Niektóre egzotyczne drużyny potrafią nas zaskoczyć na mistrzostwach świata. Nie zawsze jest to widoczne w tabeli grupowej, co jednak nie oznacza, że nie można przypomnieć sobie jakiejś ładnej bramki, której autorem był właśnie grajek z takiego państwa. I chyba jedyna pozytywna rzecz, z której będziemy kojarzyć reprezentację Tunezji na mundialu w Korei i Japonii, to cudowna bramka Bouzaiene’a z rzutu wolnego. Jedyny gol zawodników z Afryki na całych mistrzostwach.
Umówmy się – wszyscy skazywaliśmy Tunezyjczyków na słaby turniej. I faktycznie, byli w grupie byli istnym chłopcem do bicia. Najpierw zebrali baty od Rosji, potem zaliczyli szczęśliwy remis z Belgią i na koniec porażkę z Japonią. Pięć bramek straconych, jedna zdobyta. Jednak ta jedna była naprawdę ładna. Tunezyjczycy strzelili ją w spotkaniu z ekipą z Beneluksu. W 13. minucie rywale objęli prowadzenie po golu Marca Wilmotsa. 240 sekund później było już 1-1. Rzut wolny z okolic dwudziestego metra, przy piłce wielu piłkarzy. Na strzał decyduje się Raouf Bouzaiene i trafia idealnie, De Vlieger jest bez szans:
[od 0:41]