Jeszcze na początku sezonu 2025/26 Łukasz Zwoliński trafiał w Mielcu dla Wisły Kraków w pierwszej kolejce na poziomie 1. ligi. Trzy tygodnie później debiutował w drugiej lidze tureckiej, bowiem w międzyczasie zamienił Małopolskę na Cieśninę Bosfor. Na pierwszego gola dla Sakaryasporu polski napastnik musiał poczekać cztery miesiące. Przełamanie nadeszło w ważnym momencie dla jego drużyny.

Zwoliński z golem po czterech miesiącach
Napastnik, który jeszcze dwa lata temu strzelał Kamilowi Grabarze w meczu fazy play-off w eliminacjach do Ligi Mistrzów, po raz drugi przeniósł się poza granice Polski. Przez dwa lata grał on w zespole z Chorwacji, HNK Gorica.
Wcześniej „kopał się po czole” w polskiej lidze. Miał fatalny czas. Mało strzelał dla Pogoni (trzy gole w rundzie jesiennej 2016/17), jeszcze gorzej grał w Śląsku na wypożyczeniu (zero goli w rundzie wiosennej). Wrócił do Szczecina i przez 1400 ligowych minut trafił… raz. Tyle samo zebrał czerwonych kartek. Potem w Goricy odpalił i nagle zaczął strzelać jak na zawołanie. Tego potrzebował.
Tym razem przyszedł czas na odejście z Wisły Kraków i transfer do Sakaryasporu w drugiej lidze tureckiej. Zwoliński pojawił się na murawie po raz pierwszy odkąd wrócił do zdrowia.
Jego przybycie do Turcji spotkało się z dość niecodzienną sytuacją. Polski napastnik został przedstawiony w social mediach z pomocą sztucznej inteligencji, ale to wszystko stało się… zanim doszło do finalnego porozumienia z Wisłą Kraków.
We must publish it! #Sakaryaspor did a wonderful presentation video for Łukasz #Zwoliński but later deleted it. As they announced the deal too soon 😂pic.twitter.com/8mHO7BxWHl
— Polish Football Party (@PolishFootParty) August 7, 2025
Uraz z początku sezonu wykluczył go na dwa miesiące. Zdążył on rozegrać cztery mecze ligowe w Turcji i wypadł na dłuższy czas. Wyczekiwane strzeleckie przełamanie nadeszło w 14. serii spotkań.
İstanbulspor – Sakaryaspor | Lukasz Zwolinski’nin Golü pic.twitter.com/y03Y75aPmk
— Sakaryaspor Photoshop (@SakaryasporPS) November 22, 2025
Rywalem Sakaryasporu był Istanbulspor. Klub ze stolicy Turcji dwukrotnie obejmował prowadzenie z pomocą Emira Gultekina. 25-letni Turek występem przeciwko klubowi dwójki Polaków (w bramce Sakaryasporu zagrał Jakub Szumski) otworzył swoje konto bramkowe w tym sezonie.
Z karnego trafił przed przerwą także Wissam Ben Yedder. Znany Francuz to kolega z drużyny Zwolińskiego. Wylądował on w Turcji po wielu pozaboiskowych perypetiach (delikatnie mówiąc) w końcowym etapie pobytu w AS Monaco.
Piłkarze są odrażająco brudni i źli. Cztery dni z życia Wissama Ben Yeddera
19-krotny reprezentant Francji po krótkiej i nieudanej przygodzie w Iranie wrócił do dobrej dyspozycji. Sam Zwoliński zameldował się na murawie przy stanie 2:2 w 75. minucie.
GOOOOOOOOOOOOOOLLL!
GOL! GOL! GOL!
⏱️ 90’+4 Lucas Zwolinski 2-3#İSTvSAK pic.twitter.com/2vWfWlWK7y— Sakaryaspor (@Sakaryaspor) November 22, 2025
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się takim rezultatem, Serkan Yavuz świetnie podał do Polaka, a ten pokonał Isę Dogana czwartej minucie doliczonego czasu gry. Zwoliński został bohaterem.
Tylko na chwilę. Istanbulspor zdołał wyrównać i spotkanie zakończyło się remisem. Drużyna Zwolińskiego i Szumskiego plasuje się na dwunastym miejscu na drugim poziomie rozgrywkowym. Do baraży o awans do Ekstraklasy traci pięć oczek.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. Newspix