FC Porto w ćwierćfinale Pucharu Portugalii. Bednarek starł się z sędzią

Braian Wilma

Autor:Braian Wilma

19 grudnia 2025, 08:56 • 3 min czytania 0

FC Porto pokonało w 1/8 finału Pucharu Portugalii Famalicao 4:1. W ćwierćfinale czeka na nich trudniejsze wyzwanie – zmierzą się z Benficą. Cały mecz rozegrał Jan Bednarek, natomiast Jakub Kiwior zameldował się na placu gry w końcówce. Spotkanie transmitowane było w kanałach internetowych TVP Sport, które nabyło prawa na te rozgrywki na obecny oraz dwa kolejne sezony.

FC Porto w ćwierćfinale Pucharu Portugalii. Bednarek starł się z sędzią
Reklama

Dla podopiecznych Francesco Farioliego był to trzeci mecz w tej edycji Taca de Portugal. W pierwszej rundzie pokonali Celoricense 4:0, a jedną z bramek zdobył Bednarek. W kolejnej na ich drodze stanęło Sintrense. Z tą drużyną Porto także gładko sobie poradziło, bo zwyciężyło 3:0.

Spokojne zwycięstwo Porto, Bednarek zagrał 90 minut

W 1/8 finału zmierzyli się z mocniejszym rywalem w porównaniu do poprzednich. Famalicao zajmuje obecnie szóste miejsce w Liga Portugal i utrzymuje się w walce o europejskie puchary. Mimo to zawodnicy Farioliego dość gładko poradzili sobie z ligowym rywalem. Wyszli na prowadzenie już w szóstej minucie, kiedy błąd przy własnym polu karnym popełnił De Amorim. Piłkę odebrał mu William Gomes, po czym błyskawicznie oddał strzał na bramkę.

Reklama

Po kilku minutach goście zdołali jednak wyrównać. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego gola strzelił Justin De Haas. Asystował mu doskonale znany z występów w Legii Warszawa Gil Dias, choć kibice Wojskowych raczej woleliby o nim zapomnieć. Od początku sezonu defensywa FC Porto spisywała się świetnie, natomiast może martwić jej obecna seria – lider Liga Portugal tracił gola w każdym z trzech ostatnich meczów. Co do Jana Bednarka – nie był w żaden sposób zamieszany w stratę bramki z Famalicao.

Drużyna Polaków wyszła na prowadzenie kilka minut przed przerwą. Błąd przy obronie strzału Gabriego Veigi popełnił wówczas bramkarz gości, który wypluł piłkę przed siebie. Z prezentu skorzystał Victor Froholdt. W drugiej połowie szansę na strzelenie gola miał Bednarek, ale po dośrodkowaniu od jednego z kolegów posłał piłkę daleko od bramki.

Kilkanaście minut przed końcem trzecią bramkę dla Porto zdobył Samu Aghehowa, który wszedł z ławki rezerwowych. Miał też duży udział przy czwartym golu, kiedy jego strzał z bliskiej odległości zdołał odbić Ivan Zlobin. Za akcję poszedł jednak Pepe, który dobił piłkę, ustalając wynik spotkania na 4:1.

Jan Bednarek rozegrał cały mecz, a Jakub Kiwior wszedł na boisko w 83. minucie. Tego pierwszego zabraknie w najbliższym starciu Liga Portugal, w którym Porto zagra na wyjeździe z Alvercą. To skutek zawieszenia za pięć żółtych kartek, które obejrzał w rozgrywkach ligowych. W doliczonym czasie meczu z Famalicao starł się z sędzią, za co także obejrzał żółty kartonik. W parze z Bednarkiem zagrał lewonożny Dominik Prpić. 21-letni Chorwat najprawdopodobniej zagra także w najbliższym meczu u boku Kiwiora, choć Farioli przyznał, że nie jest fanem wystawiania dwóch lewonożnych stoperów.

W ćwierćfinale Pucharu Portugalii drużyna Polaków zmierzy się z Benficą prowadzoną przez Jose Mourinho. Podopieczni doświadczonego trenera pokonali w 1/8 finału Farense 2:0, co było 750. zwycięstwem w trenerskiej karierze Mourinho.

Fot. Newspix.pl

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

0 komentarzy

Miłośnik piłki w każdej postaci. Dziennikarskie szlify zbierał w portalu Futbol News. Od dziecka śledził rozgrywki Premier League, jednak z wiekiem dorósł do prawdziwego futbolu rodem z Ekstraklasy. Jako, że lepiej mu w niebieskim, to szczególnie obserwuje poczynania Lecha i Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne kraje

Inne kraje

Świderski przedwcześnie zszedł z boiska. Fatalna sytuacja Drągowskiego

Braian Wilma
4
Świderski przedwcześnie zszedł z boiska. Fatalna sytuacja Drągowskiego
Reklama
Reklama