Aferki w reprezentacji Polski ciąg dalszy. Teraz przeszła na poziom Facebooka.
Najpierw ustalmy fakty – piłkarze dali w palnik mocniej niż zwykle (czyli mocniej niż jest to akceptowalne), co opisał „Przegląd Sportowy”, a potwierdził w specjalnym komunikacje PZPN. Co na to pracownik PZPN, Tomasz Iwan? Ano czepił się rankingu FIFA i odpowiedział tak…
Tomku, Tomku, Tomku… Chyba musimy ci wytłumaczyć, że ranking FIFA nie powstaje na podstawie tego:
– ile alkoholu wypili zawodnicy danej drużyny
– ile punktów uratował rzutem na taśmę ten, który akurat nie pił
– ile setek zmarnowała Armenia
Nie, ranking powstaje na bazie wyników z poprzednich 48 miesięcy. Nie ostatniego miesiąca. Czy Przegląd Sportowy napisał, że przez ostatnie 48 miesięcy reprezentacja tylko piła i przegrywała? Nie, chociaż taki tekst faktycznie byłby dziwny. Czy Przegląd Sportowy napisał, że podczas Euro 2016 reprezentacja Polski nie doszła do ćwierćfinału? Nie, chociaż to rzeczywiście byłoby zaskakujące. Przegląd Sportowy napisał, że w ostatnim czasie niektórym puściły hamulce. I postanowił bić na alarm.
Adam Nawałka mówi, że przekroczono granice, a Tomasz Iwan na to: – Popatrzcie na ranking!
Człowieku, chyba pomyliły ci się role. Ty jesteś DYREKTOREM. Nie barmanem, nie kelnerem, nie conciergem kadry. Nie masz odkapslowywać piwa, nie masz odkorkowywać wina, nie masz odkręcać zakrętek. Do twoich obowiązków nie należy ścieranie rzygów, ani też udawania idioty w mediach społecznościowych. Jeśli PZPN uważa, że zdarzyło się coś złego, jeśli Adam Nawałka uważa, że zdarzyło się coś złego, a ty akurat tak nie uważasz – to może jednak coś z tobą jest nie tak?
Jedyną dziwną rzeczą, jaką widzieliśmy w ostatnim czasie, jest twój wpis na Facebooku. Takie puszczenie pawia przez internet.