W Polonii Warszawa nieustanne zamieszanie. Jose Bakero najwidoczniej kończy swoją misję, a prezes Józef Wojciechowski nie ukrywa, że jest już po słowie z Pawłem Janasem. Ten chętnie z powrotem przeprowadziłby się do stolicy. Zwłaszcza, że w Łodzi coś ostatnio nie może się z niektórymi osobami dogadać.
Za Bakero – jeśli faktycznie wyleci – płakać nie będziemy. Odkąd nasprowadzał szrotu od zaprzyjaźnionego menedżera (najlepszy był ten Nigeryjczyk, który poprzednio grał w lidze halowej Singapuru) i odkąd w sztabie zatrudnił swojego brata, stało się jasne, że traktuje Wojciechowskiego jak jelenia. Teraz podobno poszło o to, że zażądał dla brata podwyżki.
– Chciał, byśmy podnieśli mu zarobki aż o 50 procent. To nie było rozsądne, bo ten brat i tak był nam potrzebny jak piąte koło u wozu. Więc się nie zgodziłem – opowiada z wdziękiem Wojciechowski. I dalej: – Bakero stwierdził, że czuje, iż nie mam do niego zaufania, w związku z czym żegna się, pakuje walizki i wraca do Barcelony. Wszystko przekazał przez swojego tłumacza. Przyjąłem to po męsku. Ale wkurzyłem się za sposób, w jaki to zrobił. Była godzina 22, on po dwóch większych piwach. A ja nie jestem człowiekiem, z którym rozmawia się w ten sposób.
Z tymi piwami to oczywiście nieprawda. To znaczy – pewnie nie dwa, tylko z osiem, bo tajemicą Poliszynela jest, że Bakero nie mógłby reklamować akcji “Trzeźwość”. Wojciechowski niech jednak uważa, żeby… nie wpadł z deszczu pod rynnę:)
Najbliższe tygodnie będą na Konwiktorskiej bardzo gorące. Z jednej strony – zamieszanie trenerskie. Z drugiej – zastój transferowy. Zespół ma podobno walczyć o mistrzostwo Polski, ale jak na razie ściągnięto tylko Onyszkę, Pietrasiaka, Rachwała i Tosika. A stara prawda głosi – jak się ściągnie piłkarzy Bełchatowa, to się będzie grało jak Bełchatów. A jak wiadomo – ten zespół mistrzem nie był nigdy.
Do tego Polonia wciąż nie ma żadnego poważnego napastnika. Micanski poszedł do Kaiserslautern, Niedzielan do Korony, Kamburow został przegoniony kijem z Warszawy, Nowaka nie chce puścić Bełchatów…
PS Stara fotka – na życzenie!