Początkowo w ogóle nie zwróciliśmy na tę informację uwagi. Zawodnik, który nie łapie się w składzie klubu Ekstraklasy, jedzie na testy do Niemiec – to wiadomość jak każda inna. Ale co innego, gdy jest to zawodnik, o którego do niedawna drżeliśmy, czy aby przypadkiem nie wybierze gry dla innej reprezentacji. No i te testy odbywa właśnie w 15. zespole trzeciej ligi…
Jak pewnie się już domyślacie, nie są to testy medyczne, tylko sportowe. Te, które mają na celu weryfikację przydatności do danego zespołu. Raz jeszcze: tego, który broni się przed spadkiem do czwartej klasy rozgrywkowej.
I jeżeli dopiero ta weryfikacja wypadnie pozytywnie, to Martin Kobylański być może zagra w SC Preussen Muenster 06. Tam poważną piłkę widzieli 53 lata temu, kiedy rozgrywali jedyny w swojej historii sezon w Bundeslidze.
Ale czy kogokolwiek powinno to dziwić? Kobylański nie schodzi bowiem z obranej już jakiś czas temu drogi…
2013/14 – 8 występów w Bundeslidze w Werderze Brema, 19 występów i 15 goli w jego IV-ligowych rezerwach
2014/15 – 19 występów i 3 gole w drugiej lidze niemieckiej w Unionie Berlin
2015/16 (jesień) – 15 meczów i 1 gol w trzeciej lidze niemieckiej w rezerwach Werderu
2015/16 (wiosna) – 3 mecze w Ekstraklasie w Lechii Gdańsk
2016/17 (jesień) – 0 meczów w Ekstraklasie w Lechii Gdańsk
Kobylański, przychodząc do Polski, liczył, że dostanie to, czego brakowało mu wcześniej: treningi i mecze w pierwszym zespole, szansę pokazania się. Ale uzbierać przez rok łącznie 32 minuty w pierwszym zespole brzmi jak kiepski żart (a przecież rezerwy zlikwidowała pół roku temu). A to już przecież nie dzieciak, tylko 22-letni piłkarz.
A przecież jeszcze niedawno przepychaliśmy się z Niemcami o to, dla której reprezentacji zagra Kobylański. Trochę grał dla biało-czerwonych u Marcina Dorny, trochę dla naszych zachodnich sąsiadów, by – jak doradzali mu trenerzy – miał porównanie. W końcu, gdy wszyscy w kółko go o ten temat wypytywali, wydał oświadczenie: “Nadszedł czas ostatecznej decyzji, jakiego narodu barwy, będę z dumą ubierał na boisku. Wybieram Polskę!”.
No i super. Ale czas już zejść na ziemię. Tym bardziej, że to miał być kandydat do kadry Dorny na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy.
Fot. FotoPyk