Quebonafide awansuje w Mazurze Radzymin. Nowa funkcja rapera

Wojciech Piela

26 listopada 2025, 14:10 • 2 min czytania 10

Mazur Radzymin znów znajduje się w centrum zainteresowania polskich mediów. Klub z warszawskiej okręgówki ponownie wywołał spore poruszenie, a wszystko za sprawą kolejnych zmian w swoich strukturach. Tym razem dotyczą one Kuby Grabowskiego, znanego szerzej jako „Quebonafide”.

Quebonafide awansuje w Mazurze Radzymin. Nowa funkcja rapera
Reklama

W ostatnich tygodniach o Mazurze jest wyjątkowo głośno, głównie ze względu na pojawienie się w drużynie Grzegorza Krychowiaka. Były reprezentant Polski wystąpił w dwóch meczach zespołu, a pomiędzy nimi ogłosił zakończenie kariery. Mimo to ponownie zameldował się na boisku, a jego dalsza gra w klubie wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Nowa funkcja Quebonafide w Mazurze Radzymin

Nie tylko Krychowiak przyciąga uwagę kibiców. Barwy Mazura reprezentuje również popularny raper i przedsiębiorca Kuba „Quebonafide” Grabowski. Dotychczas pełnił funkcję członka zarządu oraz był zawodnikiem pierwszej drużyny.

Reklama

We wtorek klub poinformował o kolejnej zmianie. Za pośrednictwem oficjalnego profilu Mazura na Facebooku ogłoszono, że Grabowski został mianowany nowym dyrektorem sportowym.

Informacja ta wywołała szerokie dyskusje – w komentarzach pod postem pojawiły się zarówno słowa krytyki, jak i gratulacje dla artysty. Mazur po rundzie jesiennej Ligi Okręgowej zajmuje 9. miejsce w tabeli ze stratą 17 punktów do liderujących Białych Orłów Warszawa.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

10 komentarzy

Uwielbia sport, czasem nawet próbuje go uprawiać. W przeszłości współtworzył legendarne radio Weszło FM, by potem oddawać się pasji do Premier League na antenie Viaplay. Formaty wideo to jego żywioł, podobnie jak komentowanie meczów, ale korzystanie z języka pisanego również jest mu niestraszne. Wytężone zmysły, wzmożona czujność i mocne zdrowie – te atrybuty przydają mu się zarówno w pracy, jak i życiu codziennym. Żyje nadzieją na lepsze jutro słuchając z zamiłowaniem utworów Andrzeja Zauchy czy Krzysztofa Krawczyka – bo przecież bez przeszłości nie ma przyszłości.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Niższe ligi

Reklama
Reklama