Jakiś rok temu Rosja zniknęła z piłkarskiej mapy naszych zainteresowań. Jędrzejczyk, Rybus, Zbozień, Wawrzyniak, Borysiuk, Makuszewski, Komorowski, Kowalczyk, Polczak, Kubicki… wszyscy wyjechali z Rosji, zdecydowaną większość oglądamy w Ekstraklasie. Został Janusz Gol. Ale jako że zbliża się koniec sezonu, w dodatku dość zaskakujący – zaglądamy za miedzę.
Za miedzę, za którą w ostatnich latach było, przynajmniej w kwestii ostatecznych rozstrzygnięć, dość nudnawo. Oczywiście, kapitalną historię napisał Rostów, wcześniej fantastyczną ciekawostką byli piłkarze Anży Machaczkała, ale tytuł od lat wędruje jedynie na linii stadion CSKA Moskwa – stadion Zenitu w Sankt Petersburgu. Dominacja trwa od początku tej dekady, gdy w 2010 roku po dwóch mistrzostwach Rubina Kazań tytuł przejął gigant sponsorowany przez Gazprom. W sobotę jednak między CSKA i Zenit wmieszać może się… Spartak Moskwa. Ten sam Spartak, który przez ostatnie lata w Rosji niemal nic nie znaczył. Ten sam, który ostatni raz był mistrzem 16 lat temu.
Na podium w ostatnich latach też próżno ich szukać:
2015/16: 1. CSKA 2. Rostov 3.Zenit
2014/15: 1. Zenit 2. CSKA 3. Krasnodar
2013/14: 1. CSKA 2. Zenit 3. Lokomotiv
2012/13: 1. CSKA 2. Zenit 3. Anży
2011: 1. Zenit 2. SPARTAK 3. CSKA
Najnowsze medale w ich muzeum pochodzą sprzed sześciu lat, jeszcze ze starego systemu rozgrywek. A teraz, na cztery kolejki do końca, mają osiem punktów przewagi nad drugim Zenitem. No, nie da się tego zaprzepaścić. Poza tym już teraz, mając do zdobycia jeszcze 12 “oczek”, punktowo przeszli samych siebie. Mają 60 punktów. W nowym systemie rozgrywek, już po wszystkich kolejkach, mieli w ostatnich latach: 50, 44, 50 i 51 punktów. Mistrzostwo jest pewne jak w banku, oczywiście z tą adnotacją, że i na banki czasem napadają.
Jak sprawy polsko-rosyjskie, a tym bardziej temat Spartaka Moskwa, to najlepiej odezwać się do Wojciecha Kowalewskiego.
Wczorajsze derby były najważniejszym meczem w tym sezonie?
Wczorajsze wygrane derby były ważne nie tylko ze względu na tę odwieczną, moskiewską rywalizację, a też dlatego, że Spartak zabrał punkty rywalom z czuba i umocnił się jako lider Premier Ligi. A co istotne, to już drugie wygrane derby w tym sezonie. Poprzednie, w październiku, oglądałem z trybun. Moim zdaniem tamten mecz można wskazać jako kluczowy, to już on zapowiadał, że Spartak będzie bardzo liczył się w walce o mistrza.
To nie będzie jednorazowy wzlot?
Władze klubu myślą o poważnych wzmocnieniach, chcą pokazać się w Lidze Mistrzów i po przyklepaniu mistrzostwa przygotowania na różnych płaszczyznach do pucharów będą ich głównym celem. Obecny Spartak może zamieszać w przyszłym sezonie w Europie, to naprawdę mocna ekipa.
Co spowodowało, że teraz się uda?
Myślę, że wytrwałość. Prezydent klubu Leonid Fiedun od ponad dekady nie zdobył z klubem mistrzostwa, a mimo to nadal bardzo się angażował, rozwijał drużynę i w ogóle klub. Od dwóch lat Spartak gra na nowym, świetnym stadionie, chce gonić zachód.
Jak było wrócić? Spotkał pan starych kolegów?
Władze klubu ciepło mnie przyjęły, zwiedziłem nowy stadion, muzeum. Spotkałem się z Siergiejem Rodionowem – moim byłym trenerem, a teraz dyrektorem generalnym Spartaka. Pogadaliśmy, powspominaliśmy, okazało się, że sporo pracowników z moich czasów nadal tam pracuje, miło było spotkać tyle znajomych twarzy. Inna sprawa, że jeśli chodzi o drużynę, to z moich czasów nie ma tam już praktycznie nikogo. Jeszcze niedawno trenerem i asystentem Spartaka było moich dwóch kolegów, zastąpił ich Włoch Massimo Carrera i robi to bardzo skutecznie. Choć to bardziej kontynuacja wizji poprzedniego sztabu Dmitrija Aleniczewa, bo Carrera też w nim był. Na pewno sporo podpatrzył, a teraz ulepszył.
Rosjanie są zaskoczeni liderującym Spartakiem?
Nie powiedziałbym, bo od pierwszej kolejki to po prostu najlepsza drużyna tego sezonu. Zaliczyli świetną jesień i jeśli ktokolwiek miał wątpliwości co do Spartaka, to właśnie w przerwie zimowej, kiedy ludzie spodziewali się, że ekipa Carrery nie da rady utrzymać takiej formy i spuści z tonu.
Piłkarska Rosja z każdą kolejką dojrzewała do tego, że Spartak zgarnie mistrzostwo?
A czy musiała dojrzewać…
Skoro od sześciu lat Spartaka nie było na podium, to myślę, że tak.
To prawda, ale przed żadnym sezonem nikt nie przekreślał Spartaka w walce o tytuł. Przez sześć lat nie załapali się na podium, ale oni tego nie przyjmowali do świadomości. Co roku zapowiadali, że walczą o mistrza i mimo że końcowe tabele z tych wszystkich lat na to nie wskazują, oni mieli tylko jeden cel i każdym innym wynikiem byli mocno rozczarowani. Oni byli wymieniani wśród faworytów. Tyle, że z biegiem czasu w każdym sezonie, prędzej lub wolniej, to mistrzostwo się oddalało. Teraz się przybliża i może zostać przyklepane już w najbliższej kolejce.
SS