Reklama

W roli głównej: Alex. W Londynie raz w jedną, raz w drugą

redakcja

Autor:redakcja

24 lipca 2017, 10:04 • 1 min czytania 0 komentarzy

Arsenal w Lidze Mistrzów kojarzy nam się z regularnymi wpadkami. Ostatni raz w ćwierćfinale tych prestiżowych rozgrywek londyńczycy znaleźli się… siedem lat temu. Potem tak: dwukrotnie odpadali z Barceloną, raz z Monaco i Milanem i aż trzykrotnie z Bayernem Monachium. Sami przyznacie – jak na taki zespół to mizerny wynik. Losowań najłatwiejszych nie mają, to fakt, ale cofając się dziesięć lat wstecz już brak nam słów na obronę ekipy Wengera. Dlaczego? Bo w 2007 roku pożegnali się z LM też w jednej ósmej, ale tym razem z… PSV Eindhoven. Dzisiaj przypomnimy gola Alexa, który wywalił za burtę Anglików.

W roli głównej: Alex. W Londynie raz w jedną, raz w drugą

Po pierwszym starciu obu zespołów, które skończyło się wynikiem 1-0 dla graczy z Eindhoven, wszyscy wiedzieli, że Arsenal w rewanżu rzuci się na gości. A przynajmniej tak sądzili. Jeden gol do odrobienia, w sumie dramatu nie ma. Wtedy loda zza szyby dał im polizać Alex, który w drugiej odsłonie spotkania wbił swojaka. W takim razie dlaczego zza szyby? Ano dlatego, że fani na Emirates zacierali rączki na dogrywkę, a w blasku fleszy fotoreporterów znów był Alex. Edison wrzucił piłkę z wolnego w pole karne, a tam stoper PSV jak rasowy snajper wbił piłkę do siatki Jensa Lehmanna, czyli już właściwej. Jakby nie patrzeć – one man show.

(od 3:16)

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...