Reklama

Euro odjeżdża Szukale? Czas ucieka nieubłaganie

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2016, 20:10 • 2 min czytania 0 komentarzy

Pisanie w ostatnich tygodniach o dokonaniach reprezentantów Polski za granicą to czysta przyjemność. Lewandowski, Grosicki, Milik i Teodorczyk strzelają, bramkarze trzymają poziom, Zieliński jest w czołówce – tak, tak – dryblerów Serie A, a rehabilitacja Krychowiaka przebiega bez komplikacji i Grzesiek za moment wróci na boisko. Chwilowo posypała się natomiast obrona i – oby tylko na moment – wróciliśmy do sytuacji z cyklu: Glik i długo nic. Pazdan nieoczekiwanie stracił miejsce w składzie Legii, a i u Szukały jest nie za różowo…

Euro odjeżdża Szukale? Czas ucieka nieubłaganie

Jak dotąd hierarchia była oczywista – pierwszy Glik, drugi Pazdan, trzeci Szukała. Ostatnią listą powołań Nawałka wysłał jednak Łukaszowi czytelny sygnał: ogarnij się chłopie, bo za moment będzie za późno. Dotychczas 31-latek miał niepodważalne miejsce przynajmniej w szerokiej kadrze, ale teraz – jako że Salamon przypuścił szturm na Serie A – sytuacja się odwróciła, Szukała wypadł najpierw z obiegu, a potem z grona powołanych. Najpierw naderwał więzadło w kolanie, a potem długo nie mógł odzyskać miejsca. Ogółem nie grał od 27 listopada do dziś, kiedy wreszcie wskoczył do składu. Tak, jakby brak powołania dla Polaka nagle zmotywował trenera Mustafę Resita Akcaya, by wrócić do sprawdzonego wariantu.

Tyle tylko że właśnie ten sezon w wykonaniu Szukały – kluczowy w jego karierze – to jedno wielkie pasmo niepowodzeń. Zbliża się połowa marca, a reprezentant Polski ma w nogach ledwie 7 meczów, czyli marne 630 minut. Dla porównania jego główni konkurenci wykręcili taki bilans:

– Kamil Glik – 28 meczów, 2512 minut
– Michał Pazdan – 29 meczów, 2405 minut
– Thiago Cionek – 17 meczów, 1473 minuty
– Bartosz Salamon – 24 mecze, 1979 minut
– Igor Lewczuk – 34 mecze, 3054 minuty
– Wojciech Golla – 28 meczów, 2445 minut
– Rafał Janicki – 27 meczów, 2336 minut.

Trzy ostatnie nazwiska oczywiście na wyrost, ale nie jest tajemnicą, że Nawałka coraz uważniej się im przygląda i niewykluczone wręcz, że Lewczuk lub Janicki przyjadą na najbliższe zgrupowanie. Liczby wyglądają jednak w takim porównaniu drastycznie. Oczywiście, że gdyby nie kontuzja, Szukała miałby dziś w nogach podobny przebieg, ale czasu nie oszukasz – uraz przyszedł w najgorszym możliwym momencie. Kto by jakiś czas temu pomyślał, że o powołania – paradoksalnie – trudniej mu będzie z ligi tureckiej niż arabskiej?

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...