Jarosław Królewski zapowiadał sensacyjny transfer i słowa dotrzymał! Grający głównie w trzecioligowych rezerwach Wisły Kraków Wiktor Staszak trafi na wypożyczenie do klubu z Serie A.
Z Wisły Kraków do Włoch
W rozmowie z Bartoszem Karczem z Gazety Krakowskiej prezes Białej Gwiazdy zapowiadał głośny ruch na rynku transferowym.
– Nam przede wszystkim zależy na tym, żeby zawodnicy, którzy nie grali, zaczęli grać. Bo też nie ma sensu, żeby oni po prostu wyzdrowieli, a dalej nie grali, bo jednak rywalizacja jest dość duża teraz w pierwszej drużynie. Natomiast nie jest tak, że kogoś wypychamy na siłę i musimy za wszelką cenę się go pozbyć. Mamy też drugą drużynę, tam też są cele do zrealizowania. Tu może być zresztą zaraz niespodzianka i to dość głośna, która pokaże, że nawet transfery z drugiej drużyny mogą być do klubów zachodnich – powiedział Królewski.
Nie minęły nawet 24 godziny, a dziennikarz GK poinformował, że Wiktor Staszak uda się na wypożyczenie do włoskiego Lecce.
Wielu kibiców spodziewało się, że zawodnik opuści Wisłę Kraków na kilka miesięcy albo nawet i cały sezon. W sierpniu wchodził na końcówki spotkań ligowych, ale potem przegrywał rywalizację o miejsce nawet na ławce rezerwowych. Trudno się temu dziwić – w świetnej formie przez całą rundę byli Kacper Duda, Marc Carbo, James Igbekeme, a i Ervin Omić dostawał swoje minuty.
Taką piłeczkę rzucił do Krzyzanowskiego w meczu ze Śląskiem https://t.co/rsVcUrq7vM
— Sebastian (@Bastek1812) December 30, 2025
To właśnie Austriak „wypchnął” poza kadrę młodego Polaka – w kadrze meczowej po raz pierwszy pojawił się dokładnie tydzień po ostatnim występie Staszaka.
Zatem byłemu graczowi KKS-u Kalisz pozostała gra w trzecioligowych rezerwach. Tam rozegrał 11 meczów, w których zdobył trzy bramki i zanotował jedną asystę.
Przejdzie drogę jak Krzyżanowski
To wystarczyło, by wzbudzić uwagę Lecce. Klub z południa Włoch zajmuje obecnie 16. miejsce w Serie A i walczy o utrzymanie. Trudno się jednak spodziewać, żeby Staszak od razu dostawał minuty w Serie A. Najprawdopodobniej trafi początkowo do zespołu Primavery, gdzie Lecce również bije się o ligowy byt. Warto dodać, że piłkarzem tego klubu jest inny Polak, Filip Marchwiński, który rozegrał we włoskiej ekstraklasie zaledwie jeden mecz.
Uważam, że Staszak ma potencjał i decyzja jest słuszna.
Rezerwy to trochę dla niego za mało, ale samo to, że Lecce go tam znalazło zwiastuje dobrze.Ale co do kwestii finansowej, to myślę, że diabeł tkwi w szczegółach i trzeba na to patrzeć bardzo spokojnie.
— pawel (@pawel517) December 30, 2025
Droga Staszaka przypomina nieco losy Jakuba Krzyżanowskiego, który przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu został wypożyczony do Torino. Zawodnik grał w młodzieżowych drużynach, ale dzięki regularnej grze mocno się rozwinął, po czym wrócił do Krakowa, by jesienią stać się ważnym punktem zespołu (rywalizując z Julianem Lelieveldem o miejsce w składzie).
Wtedy Wisła nie zarobiła na samym wypożyczeniu – w umowę była wpisana jedynie wysoka klauzula potencjalnego wykupu przez Torino, której Włosi jednak nie aktywowali. Teraz, według Bartosza Karcza, w przypadku Staszaka Biała Gwiazda może zarobić nawet kilkaset tysięcy euro, jeśli 19-latek sprawdzi się we Włoszech. Dodatkowo w umowie zawarto opcję wykupu, a ponadto krakowianie zagwarantowali sobie procent od przyszłego transferu.
W uzupełnieniu sprawy wypożyczenia W. Staszaka, bo trochę jeszcze dopytałem o szczegóły. Te kilkaset tysięcy euro to kwota całości transakcji. Wisła ją zgarnie w całości, jeśli chłopak się tam sprawdzi. To kwestia https://t.co/pufciKsSEg. terminów płatności, zapisanych w umowie
— Bartosz Karcz (@BartoszKarcz) December 30, 2025
Jeśli te doniesienia się potwierdzą, będzie to złoty interes dla Białej Gwiazdy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wieczysta się wzmacnia. Pobije swój rekord transferowy
- Angel Rodado opowiedział Hiszpanom o Wiśle. „Marzę o awansie”
- Kibole vs. płot 1:0. Wielkie świąteczne zwycięstwo
Fot. Newspix