Reklama

Wrócił stary dobry Radović. Niestety, nie chodzi o gole…

redakcja

Autor:redakcja

05 maja 2016, 22:35 • 1 min czytania 0 komentarzy

Z pewnością znacie tę zabawę. Rzućcie okiem na powyższą fotografię i zastanówcie się, gdzie znajduje się piłka, którą wymazał nasz utalentowany grafik. Macie trzy możliwości:

Wrócił stary dobry Radović. Niestety, nie chodzi o gole…

a) w lewej ręce gracza z numerem 8
b) pod pachą gracza z numerem 7
c) została połknięta przez gracza z numerem 10

Jeżeli zdarzyło wam się zastanawiać, co słychać u Miroslava Radovicia, to pewną odpowiedź już macie – w Ljubljanie Serb czuje się jak pączek w maśle. Niczego mu nie brakuje i ma wielki apetyt na gole.

Jakkolwiek spojrzeć, powrócił stary dobry Radović. Taki, jakim kiedyś pozwolił się zapamiętać zdejmując koszulkę na basenie na jednym z obozów przygotowawczych w Legii. Co prawda od tamtej pory Serb nigdy już nie popełnił podobnego błędu i nie pokazał publicznie brzucha, ale w Słowenii jego brzuch postanowił pokazać się sam. Jeżeli więc Miro poprzez występy w Olimpiji przygotowuje się do powrotu do Legii i reżimu treningowego Stanisława Czerczesowa, to wróżymy tu pewne problemy. Właściwie nie mamy nawet pewności, czy w obecnym kształcie Serb wytrzymałby reżim treningowy Ewy Chodakowskiej.

Poniżej kilka fotek Serba z jego występów w lidze słoweńskiej. Obszerna galeria.

Reklama


Fot. facebook.com/nkolimpija

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...