Rzadko w naszych kartkach z kalendarza wspominamy wydarzenia sprzed roku, ale dziś… dziś nie możemy napisać o niczym innym, jak o tym, co miało miejsce dokładnie rok temu. Allianz Arena, niczym niewyróżniający się mecz z Bayernem Monachium, aż do czasu, jak po przerwie zameldował się Robert Lewandowski… Wiecie już o czym mowa?
Jasne, że wiecie. Pep Guardiola podobno do tej pory, gdy myśli o Lewym, wygląda tak:
Bez dwóch zdań najbardziej spektakularny mecz Polaka w historii naszej piłki. Bez dwóch zdań jeden z najbardziej spektakularnych w historii całego futbolu. Do dziś nie jesteśmy w stanie ogarnąć co tam się w ogóle stało. Bach, pierwsza. Bach, druga. Bach, trzecia, czwarta, piąta… A wszystko trwało zaledwie dziewięć minut. Szaleństwo. Kosmos. Obłęd. Wariactwo. Zjawisko paranormalne.
Popełniając ten wyczyn, pobił masę rekordów. Za te cztery dostał nagrodę Guinessa.
– Najszybciej strzelony hat-trick w meczu Bundesligi (3:22);
– Najszybciej strzelone cztery bramki w meczu Bundesligi (5:42);
– Najszybciej strzelonych pięć bramek w meczu Bundesligi (8:59);
– Najwięcej zdobytych bramek przez zawodnika, który wszedł z ławki w meczu Bundesligi.
Wciąż musimy się podszczypywać, że to stało się naprawdę. Po prostu to zobaczmy. Tu zapis całych dziewięciu minut, bez cięć. Realizator momentami nie nadążał z pokazywaniem powtórek.
Lewy, ty kosmito.