Media: Musiałowski poszuka szczęścia poza Cyprem

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

29 grudnia 2025, 18:28 • 2 min czytania 8

Miał być wielki futbol, jest bolesna weryfikacja w Nikozji. Mateusz Musiałowski nie podbija raczej ligi cypryjskiej, w związku z czym wkrótce może zmienić klubowe barwy i poszukać szczęścia gdzieś indziej. Jak łatwo się domyślić – na nieco niższym poziomie niż grająca przecież w Lidze Konferencji Omonia.

Media: Musiałowski poszuka szczęścia poza Cyprem
Reklama

– Musiałowski i jego rodzina zgłosili się do mnie, żebym go reprezentował. Po paru rozmowach i paru sytuacjach uznaliśmy, że to nie ma sensu. Rodzina chce czegoś, co jest niemożliwe do zrealizowania. Oni wyobrażali sobie, że skoro on „gra w Liverpoolu”, to ja mu zorganizuję transfer do Bayernu czy Manchesteru City. Ja go przekonywałem, subtelnie, bo on był bardzo na nie, do powrotu do Polski. On potrzebuje trenera, który go zrozumie, którego on zrozumie i wytłumaczy mu na czym polega zawodowa piłka – mówił ostatnio w rozmowie z WeszłoTV Cezary Kucharski, który miał zająć się sprawami młodego piłkarza.

Do współpracy jednak nie doszło.

Reklama

Mateusz Musiałowski przed kolejnym transferem. Trafi na Węgry?

Wkrótce możemy mieć kolejny dowód na to, że Mateusz Musiałowski nie jest specjalnie blisko przenosin do Manchesteru czy Monachium. Cypryjskie media donoszą o jego możliwej przeprowadzce na Węgry, gdzie miałby reprezentować jeden z tamtejszych klubów. Kisvarda FC po osiemnastu ligowych kolejkach zajmuje na ten moment szóste miejsce w tabeli, ze stratą ośmiu punktów do lidera.

To tam mógłby zagrać Polak, jeśli ostatecznie dojdzie do transferu. W tym sezonie zaliczył zaledwie trzy występy w barwach Omonii – jasnym jest, że przyda mu się miejsce, w którym mógłby liczyć na coś więcej. W sumie Musiałowski spędził na boisku 111 minut i… strzelił gola. Trafienie zanotował w eliminacjach do Ligi Konferencji, w wygranym 5:0 spotkaniu z azerskim Araz-Nachiczewan.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

8 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne kraje

Reklama
Reklama