Reklama

W tym sezonie najciekawsza multiliga może się rozegrać na boiskach I ligi

redakcja

Autor:redakcja

14 maja 2017, 18:19 • 3 min czytania 19 komentarzy

Jeżeli ktoś podaje obecny sezon ekstraklasy oraz emocje towarzyszące końcówce jako najlepszy argument za podziałem punktów, to mamy dobry kontrargument. A jest nim I liga, w której żadnego podziału nie było, a sytuacja wydaje się znacznie bardziej popieprzona. Jakkolwiek spojrzeć, na cztery kolejki przed końcem sezonu wygląda na to, że o drugie miejsce – premiowane awansem do ekstraklasy – walczy aż osiem ekip. I żadna nie zamierza odpuszczać.

W tym sezonie najciekawsza multiliga może się rozegrać na boiskach I ligi

Już w piątek pogratulowaliśmy awansu Sandecji, która odskoczyła peletonowi na siedem punktów i – jeśli miałaby jeszcze to wszystko zepsuć – byłby to nawet większy wyczyn, niż 1:6 w wykonaniu PSG na Camp Nou. Zakładamy jednak, że w Nowym Sączu o takim kataklizmie nie może być mowy, i że jedno miejsce z dwóch nagradzanych miejsc przypadnie właśnie podopiecznym trenera Mroczkowskiego. A jak wygląda sytuacja przed decydującą fazą walki o drugą lokatę? Tutaj najwięcej powie tabela (za 90minut.pl):

Przy analizie pomijamy więc Sandecję, a także – co oczywiste – Stal Mielec, która utraciła już matematyczne szanse na awans. Osiem pozostałych drużyn z górnej części tabeli to jednak ekipy żywo zainteresowane promocją, a wszystkie mieszczą się w przedziale zaledwie czterech punktów. A byłoby jeszcze ciekawiej, gdyby wczoraj Podbeskidzie i Chojniczanka nie potraciły u siebie punktów z niżej notowanymi rywalami. Ale taki to właśnie jest sezon I ligi, pełen niespodzianek i sensacji. Z całą pewnością na nudę w końcówce i tak nie będziemy narzekać.

Kto ma największe szanse na sukces? Na dziś jest to Olimpia Grudziądz, która legitymuje się najlepszą formą w ostatnich tygodniach oraz przed ostatnią prostą zajmuje pole position. Tutaj jednak największą rolę odegra terminarz ostatnich gier, gdzie jeden fałszywy ruch może kosztować pożegnanie z marzeniami o upragnionym awansie. Sprawdźmy, z kim zagrają poszczególni pretendenci:

Reklama

Olimpia: Chojniczanka (dom), Stomil (wyjazd), GKS Katowice (dom), Znicz (wyjazd)
GKS Katowice: Górnik (wyjazd), Kluczbork (dom), Olimpia (wyjazd), Bytovia (dom)
Zagłębie: Wigry (wyjazd), Stal (dom), Chrobry (wyjazd), GKS Tychy (dom)
Wigry: Zagłębie (dom), Chrobry (wyjazd), Chojniczanka (dom), Stomil (wyjazd)
Miedź: Stal (dom), GKS Tychy (dom), Pogoń (dom), Sandecja (dom)
Chojniczanka: Olimpia (wyjazd), Bytovia (dom), Wigry (wyjazd), Chrobry (dom)
Podbeskidzie: Pogoń (wyjazd), Sandecja (dom), Górnik (wyjazd), Kluczbork (dom)
Górnik: GKS Katowice (dom), Znicz (wyjazd), Podbeskidzie (dom), Wisła (wyjazd)

I tak naprawdę – po tym, co już się zdarzyło w tym sezonie – chyba nikt nie jest w stanie podjąć się tu jakiegokolwiek typowania. Wszystkie drużyny czekają jeszcze przynajmniej po dwa trudne mecze z ekipami bijącymi się o awans. Wszystkie, oprócz Zagłębia Sosnowiec, które ma stosunkowo najłatwiejszy kalendarz. Jeżeli podopieczni Dariusza Banasika zdobędą w najbliższej kolejce Suwałki, będą mieli autostradę do awansu. A zwłaszcza, że Olimpia i GKS Katowice czeka jeszcze mecz bezpośredni. Tak naprawdę na finiszu I ligi może się zdarzyć jeszcze wszystko.

I nawet jeżeli do tej pory nie śledziliście zmagań na zapleczu ekstraklasy, to chyba najlepszy moment, by się nim zainteresować. Jakkolwiek spojrzeć, najciekawsza multiliga może w tym sezonie rozegrać się na boiskach I ligi.

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

19 komentarzy

Loading...