Mięśnie ze stali. Postura gladiatora. Sześciopak jak z reklamy odżywek. O kim mowa?
Na pewno nie o Kownackim.
Kownaś owszem, wygląda jak z reklamy odżywek, ale z części podpisanej “nie musisz tak wyglądać, od dziś weź się za siebie”. Jaki sześciopak w jego przypadku jest bardziej prawdopodobny, nawet nie wspomnimy.
Myśleliśmy: może to kwestia perspektywy? Zdjęcie potrafi robić w konia. Ale inne fotki z testów medycznych w Sampdorii nie pozostawiają złudzeń.
Winą za to, że Kownaś bardziej niż sportowca przypomina lesbijkę w ciąży, której lekarz właśnie określał płeć dziecka, nie należy obarczać obiektywu.
I on ma przestawiać Chielliniego? Bonucciego? Może w kolejce po średnią hawajską. Przestaje dziwić, że sromotnie przegraliśmy młodzieżowe Euro, skoro najlepszy zawodnik za podstawę diety uznaje – na oko – keczupowe Maczugi.
Dla dobra wszystkich mamy nadzieję, że Włosi zagonią Kownackiego do roboty.