Reklama

Budżety rosną, ale… maleją. Kryzys atakuje polską piłkę!

redakcja

Autor:redakcja

18 lutego 2009, 01:36 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jeśli spoglądacie sobie na TVN24 i wydaje wam się, że zamieszanie z dramatycznym osłabieniem złotego nie ma żadnego wpływu na polską piłkę, to jesteście w bardzo grubym błędzie. Z każdym dniem zmniejszają się budżety polskich klubów i reszta Europy coraz bardziej nam ucieka. Przykładowo Lech Poznań ma mieć w przyszłym sezonie budżet na poziomie 46 milionów złotych, czyli większy niż obecnie. Ale większy to… pojęcie względne – zależy, w jakiej walucie liczymy. Jeszcze pół roku temu, gdy takie plany snuto, suma ta oznaczała 14 milionów euro. Niestety, teraz to już nawet nie 10 milionów.
A niespełna 10 milionów euro to poziom… średniaka 2. Bundesligi lub też klubu angielskiej League One (czyli trzeciej ligi). Biorąc pod uwagę, że transakcje w Europie dokonuje się przede wszystkim w euro, walka o jakichkolwiek zawodników z krajami z Europy Zachodniej staje się dla nas coraz trudniejsza. Mało tego – dramatycznie rosną wydatki, bo bardzo dużo klubów ekstraklasy (zwłaszcza tych lepszych) ma na utrzymaniu piłkarzy, którym płaci w euro. Dobremu obcokrajowcowi trzeba zaoferować minimum 200 tysięcy euro, ale to już nie jest 650 tysięcy złotych. To prawie milion. A za chwilę może i więcej.

Budżety rosną, ale… maleją. Kryzys atakuje polską piłkę!

Kto się więc cieszy? Oczywiście wspomniani piłkarze mający kontrakty w euro oraz wszyscy nasi zawodnicy występujący w zagranicznych ligach. Ich zarobki wystrzeliły ostatnio w górę. Tym trudniej będzie ich sprowadzić z powrotem do Polski. I tym trudniej będzie utrzymać gwiazdy naszej ekstraklasy w kraju. Jeśli teraz do jakiegoś piłkarza z naszej ligi zgłosi klub i zaoferuje 400 tysięcy euro rocznego kontraktu, to będą to dwa miliony złotych. O ponad pół miliona więcej niż kilka miesięcy temu. A to już naprawdę duża różnica…

Oczywiście kwestie wyjazdu z kraju rozbijają się o jeden aspekt – do tej pory nikt naszych piłkarzy nie chciał. Ale teraz stali się zdecydowanie tańsi, więc może i ci gorsi znajdą coś dla siebie. A jeśli naszą ekstraklasę zaczną opuszczać nawet absolutni średniacy…

Warto sobie uświadomić, że sytuacja dla polskich klubów jest naprawdę trudna. Są to w dużej mierze przedsiębiorstwa, które (za wyjątkiem sprzedawania piłkarzy) zarabiają w złotówkach, a wydają w euro. Ściganie się z zagraniczną konkurencją jest w takich warunkach niezwykle trudne.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Reklama

Najnowsze

Polecane

Wymagające otwarcie Igi, Magdy ze zmiennym szczęściem. Polki grały w Australian Open

Sebastian Warzecha
1
Wymagające otwarcie Igi, Magdy ze zmiennym szczęściem. Polki grały w Australian Open

Komentarze

0 komentarzy

Loading...