Reklama

Zjazd Furmana trwa – kolejnym przystankiem Wisła Płock

redakcja

Autor:redakcja

13 czerwca 2016, 17:45 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jeśli ktoś powiedziałby Furmanowi kilka lat temu, że za parę lat będzie pozował z niebieską koszulką, mógł być optymistą – Schalke, Everton, te sprawy. I rzeczywiście, Dominik ubierze takie barwy, ale grając w nieco słabszej drużynie. Właśnie został wypożyczony do Wisły Płock.

Zjazd Furmana trwa – kolejnym przystankiem Wisła Płock

Płocczanie biorą pomocnika do końca sezonu, w umowie jest wpisana kwota wykupu.

Legia – Tuluza – Legia – Hellas – teraz Wisła. Już trzeci krok tej kariery wyglądał niepokojąco, francuska liga sprawdziła Furmana, a on ten egzamin oblał koncertowo. Miało to wyglądać zupełnie inaczej, bo Tuluza, która rzadko szaleje na rynku (najwięcej zapłacili za Emmanuela Rivière, sześć baniek) wydała na niego sporo, prawie trzy miliony euro. Mogli więc oczekiwać przyzwoitej jakości, ale nic takiego nie dostali, pomocnik na boiskach Ligue 1 spędził 155 minut, nie strzelił gola ani nie zanotował asysty. Drzwi pokazano mu zdecydowanym ruchem ręki.

Reklama

Wrócił do Legii, niby na chwilę – miał tu się odbudować i szybko wrócić do Francji. Rzeczywiście, pobył w Warszawie ledwie rok i ją opuścił, bo Wojskowi zdecydowali się skrócić wypożyczenie. Furman grał w kratkę, czasem zaliczył lepszy mecz, jak choćby ten w pierwszej kolejce ze Śląskiem, ale po zmianie trenera z Berga na Czerczesowa kompletnie wypadł z obiegu. Wyjechał więc do Włoch, a tam porażka totalna – chyba że z premedytacją zaplanował te wakacje, wtedy szacunek. W barwach Hellas zagrał 19 minut.

Teraz? Wisła Płock, beniaminek Ekstraklasy. Nie można tego ruchu odbierać inaczej, jak zjazd. Jasne, płocczanie to mądrze budowany zespół z ambicjami, ale wciąż tylko powracający po latach do przeciętnej w skali europejskiej ligi. Sygnał, który tym posunięciem wysyła jest jasny – teraz priorytetem nie jest widok z okna na ocean, zwiedzanie pięknych miejscowości na zachodzie Europy i wypłaty w euro, a po prostu regularna gra. A przecież Furmana nie tak dawno typowano na reprezentanta Polski… Zresztą w seniorskiej kadrze zadebiutował, choć akurat w tych śmiesznych meczach w ligowych składach, gdzie podobno kilku z nas też było bliskich powołania.

Jeśli Furman złapie formę i się odbuduje, to środek pomocy w Wiśle będzie wyglądać całkiem imponująco. Rogalski, Wlazło, Łuczak, teraz czwartym do brydża jest Furman. Swoją drogą to dość niepokojące – ile akapitów musieliśmy o nim napisać, nieustannie używając słów „odbuduje”, „forma”, „jeśli”…

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...