Benfica uderza w Sporting. „Niewybaczalne i niedopuszczalne”

Maciej Bartkowiak

19 grudnia 2025, 12:36 • 3 min czytania 1

Sporting w kontrowersyjnych okolicznościach awansował do ćwierćfinału Pucharu Portugalii. Mistrzowie kraju wygrali po dogrywce, do której doszło dzięki strzelonemu w 90. minucie karnemu. Zanim został podyktowany, analiza VAR zajęła kwadrans. Oburzony wydarzeniami w meczu z Santą Clarą jest odwieczny rywal Sportingu – Benfica.

Benfica uderza w Sporting. „Niewybaczalne i niedopuszczalne”
Reklama

Kontrowersyjny awans Sportingu

Jak dotąd sześć drużyn zapewniło sobie udział w ćwierćfinale Pucharu Portugalii. W tym gronie znalazł się Sporting, który jako jedyny do awansu potrzebował dogrywki. Zapewniła ją bramka z rzutu karnego Luisa Suareza na 2:2, która padła w 15. minucie doliczonego czasu drugiej połowy. Wydłużenie drugiej połowy aż o tyle czasu spowodowała 12-minutowa analiza VAR. Sędziowie VAR nie potrafili zdecydować, czy kapitan Sportingu, Morten Hjulmand, został sfaulowany i dopiero po 10 minutach analizy wezwali do monitora sędziego głównego.

Reklama

Ten po dwóch minutach oglądania powtórek uznał, że reprezentant Danii został trafiony w twarz przez Tiago Duarte. Zanim jednak Suarez podszedł do jedenastki, minęły kolejne trzy minuty. W międzyczasie sędzia João Pinheiro pokazał za protesty czerwoną kartkę rezerwowemu oraz podstawowemu zawodnikowi Santy Clary. Gospodarze musieli więc w dogrywce radzić sobie w dziewiątkę, bo tuż przed rzekomym faulem na Hjulmandzie z boiska za odepchnięcie Ivana Fresnedy wyleciał autor pierwszego gola dla gospodarzy, Lucas Soares.

Benfica oburzona. Wydano oświadczenie

Jeszcze w trakcie dogrywki, w której Sporting strzelił gola na 3:2, głos w sprawie kontrowersyjnych wydarzeń z końcówki drugiej połowy zabrał odwieczny rywal Lwów. Benfica wydała oświadczenie, w którym zarzucono faworyzowanie Sportingu:

– To, co wydarzyło się w tym meczu, jest niewybaczalne i niedopuszczalne dla wiarygodności portugalskiej piłki nożnej. Dwanaście minut szukano rzutu karnego na korzyść tej samej drużyny, co zawsze. W zeszłym sezonie na tym samym stadionie oczywisty rzut karny Sportingu nie zwrócił nawet uwagi VAR-u. W tym sezonie wygrali dzięki pozornemu rzutowi karnemu. Dzieje się to zawsze się, gdy Sporting nie wygrywa. Ktoś musi ponieść odpowiedzialność za tę hańbę, która rujnuje portugalską piłkę. Rozgrywki są rozstrzygane jeszcze przed ich rozpoczęciem, więc dokładanie ich do kalendarza nie ma sensu.

Do pucharowego meczu z Santą Clarą Sporting przystępował ze świadomością, że w ćwierćfinale zagra z szorującym po dnie tabeli ligi portugalskiej AFS. Losowanie ćwierćfinałów odbyło się bowiem tuż po wylosowaniu par 1/8 finału. Tyle szczęścia w losowaniu nie miała Benfica, bo w przypadku awansu w ćwierćfinale mogłaby zagrać z FC Porto. Oba kluby sensacji nie sprawiły i w styczniu powalczą ze sobą o półfinał krajowego pucharu. Benfica walczy o pierwszy od 2017 roku triumf w tych rozgrywkach. W międzyczasie przegrała aż trzy finały.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

1 komentarz

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piłki i rodowity poznaniak, więc zainteresowanie Ekstraklasą było mu pisane. Kiedy pada zdanie, że "po takich historiach młodzi chłopcy zakochują się w piłce", to czuje się wywołany do tablicy w związku z mistrzostwem Leicester City. W wolnych chwilach lubi zmęczyć się bieganiem, a po nim zasiąść do czytania kryminału.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne kraje

Inne kraje

FC Porto w ćwierćfinale Pucharu Portugalii. Bednarek starł się z sędzią

Braian Wilma
0
FC Porto w ćwierćfinale Pucharu Portugalii. Bednarek starł się z sędzią
Reklama
Reklama