Znany kolekcjoner kogutów z Afryki, reprezentował Burkina Faso w meczu z Gabonem i szykuje się do wyjazdu na mistrzostwa swojego kontynentu, podbudowany dobrym występem w kadrze. Problem w tym, że nie wiemy, czy ten występ naprawdę był taki dobry, a nawet nie wiemy, ile właściwie trwał. W dodatku, ciężko to zweryfikować, więc pozostaje nam wiara w docierające do Polski informacje. A te z kolei, niby dotyczą jednego meczu, ale jakby trochę się różnią. Komu wierzyć?
Wersje są co najmniej trzy…
– Chwilę po zakończeniu spotkania, portal 90minut.pl podał informację, że Nakoulma grał od początku do 65. minuty, powołując się na własne źródło.
– Z godzinę później, do polskich mediów musiała dotrzeć jakaś depesza agencyjna, bo w zasadzie wszyscy napisali, że Nakoulma grał od początku, ale został zmieniony już w przerwie, nie podając żadnych źródeł.
– Zupełnie coś innego, mogliśmy za to przeczytać na sport.pl, gdzie poinformowano, że w 60. minucie… wszedł dopiero na boisko.
Jakby nie patrzeć – jest mała rozbieżność, między zagraniem jednej połowy, zagraniem do 65. minuty, a wejściem na murawę dopiero po godzinie gry. Po powrocie, wątpliwości postanowił rozwiać więc sam „Prezes”. Na oficjalnej stronie Górnika możemy przeczytać, że…
„Z informacji uzyskanych od piłkarza wynika, że jego występ w Gabonie był dłuższy, niż podają to agencje sportowe. – Grałem 65 minut, sporo kiwałem i to był dobry występ. Koledzy z zespołu mnie chwalili, ale najważniejsza jest opinia trenera reprezentacji. Nie wiem, czy zagram teraz z Kamerunem, ale na pewno bardzo bym chciał pojawić się na boisku. Wierzę w wyjazd na Puchar Narodów Afryki – przyznaje zawodnik.”
Napastnik Makumba Nakoulma potwierdza więc informacje, jakie podało „90minut”, ale trzeba też sobie jasno powiedzieć, że to najkorzystniejsza wersja dla samego zawodnika spośród wszystkich trzech, bo według niej, zagrał najdłużej. Powstaje jednak pytanie: czy można mu wierzyć? Czy na pewno mówi prawdę? No, szczególnie wiarygodny to on nie jest. Pamiętamy przecież jak „nie było ręka” przy golu strzelonym Polonii Warszawa. Co wcale nie oznacza, że teraz kłamie. Tego jednak nie wiemy, a i za bardzo nie ma jak zweryfikować statystyk, bo to był zwykły sparing. FIFA podaje więc tylko suchy wynik 0:0, federacja Gabonu zamieściła krótką notkę, nie podając nawet składów, a oficjalna strona federacji piłkarskiej Burkina Faso… jest w rzekomej przebudowie, która miała się skończyć 22 stycznia 2011. Niedługo powinna zatem obchodzić pierwszą rocznicę powstania, ale niestety jeszcze nie jest gotowa.
I nie chodzi wcale o to, że jakoś szczególnie elektryzował nas występ Nakoulmy, że jakoś bardzo nas obchodzi jego reprezentacyjna kariera, ale cała sytuacja pokazuje, że mimo całej tej technologii, mimo internetu i wszystkich innych narzędzi jakie mamy w XXI wieku, nadal do końca nie wiemy co się dzieje w tej Afryce. Piłkarz może przyjechać i naopowiadać, co mu się tylko podoba i dopóki nie będziemy w stanie tego sprawdzić, to musimy mu wierzyć.
TOMASZ KWAŚNIAK