Przewidzenie tuż przed startem sezonu tego, że mecz Bayernu Monachium z RB Lipsk będzie absolutnym szlagierem Bundesligi, zahaczało nieco o abstrakcję. Sami włodarze beniaminka zapowiadali przecież, że nie mają w planach forsowania czołowych lokat, a za cel obierają przede wszystkim spokojne utrzymanie, a i nikt takiej eksplozji formy się nie spodziewał. A że dziś wiemy jednak, że wygrany środowego starcia zimę spędzi na pozycji lidera, toteż warto zainteresować się tym spotkaniem, na które BETSSON przygotował specjalną promocję – Zakład bez Ryzyka podczas wnoszenia zakładów na żywo! Bukmacher daje 15PLN jako świąteczny prezent, który możesz wykorzystać podczas konfrontacji na Allianz-Arena.
Kto jest faworytem tego starcia? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Bayern, za którym przemawia nie tylko fakt gry na własnym boisku, ale też doświadczenie i jakość piłkarzy. Jasne, drużyna Carlo Ancelottiego przeplata bardzo dobre występy (jak chociażby z Wolfsburgiem) tymi mniej spektakularnymi (ostatni mecz z Darmstadt), jednak ciągle jest to zespół, który w ostatnich latach jest absolutnym hegemonem niemieckiej piłki. Tym razem przyjdzie im się zmierzyć z nieoczekiwanym kandydatem do odebrania mistrzostwa Bawarczykom – beniaminkiem z Lipska. Ekipa sponsorowana przez Red Bulla pokazała w ostatniej kolejce, że niespodziewana porażka z Ingolstadt była jedynie wypadkiem przy pracy i pewnie wygrała z Herthą Berlin, a jednocześnie jest bodaj najrówniejszą drużyną w całej lidze. Grającą tydzień w tydzień z podobną konsekwencją, natężeniem i skutecznością.
Środowe spotkanie, zamykające zmagania w Bundeslidze w 2016 roku, będzie ważne także dla Roberta Lewandowskiego. Napastnik reprezentacji Polski ma apetyt na dołączenie do „klubu 50”, czyli piłkarzy z 50 bramkami w roku kalendarzowym. Jednak żeby tak się stało, Lewy musiałby powtórzyć wyczyn z meczu z Realem bądź Wolfsburgiem, gdy do siatki trafiał co najmniej czterokrotnie. Nie jest to jednak jedyna granica, którą chętnie przekroczyłby polski napastnik. 28-latek w Bundeslidze zdobył już bowiem 132 gole i tylko jednego trafienia brakuje mu, by zrównać się z osiągnięciem Giovanego Elbera – na tę chwilę drugiego najskuteczniejszego obcokrajowca w historii rozgrywek.
To spotkanie będzie też bezpośrednim pojedynkiem trenerskiej gwiazdy, Carlo Ancelottiego, którego renoma jest niepodważalna oraz Ralpha Hasenhüttla, dopiero pracującego na swoje nazwisko. I tak jak tego pierwszego przedstawiać nie trzeba, tak ten drugi dla wielu może być jednak postacią anonimową. Dość powiedzieć, że na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Niemczech pracuje dopiero drugi sezon, ale zdążył już udowodnić swoje nieprzeciętne umiejętności. Zresztą – pojęcie o piłce gość musi mieć niemałe, skoro dopiero co Uli Hoeness powiedział o nim: “Jeśli kiedykolwiek będziemy poszukiwali trenera niemieckojęzycznego, to Ralph będzie w gronie trzech faworytów”.
Która z drużyn okaże się lepsza i uda się na przerwę zimową jako lider Bundesligi? Szybki rzut oka na kursy jasno pokazuje, że większe szanse na triumf ma Bayern, choć głupotą byłoby skreślać RB Lipsk, który potrafił przecież odprawić bez punktów Borussię Dortmund, Schalke czy Bayer Leverkusen. A może remis? Kurs na podział punktów u dwóch drużyn idących łeb w łeb w tabeli to aż 5,00. Za zainwestowaną stówkę wyjmujecie aż pół tysiąca złotych.