Reklama

Jagiellonia Michała Probierza, czyli maszynka do zarabiania forsy

redakcja

Autor:redakcja

05 lipca 2016, 11:40 • 3 min czytania 0 komentarzy

Maszynka do zarabiania pieniędzy zwana Jagiellonią Białystok nie zwalnia tempa i – po oficjalnym potwierdzeniu przejścia Bartłomieja Drągowskiego do Fiorentiny – właśnie zanotowała swój rekord transferowy w wysokości 3,2 miliona euro. Dzięki fantastycznej promocji zawodników do Białegostoku leje się prawdziwy strumień pieniędzy, bo od początku 2011 roku, czyli od pięciu i pół roku, zarobiono w ten sposób już przeszło jedenaście milionów euro.

Jagiellonia Michała Probierza, czyli maszynka do zarabiania forsy

Duża w tym zasługa przyjętej polityki prowadzenia klubu, a także Michała Probierza, który ma niebywałe oko do piłkarzy. Jakiś czas temu szkoleniowiec Jagiellonii gościł w naszym programie “Stan futbolu”, gdzie bez fałszywej skromności przyznał, że żaden ze skreślonych przez niego zawodników nie zrobił kariery. Co innego ci, na których postawił, o czym świadczyć może chociażby przykład najnowszego bohatera narodowego, Michał Pazdana, który właśnie pod okiem Probierza stał się podstawowym piłkarzem reprezentacji Adama Nawałki. A takich przykładów można by tylko mnożyć.

Rzecz jasna zdarzali się też drogo sprzedani piłkarze, którzy zagranicą nie porobili karier. Fakty są jednak takie, że w promowaniu i intratnym sprzedawaniu piłkarzy Jagiellonia i Probierz nie mają sobie równych. Spójrzmy na najważniejsze transfery z klubu z ostatnich lat:

2011: Grosicki do Sivassporu za 900 000 euro
2011: Sandomierski do Genk za 1 900 000 euro
2012: Cionek do Padovy za 280 000 euro
2012: Makuszewski do Tereka za 1 000 000 euro
2013: Kupisz do Chievo za 320 000 euro
2014: Dźwigała do Lechii za 250 000 euro (+ Tuszyński)
2014: Quintana do Al Ahli za 500 000 euro
2015: Pazdan do Legii za 700 000 euro
2015: Tuszyński do Rizesporu za 1 000 000 euro
2015: Dzalamidze do Rizesporu za 500 000 euro
2015: Gajos do Lecha za 500 000 euro
2016: Drągowski do Fiorentiny za 3 200 000 euro

Kiedy patrzymy, jak w innych klubach Ekstraklasy marnotrawione są pieniądze, biznes kręcony w Białymstoku robi piorunujące wrażenie. A przecież na tym z pewnością się nie skończy, bo w niedługim czasie może dojść do kolejnych wielkich transakcji. Nie tak dawno Jagiellonia odrzuciła opiewającą na 1,2 miliona euro ofertę za Karola Świderskiego, bo w Białymstoku czują, że na tym chłopaku da się zarobić znacznie więcej. Dużym zainteresowaniem cieszy się także Karol Mackiewicz, pod którego podchody jakiś czas temu robiła Legia. Porządne pieniądze prawdopodobnie będzie można też zarobić na Mystkowskim, Frankowskim czy Góralskim. No i oczywiście na młodych chłopakach, których Probierz jeszcze nie pokazał szerszej publiczności.

Reklama

Rany, przeszło jedenaście milionów euro zarobionych na transferach w pięć i pół roku… W naszej rzeczywistości – i w odniesieniu do pozycji białostoczan w naszym futbolu – to pieprzony majstersztyk. Dziś Jagiellonia to prawdziwy wzór do naśladowania dla innych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem i bez pomocy z zewnątrz nie daliby rady dłużej funkcjonować. Jakkolwiek spojrzeć, oprócz odwalania kapitalnej roboty i zarabiania wielkich pieniędzy, w Białymstoku pięknie też demaskują nieudolność konkurencji.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...