Rzadko się zdarza tak spektakularny powrót do reprezentacji Polski, dlatego musimy serdecznie pogratulować Łukaszowi Teodorczykowi – człowieku, naprawdę nam zaimponowałeś! Przyznajemy ci nawet specjalną nagrodę im. lwowskiej kanapy Radosława Majewskiego.
Teodorczyk miał być zawodnikiem, z którym problemy mieć będą obrońcy z Armenii, a tymczasem największe miały sprzątaczki z Polski. Tym samym zawodnik Anderlechtu Bruksela zanotował dość specyficzny hat-trick:
– skompromitował się na boisku,
– skompromitował się w hotelu,
– skompromitował się podczas konferencji prasowej.
Łukaszu drogi, nie będziemy cię jakoś specjalnie oszukiwać – gdybyś miał już nigdy w reprezentacji nie zagrać, to nie darlibyśmy z tego powodu szat (to takie powiedzenie). Mało tego, wydaje nam się, że jakaś dłuższa przerwa zdecydowanie by ci się przydała – i nawet „Przegląd Sportowy” sugeruje, że ją dostaniesz. Gdybyśmy mieli wymienić zawodników w tej drużynie, którym pod żadnym pozorem nie powinno zabulgotać w głowie, bo niby od czego, byłbyś z pewnością w pierwszej trójce. A tymczasem jesteś w trójce, ale od drugiej strony.
Rób karierę w Belgii, strzelaj tam nawet milion goli na sezon, jakoś nas to nie rusza. Po prostu dla wszystkich lepiej by było, gdybyś mecze reprezentacji oglądał w telewizji. Przyznaj sam – dla ciebie też to rozwiązanie optymalne. Spokój, cisza, relaks. Przed telewizorem można na przykład napić się piwka, a bieganie po murawie z puszką jednak nie uchodzi (jeszcze?). Dla każdego normalnego faceta wybór byłby jasny.
A jeśli zapytasz, co konkretnie mamy ci do zarzucenia, odpowiemy w twoim stylu: – Poprosimy następne pytanie.
Fot. FotoPyK