choćby Kojasević pamiętany z Jagi. Do dziś z tamtej drużyny w kadrze są Biejsiebiekow, a także golkiper Eric, który aktualnie jest jednak rezerwowym.
Nawet przy takim wpierdolu Astana walczyła. Czerwona kartka w 34 minucie sprawiła, że grali w dziesiątkę, a musieli gonić wynik. Po zmianie stron mimo osłabienia ruszyli do ataku i w konsekwencji stracili pięć goli.
Botew przejdzie jeszcze Zrijnski Mostar, by w trzeciej rundzie odpaść ze Stuttgartem (1:1, zdecydowały bramki strzelone przez Niemców na wyjeździe). W składzie Botewu występowali m.in. Stachowiak i Jirsak.
SEZON 14/15
Astana do pucharów dostaje się jako wicemistrz kraju.
PJUNIK EREWAŃ 4:1
Astana zaczyna od efektownego zwycięstwa na wyjeździe. Do przerwy 1:0, w drugiej rywal się otworzył i został powieziony. Jedyną bramkę dla Pjunika – na 1:2 – strzelił znany z polskich boisk Agwan Papikjan. W rewanżu Kazachowie dopełniają formalności.
HAPOEL TEL AWIW 0:1
W drugiej rundzie Astana na otwarcie dwumeczu rozbija Hapoel u siebie 3:0. W rewanżu broni 0:1, gola traci w 57. minucie z karnego. Izraelczycy zdołali oddać raptem trzy celne strzały przez cały mecz. Trzeba jednak zauważyć, że Hapoel był już cieniem drużyny, która między sezonami 06/07 a 12/13 tylko raz nie zagrała w fazie grupowej europejskich rozgrywek.
AIK SZTOKHOLM 3:0
Niezwykły jak na Astanę dwumecz. Kibice AIK-u mieli prawo sądzić, że wywiezione 1:1 z Kazachstanu to znakomity rezultat. A jednak rewanż był szokiem: w 36. minucie gol bezpośrednio z rzutu wolnego, potem dobicie rywala w 54. i 71. Warto zauważyć, że w tym meczu grał już Twumasi, na stoperze rządził Anicić, a na lewej obronie brylował Szomko, kapitan meczu z Legią. W kadrze był też Mużykow.
VILLARREAL 0:4
Za wysokie progi. 0:3 u siebie w pierwszym meczu, 0:4 w Hiszpanii. Vietto, Musacchio i spółka nie dali Astanie szans. Villarreal doszedł wtedy do 1/16 Ligi Europy, gdzie przegrał z późniejszym triumfatorem – Sevillą.
SEZON 15/16
Astana awansuje do el. LM jako mistrz Kazachstanu. To jej najlepszy sezon pucharowy w historii.
MARIBOR 0:1
Druga runda eliminacji. Nawet tutaj Astana nie była rozstawiona. Maribor rok wcześniej grał w Lidze Mistrzów, gdzie potrafił zremisować z Chelsea, Schalke, Sportingiem. Maribor w pierwszym meczu wygrywa 1:0 u siebie po golu Marko Sulera. Trafili już w piątej minucie, ale do końca meczu Słoweńcy oddali jeszcze tylko dwa celne strzały. W rewanżu Astana wygrywa 3:1 i przechodzi dalej. W składzie jest już obrońca Postnikow, który był w kadrze na mecz z Legią, zmieniał w końcówce Murtazajewa. Na ławce z Mariborem siedzi świeżo sprowadzony Kabananga.
HJK 0:0
0:0 w Finlandii i znowu szachy – Finowie trzy razy trafili w bramkę, Kazachowie dwa razy. W rewanżu szalony mecz, w którym Postnikow decydującego gola na 4:3 trafia w doliczonym czasie gry. Kto zaryzykuje, że rola faworyta nie pasowała Astanie, może trafić w dziesiątkę.
APOEL 1:1
W pierwszym meczu Astana wygrywa u siebie 1:0. W rewanżu gola dla Cypryjczyków strzela Stilić, ale w końcówce Kazachowie spinają się i wyrównują. Duża sprawa, bo przez lata to stadion APOEL-u był twierdzą, a gorącą wyspę stawiano za wzór trudnych warunków. Odrabianie strat w fazie Play-Off o Champions League było cypryjską specjalnością, o czym przekonała się choćby Wisła.
BENFICA 0:2
Benfica podejmowała Kazachów w pierwszej kolejce, a więc gdy nie ma mowy o ulgowym traktowaniu. Opór przełamała dopiero w drugiej połowie. Benfica doszła w tym sezonie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, wygrała też ligę.
ATLETICO 0:4
Rzeź na Vicente Calderon. 23 strzały, 11 celnych, cztery gole. Atletico, jak dobrze pamiętamy, doszło wtedy do finału.
GALATASARAY 1:1
Ostatnia kolejka Ligi Mistrzów. Dość otwarty mecz – 23/8 w strzałach Galaty, 17/5 Astany. Obie bramki w drugiej połowie – to Astana prowadziła, ale bajeczny gol Inana uratował Galacie miejsce w Lidze Europy. Tam Turcy odpadli w pierwszej wiosennej rundzie z Lazio.
Warto zauważyć, że bramki w Lidze Mistrzów dla Astany strzelali Twumasi, Kabananga i Anicić. Wszyscy wciąż grają w Astanie. Nie jest tak, że ten zespół, który u siebie nie dał się pokonać ani razu, został rozkupiony. Jedynymi, którzy poszli dalej, są Maksimović (dziś Valencia), a także Kethevoama, który był kapitanem w LM, a później spróbował sił w Turcji (nie poradził sobie w Gaziantepsporze). Nusarbajew, Żukow, Canas zmienili kluby wewnątrz Kazachstanu, czyli gdyby Astana chciała, to by ich nie oddała. Dżołczijewowi podziękowano, wciąż szuka klubu.
SEZON 16/17
Astana ponownie mistrzem kraju.
ŻALGIRIS 0:0
Remis na Litwie był już przyjmowany jako rozczarowanie. Rewanż u siebie był prawdziwą nerwówką: Anicić dał awans w doliczonym czasie gry. Ponownie Astana słabo wypadła będąc faworytem.
CELTIC 1:2
Najpierw 1:1 u siebie, gdzie Szkoci mocno przyfarcili. Ich gol był zarazem jedynym celnym strzałem. Do Astany dołączyli już Szitow i Łogwinenko, w bramce stał Mokin. W rewanżu Szkoci awansowali dzięki dwóm jedenastkom, w tym jednej w doliczonym czasie gry. Astana w przekroju całego meczu oddała dwa celne strzały. Celtic odpadł w fazie grupowej, ale urwał punkty m.in. Manchesterowi City.
BATE 2:2
2:0 u siebie stawiało Kazachów w komfortowej sytuacji. Rewanż zaczął się po myśli BATE, które prowadziło 1:0, ale w drugiej połowie Astana wrzuciła wyższy bieg – gole Maksimovicia i Twumasiego – i skończyło się na 2:2. Runda play-off pokonana.
APOEL 1:2
APOEL wziął rewanż w pierwszej kolejce fazy grupowej. Astana oddała jeden celny strzał przez cały mecz, nie miała nawet żadnego kornera, a mimo to prowadziła przez większość meczu. Dopiero bramki w ostatnim kwadransie pogrążyły Kazachów. APOEL wygrał grupę, doszedł do 1/16 turnieju, gdzie odpadł z Anderlechtem.
OLYMPIAKOS 1:4
Jedna z najgładszych wyjazdowych porażek Kazachów. Grecy prowadzili już 3:0 do przerwy. Trafienie Kabanangi na otarcie łez. Olympiakos wyszedł z drugiego miejsca, doszedł do 1/16 turnieju, gdzie przegrał z Besiktasem.
YOUNG BOYS 0:3
Ostatnia kolejka fazy grupowej. Szanse na awans – matematyczne, ale wciąż były. Astana gra dość ofensywnie jak na wyjazd, ale rozsypuje w osiem minut drugiej połowy – między 63. minutą a 71. traci trzy gole. Żegna się z Ligą Europy bez punktu na wyjeździe.
SEZON 17/18
Kolejne mistrzostwo z rzędu.
SPARTAKS JURMAŁA 1:0
Kolejny raz Astana zdecydowanym faworytem i kolejny raz problemy. Tylko 1:1 z Łotyszami u siebie, w rewanżu 1:0 po golu Twumasiego w 73. minucie. Niemniej ten mecz wyjazdowy był dominacją: Łotysze nie oddali celnego strzału.
***
Jeśli chodzi o poważnych rywali, Astana na wyjeździe przez ostatnie lata wygrała tylko RAZ, w 2014 z AIK-iem Sztokholm. Problem polega na tym, że dzisiaj wygrać nie musi. Z 18 meczów wyjazdowych sześć razy przegrywała wynikiem, o jakim marzy Legia. Botew to jednak prehistoria i zupełnie inny zespół. Atletico i Benfica to ówczesny top 8 Ligi Mistrzów, Villarreal to także półka wyżej od Legii. Optymizmem napawać mogą dwa zeszłoroczne rezultaty Olympiakosu i Young Boys.
Generalnie jednak Astana na wyjazdach nie zwykła się rozsypywać. Zdaje sobie sprawę ze swoich ograniczeń, nie organizuje huraganowych ataków, tylko szczelnie broni, próbując szczęścia po stałych fragmentach gry. Dziś nie będzie inaczej, a wykonawcy są doświadczeni, zgrani, bo udało się utrzymać nawet trzon drużyny, która nie przyniosła wstydu w Lidze Mistrzów.
Fot. FotoPyK