Lech uhonorował 90 osobistości. Wolał średniaków niż tych, którzy zahaczyli o Legię…

redakcja

Autor:redakcja

17 stycznia 2012, 16:43 • 3 min czytania

Lech Poznań obchodzi 90-lecie istnienia. Z tej okazji rozdano 90 pamiątkowych medali, dla 90 piłkarzy, trenerów i działaczy, którzy szczególnie zasłużyli się dla „Kolejorza”. Jak zawsze gdy przychodzi do podobnych wyborów, musiały pojawić się kontrowersje. Czy lepiej wyróżnić miernych, ale wiernych, czy też tych, którzy zapisali się w historii Lecha w wybitny sposób, ale później poszli swoją drogą? Czy klub nie powinien być ponad podziały kibicowskie i czy nie powinien w pewien sposób cywilizować dyskusji na drażliwe tematy?
Wśród wyróżnionych, znajdziemy różne nazwiska. Pierwsze z brzegu – Krzysztof Piskuła. Pewnie wiele osób pamięta go z boiska – typowy średniak, równie dobrze mógłby występować w Odrze Wodzisław. Albo taki Ryszard Rybak – o, jego już pewnie pamięta mało kto. Grał krótko, zapisał na swoim koncie Puchar Polski, ale nie był wówczas zawodnikiem podstawowego składu. Meteoryt. Ryszard Jankowski – czasami bronił, ale raczej nie. Większość czasu w Poznaniu przesiedział na ławce rezerwowych. Przez osiem sezonów uciułał 84 mecze.

Lech uhonorował 90 osobistości. Wolał średniaków niż tych, którzy zahaczyli o Legię…
Reklama

Moglibyśmy tak analizować nazwisko po nazwisku, dochodząc do coraz lepszych zawodników – np. do Jacka Dembińskiego, który w Lechu nie grał specjalnie długo, ale dwa mistrzostwa Polski zdobył. Z tym, że jego wkład w oba tytuły był znikomy albo niemal żaden. Znaleźlibyśmy też pewnie dziwniejszych niż Rybak – takich, którzy znaczyli jeszcze mniej.

Dwóch nazwisk jednak nie znajdziemy – nie ma Jerzego Podbrożnego i Mirosława Trzeciaka. Podbrożny w barwach „Kolejorza” strzelił 48 goli, dwa razy sięgnął po tytuł króla strzelców, zdobył „półtora” mistrzostwa (raz normalnie, raz zielony stolik) i Superpuchar. Z kolei Trzeciak występował przy Bułgarskiej przez dziewięć sezonów i w tym czasie zdobył 51 bramek, dwa i pół mistrzostwa, Puchar Polski i dwa superpuchary. I dla niego zabrakło miejsca? Czy podpadł? Tym, że kiedyś chciał grać w Legii? Czy tym, że później został jej dyrektorem? Jakim cudem komuś wyszło, że Trzeciak mnie zasługuje na uhonorowanie niż niejaki Rybak? Podbrożny grał w „Kolejorzu” stosunkowo krótko, ale niezwykle intensywnie, natomiast Trzeciak długo i na bardzo wysokim poziomie.

Reklama

To zapewne temat na dłuższą dyskusję – czy wręczając medale wybitnym graczom z przeszłości, należy uwzględniać, że kiedyś Poznań zrobił się dla nich zbyt ciasny. Tym sposobem dochodzimy do absurdu – uhonorowany zostanie np. Piskuła, którego nikt poważny nigdy nie chciał kupić (bo niby po co?), czyli w efekcie mamy pochwałę przeciętności. Oczywiście – druga strona też ma argumenty: że nie tylko sport się liczy, ale ogólna postawa. Ktoś może zapytać: a czy Barcelona zaprosiłaby na uroczystą galę Luisa Figo? Może kiedyś się dowiemy. W Juventusie była grupa, która sprzeciwiała się uhonorowaniu Zbigniewa Bońka – ponieważ karierę kończył w Romie.

Emocje po latach ulatują. Czasami warto wziąć głęboki oddech i spokojnie wszystko przeanalizować. Kiedy przyjdzie moment, mamy nadzieję, że Wisła Kraków wciągnie koszulkę Marka Kusty gdzieś tam wysoko, pod dach stadionu – mimo że przeszedł do Legii. I że Legia nie będzie udawała, że Maciej Szczęsny nie był wspaniałym bramkarzem – chociaż przeskoczył do Widzewa i wyzywany był od pedałów.

Lech – jako klub – mógłby wprowadzić trochę normalności. Dać medal Trzeciakowi, dać Podbrożnemu. Grali dla „Kolejorza”, grali świetnie, wybitnie i po prostu na to sumiennie zapracowali. A to, czy ktoś ich lubi, czy nie – to często kwestia mody. Okońskiego też nie lubili i ciskali mu jajkami w okna. A potem się odmieniło.

PS
Na szczęście Jacek Rutkowski i Andrzej Kadziński nie zapomnieli uhonorować samych siebie.

Najnowsze

Ekstraklasa

Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”

redakcja
0
Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”
Ekstraklasa

Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji

redakcja
2
Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama