Reklama

Miał być niewybieralny, dziś ciężko nawet o kontrkandydata

redakcja

Autor:redakcja

08 września 2016, 19:21 • 2 min czytania 0 komentarzy

To będą najkrótsze wybory prezesa PZPN w historii. O ile do nich dojdzie, bo najbardziej na dziś prawdopodobny scenariusz jest taki, iż po fotel sternika związku zgłosi się tylko jedna osoba – oczywiście Zbigniew Boniek.

Miał być niewybieralny, dziś ciężko nawet o kontrkandydata

Zasady są takie, że aby wystartować w wyborach, trzeba zebrać piętnaście rekomendacji. Rekomendację wystawiać mogą okręgowe związki oraz kluby ekstraklasy i pierwszej ligi – każdy może wystawić rekomendacje trzem osobom. Sytuacja jest jednak nadzwyczajna: środowisko jest tak bardzo przekonane, że przez drugą kadencję powinien dalej rządzić Boniek, iż nawet nie zawraca sobie głowy innymi osobami, kolejne podmioty rekomendują Bońka i nikogo więcej. Na dziś wydaje się, że na etapie zbierania rekomendacji polegnie Cezary Kucharski, który miał mocne parcie na wysadzenie obecnego prezesa z fotela. Niestety (dla niego), inni raczej nie podzielali poglądu, że właśnie takiej roszady potrzebuje polski futbol. I odpowiadali: – Po co ci nasza rekomendacja, skoro my i tak głosujemy na Bońka?

Nawet gdyby jakimś cudem Kucharski zebrał piętnaście rekomendacji – co wydaje się iluzją, ale powiedzmy, że w teorii jest to możliwe – to żadnych szans nie będzie mieć na sali. Bo o rekomendację jest nieporównywalnie łatwiej niż o głos.

Tak zwana opozycja długo się czaiła, czy może dałoby się znaleźć jakiegoś poważnego kandydata, ale nie znalazła ani jednego, który mógłby Bońkowi rzucić rękawicę. Zamiast więc walczyć, lepiej dołączyć do zwycięskiego obozu.

Życie pisze niesamowite scenariusze: kiedyś mówiło się, że Boniek jest niewybieralny, bo ma własne zdanie. Teraz okazuje się, że po czterech latach jest „nieprzegrywalny”.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...