Gdy zawodnik widzi, że bramkarz wychodzi za wysoko, często próbuje zaskoczyć go strzałem z połowy. Co ma do stracenia? Nie spowoduje kontry, nie zmarnuje dogodnej okazji. Wiadomo, większość takich uderzeń kończy na trybunach albo gdzieś obok bramki, wiele z nich przechodzi jednak do historii. Kilka lat temu stoper Realu Sociedad, Inigo Martinez, oddał strzał życia i z połowy piłka idealnie trafiła do siatki.
Gdy już tak mocny strzał leci w światło bramki, a golkiper stoi na piętnastym metrze, to nie ma szans, by owe uderzenie wybronił. Za mało czasu na szybki powrót i odpowiednią reakcję. Podczas wyprowadzania kontry przez ekipę z Baskonii, futbolówka trafiła pod nogi wspomnianego Martineza. Ten w ogóle się nie zastanawiał i walnął z połowy, a piłka zaskoczyła bramkarza i wpadła do siatki.