Wszyscy znamy klimat łódzkich murów, z których można się dowiedzieć, że “Widzew nie sprząta po swoim psie” a “ŁKS nie wita dnia uśmiechem”. Jedno z bardziej odważnych haseł w tej serii brzmiało: “ŁKS jest za Widzewem”. I – biorąc pod uwagę sytuację w tabeli – nie jest to hasło pozbawione sensu. Na trzy kolejki przed końcem grupy 1 III ligi, wszystko wskazuje na to, że ŁKS będzie gorąco dopingował widzewiaków, ci z kolei na chwilę zapomną o wzajemnych krzywdach i głośno krzykną: “Legia Warszawa”.
Brzmi abstrakcyjnie? A jednak, dla jednych i drugich schowanie do kieszeni plemiennych sporów może się okazać konieczne, by na poważnie myśleć o awansie do II ligi.
Streszczając sytuację: o awans wciąż walczą trzy drużyny. Liderem tabeli jest Drwęca Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie, która ma 1 punkt przewagi nad Łódzkim Klubem Sportowym i 6 “oczek” nad Widzewem. Zostały trzy mecze, więc szczególnie odrobienie straty przez Widzew wydaje się mało realne, ale już w najbliższej kolejce mecz właśnie o te słynne “sześć punktów”. Widzew przyjmuje u siebie Drwęcę i zwyciężając nad bezpośrednim rywalem może zbliżyć się na trzy punkty z jednoczesnym wywalczeniem przewagi w przypadku równej liczby punktów na koniec sezonu. Tak, musi liczyć, że “Parkiety” pogubią się jeszcze w którymś z dwóch ostatnich meczów, ale szczególnie na Widzewie powinni wiedzieć, że nie takie końcówki ligi piłka nożna widziała. Mimo to… Wcale nie wszyscy kibice chcą zwycięstwa nad Drwęcą!
Jeśli bowiem Drwęca straci punkty z Widzewem, bardzo prawdopodobny stanie się awans ich lokalnego rywala, ŁKS-u. Najbardziej zajadli sympatycy zespołu z al. Piłsudskiego zalali więc fora i profile w mediach społecznościowych krótkim apelem, że jeśli ŁKS ma awansować dzięki zwycięstwu Widzewa, to lepiej tego zwycięstwa nie odnosić. Poniższą sondę zamieścił u siebie “Express Ilustrowany”, jeden z łódzkich dzienników.
Wciąż spore jest jednak grono widzewiaków wierzących w awans. Poza ograniem swoich rywali, są oni zmuszeni do trzymania kciuków za… Legię Warszawa. To bowiem bodaj najtrudniejszy spośród pozostałych rywali ŁKS-u – i jeśli któryś z meczów łodzianie mają przegrać, to chyba ten w Ząbkach, z rezerwami ekstraklasowego klubu. Ich porażka jest zaś konieczna, by Widzew mógł liczyć na powrót do walki o II ligę.
Terminarz ostatniej fazy rozgrywek wygląda tak:
32. kolejka
Legia II Warszawa – ŁKS Łódź
Widzew Łódź – Drwęca Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie
33. kolejka
ŁKS Łódź – ŁKS Łomża
Sokół Ostróda – Widzew Łódź
Drwęca Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie – Concordia Elbląg
34. kolejka
Ursus Warszawa – ŁKS Łódź
Widzew Łódź – Sokół Aleksandrów Łódzki
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Drwęca Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie
Od początku było wiadomo, że w lidze pozostanie któryś z łódzkich klubów – oba awansować do II ligi przecież nie mogły. Ale że ich losy zostaną tak zawile splątane, a ostatecznie pogodzić ich może drużyna z liczbą ludności mniejszą niż liczba sprzedanych karnetów na Widzewie? Że ełkaesiacy będą musieli liczyć na Widzew, że Widzew będzie pokładał nadzieję w rezrewach Legii i zespole Ursusa Warszawa?
Co więcej, III liga może stać się w przyszłym roku jeszcze bardziej atrakcyjna. Jeśli z II ligi spadnie Polonia Warszawa, a na jej miejsce wejdzie Drwęca, łącznie trzecioligowcy z tej grupy będą mieć na koncie 8 tytułów mistrzowskich i 4 Puchary Polski, o rzeszy kibiców nie wspominając. O awans będzie zaś jeszcze ciężej niż dziś. Niewykluczone, że po awansie Odry Opole, Rakowa Częstochowa, spadku obu Polonii – III liga stałaby się bardziej medialna niż ta wymarzona w Łodzi II.
Fot.FotoPyK