Liga Europy – priorytet dla MU

redakcja

Autor:redakcja

23 grudnia 2011, 11:11 • 3 min czytania

Jasnowidztwem się nie trudnię, nie posiadam nadprzyrodzonych zdolności by jednoznacznie określić, czy United potraktują występy w Lidze Europy z należnym respektem, czy możliwie najprędzej zdezerterują z drugoligowego pola. Wiem jednak, że istnieją argumenty o naprawdę solidnej podwalinie, które powinny przekonać diabelskich decydentów do umiejscowienia europejskiego tytułu na samym szczycie przyszłorocznej listy życzeń.
Nazywajmy rzeczy po imieniu, brak awansu do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów jest dla Mancunian klęską i nie usprawiedliwiają tego faktu ani trwający proces przebudowywania drużyny, ani niekorzystne okoliczności z niefartem meczowym i kontuzjami na czele. Zespoły wielkości Manchesteru United winny fazę grupową trawić bez problemu, niezależnie od aktualnego stanu posiadania. Denna postawa w rozgrywkach elitarnych sprawiła, że fergusonowcy pobiegają na wiosnę w drugorzędnej Lidze Europy. Tak właśnie, rozgrywkach drugiej kategorii, bo o ile Mistrza Polski cieszy rywalizacja na gruncie gorszej jakości, o tyle dla bywalców Old Trafford faktycznie jawi się niczym degradacja. Skoro marzenie o przykróceniu barcelońskiej potęgi dostaje w łeb nie w Katalonii, a w Bazylei, skoro wśród potencjalnych przeciwników znajdują się Wisły i Legie, a nie Barcelony i Reale, to hasła o zsyłce i karze za własne grzechy zdają się być uzasadnione. I pojęcie kary jest tutaj całkiem na miejscu. Jeśli drużyna przez cztery sezony bryluje na najwspanialszych futbolowych bankietach, a w kolejnym nie potrafi rozprawić się z mniejszymi w 6 nieprzypadkowych starciach, to pozostaje pokazać charakter i klasę pułap niżej – na powrót zgłosić akces do łażenia po salonach. Niech więc Czerwone Diabły męczą się w Lidze Europy jak najdłużej, aż do samego finału – najlepiej okraszonego zwycięstwem, które w połączeniu z Mistrzostwem Anglii pomogłoby przeobrazić sezon paskudny w epizod naprawdę udany.

Liga Europy – priorytet dla MU
Reklama

United muszą udowodnić, że pogłoski o dołowaniu są mocno przesadzone, czym prędzej powinni pokazać swoją siłę w kraju i Europie, w przeciwnym razie tygodniowe słabostki momentalnie mogą przykryć budowaną latami legendę mitycznej rogatej siły. Gdy tylko brytyjscy oponenci poczują chwiejność kolosa, zamiast przyjeżdżać na Old Trafford z pełnymi portkami, zaczną z giganta szydzić, a bezmyślnie uciekająca zwierzyna zacznie się skutecznie bronić przed oprawcą. Rozgorzeje walka o skromne punkciki, punkciki dostarczane dotychczas przez rywali na sam okrzyk „Manchester United”.

Poruszana przez wielu teoria odpuszczeniowa w ogóle nie idzie w parze z diabelską ideologią sygnowaną przez Alexa Fergusona, gdzie rozrośnięta ambicja, umiejętność szachowania siłami i przesadzona wręcz wiara we własne możliwości pozwalały na zdobywanie kolejnych trofeów, których ekipa w zasadzie zdobyć nie powinna. Przerwanie łańcucha gier liga-puchar-liga grozi obaleniem przemielonych nawyków, a właśnie tradycja walki na wielu frontach daje United moc nadzwyczajną i należy ją nade wszystko pielęgnować. Kopniakiem mobilizującym United może też okazać się wylosowanie amsterdamskiego Ajaxu jako najbliższej przeszkody na europejskiej trawce, rywal rodem z Ligi Mistrzów, żaden dwumecz-popierdółka bez wybitnej spinki. W poszukiwaniu pozytywów, tak na osłodę, warto założyć, że Ferguson i klubowa gablotka pucharu za Ligę Europy zapragną, bo to jedyne czego przez ćwierć wieku nie widzieli. Bardzo prawdopodobne, iż następna okazja na podbój II ligi prędko nie nadejdzie, swoiste zadośćuczynienie za łzy, za rozdygotane serca, za zawiedzione nadzieje byłoby jak najbardziej na miejscu – United wiszą to trofeum kibicom.

Reklama

POPRZERWIE.pl

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama