Początkowo miał być trenerem tymczasowym. Przejąć drużynę, poprowadzić w kilku meczach, dać trochę czasu na to, by kurz po aferze z poprzednikiem opadł, a federacja znalazła następcę. Dziś wiemy już, ze Gareth Southgate selekcjonerem Anglików pozostanie na dłużej, a pierwszy poważny cel, jaki ma do zrealizowania, to nie tylko awans na mistrzostwa świata w Rosji.
46-latek wskakuje więc do pociągu, który póki co może i podąża do wyznaczonego celu, ale dopiero co jego maszynistę przyłapano na popijaniu z piersiówki, a to poskutkowało skandalem na całą Europę. Sam Allardyce otrzymał nominację życia dostając możliwość poprowadzenia drużyny narodowej, lecz nie zdążył jeszcze odcisnąć na niej swojego piętna i musiał pakować walizki. Jeśli nie pamiętacie o co poszło, to w telegraficznym skrócie przypominamy fragment naszego tekstu:
W sierpniu Sam Allardyce udziela porad z zakresu omijania zakazanego Third Party Ownership. To, jak skutecznie łamać prawo, tłumaczy biznesmenom reprezentującym podmioty z dalekiego wschodu (Hong Kong, Singapur, te rejony), nie wiedząc, że to tak naprawdę reporterzy Daily Telegraph od miesięcy prowadzący dziennikarskie śledztwo.
Southgate ma więc za zadanie i dobrze przygotować zespół, i wprowadzić spokój wizerunkowy wokół. O sam awans na mundial ciężko być jednak nie powinno – Wyspiarze fakt faktem mają tylko dwa punkty przewagi nad Słoweńcami, ale w dotychczasowych czterech spotkaniach zanotowali tylko jeden remis. Może i rozpędzali się powoli, bo decydującego o zwycięstwie gola na Słowacji wpakowali dopiero w 95. minucie, a i przecież skromne 2:0 z Maltą na Wembley nie rozpieściło kibiców, ale ostatnie rozbicie Szkotów trzema golami już na pewno. Tym samym Southgate będzie już kolejnym trenerem z rzędu, który spróbuje z Anglików wycisnąć potencjał, jaki turniej w turniej widzą w nich kibice.
📰 @GarethSouthgate has been appointed as the new #ThreeLions manager. pic.twitter.com/i7bcKTFVm7
— England (@England) 30 listopada 2016
