Reklama

Dymisja – zapomniany zwyczaj

redakcja

Autor:redakcja

18 września 2010, 23:06 • 2 min czytania 0 komentarzy

Dobry zwyczaj podawania się do dymisji odszedł do lamusa. Dzisiaj trenerzy albo “oddają się do dyspozycji zarządu” (Ulatowski), albo “czekają na decyzje działaczy” (Tarasiewicz), albo “patrzą z optymizmem w przyszłość” (Skorża). Już nawet nie pamiętamy, kto jako ostatni powiedział: – Sorry, nie idzie, mój czas minął.
Ulatowski oddaje się do dyspozycji zarządu, co oczywiście jest tylko pustym gestem – co to znaczy “oddać się do dyspozycji zarządu”? Do dyspozycji zarządu to Ulatowski jest zawsze. I jak go zarząd (a raczej prezes) będzie chciał zwolnić, to zwolni nawet po serii dziesięciu zwycięstw. Co innego, gdyby powiedział – “jeśli zarząd uzna, że powinienem odejść, to mogę rozwiązać kontrakt natychmiast bez żadnego odszkodowania”… O, to byłaby poważna deklaracja. A tak, to w zasadzie nie wiadomo, jak słowa Ulatowskiego odczytywać. Chce tam jeszcze pracować, czy nie? Ma pomysł na tę drużynę? Wierzy czy zwątpił? Jak nie wierzy, to niech się poda do dymisji. A jak wierzy, to niech pracuje, zamiast gadać pod publiczkę.

Dymisja – zapomniany zwyczaj

Ulatowski więc gra, Tarasiewicz idzie na przeczekanie, Skorża szuka pozytywów nawet tam, gdzie ich nie ma, żeby zakłamać obraz. Tak naprawdę trudno się im dziwić – zarabiają kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie (Skorża może i ponad setkę), a rynek zrobił się trudny, konkurencja spora. Jeśli stracą pracę, mogą szybko nowej nie dostać. Będą więc trzymać się stołków, na ile to możliwe. Apele o dymisję nic nie dadzą. Dymisja oznaczałaby brak chęci wypełnienia kontraktu, a zwolnienie z pracy to jednak szansa na wyrwanie kasy za całą umowę. Kiedyś honor był droższy pieniędzy, dziś trenerzy wolą honor schować do kieszeni i zawalczyć o wywalenie z pracy, niż odejść z niej samemu.

PS
Filozof “Ula” dodał, że te sześć porażek to najpiękniejszy czas w jego karierze, bo mógł oddzielić prawdziwych przyjaciół od fałszywych. Cóż, skoro to taki piękny czas, to wypada życzyć, żeby trwał jak najdłużej.

PS 2
Niektórzy z was wymieniają Kasperczaka – to zupełnie inna sytuacja, bo Kasperczak miał niespotykaną umowę: można było go wyrzucić z dnia na dzień bez żadnego odszkodowania. A jemu samemu tylko dano szansę podania się do dymisji (bo tak naprawdę został zwolniony).

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Cracovii stawia sprawę jasno: Nie chcemy schodzić z ceny za Kallmana

Kamil Warzocha
1
Prezes Cracovii stawia sprawę jasno: Nie chcemy schodzić z ceny za Kallmana
Polecane

Równo 30 lat temu przeszedł do historii. Dziś mówi: „Nie miałem szans być francuskim Małyszem”

Jakub Radomski
2
Równo 30 lat temu przeszedł do historii. Dziś mówi: „Nie miałem szans być francuskim Małyszem”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...