Josue po odejściu z Legii Warszawa przeniósł się do Brazylii, gdzie został piłkarzem tamtejszej Coritiby z drugiego poziomu rozgrywkowego. Portugalczyk od początku tego roku jest kluczowym elementem swojego zespołu i miał spory wkład w odniesiony sukces. Razem z kolegami wywalczył awans do brazylijskiej Serie A.

35-latek być może będzie miał okazję zmierzyć się z gwiazdami w tamtejszej najwyższej klasie rozgrywkowej, ale żeby to się wydarzyło musi dojść do przedłużenia kontraktu. Umowa Josue z klubem wygasa wraz z końcem bieżącego roku.
Josue architektem wielkiego sukcesu brazylijskiego klubu
Rozgrywki w Brazylii toczą się w systemie wiosna-jesień, co oznacza, że właśnie dobiegają końca. O awans do tamtejszej elity była zamieszana Coritiba, mająca w swoich szeregach doskonale znanego z występów w Legii, Josue. Klub na kolejkę przed końcem sezonu bezbramkowo zremisował z Athletic Club, czym przypieczętował swój sukces. W tabeli jest liderem z przewagą sześciu punktów nad Club Athletico Paranaense, Chapecoense de Futebol i Clube do Remo.
Z powodu zawieszenia za kartki w kluczowym spotkaniu w kontekście awansu nie mógł wystąpić Josue. Ostatnią szansę na poprawienie swojego dorobku 4-krotny reprezentant Portugalii będzie miał w meczu z Amazonas FC. W bieżących rozgrywkach zdobył on siedem bramek i zaliczył tyle samo asyst.
Wiele wskazuje na to, że były zawodnik Legii zimą opuści klub z Kurytyby, która jest stolicą Polonii w Brazylii, będącej jedną z największych na świecie. W tym mieście urodził się choćby były reprezentant Polski, Thiago Cionek. Wracając, kontrakt Josue wygasa ostatniego dnia bieżącego roku i jeśli nie zostanie on w ostatniej chwili przedłużony to w zimowym okienku transferowym będzie do wzięcia za darmo.
Być może zwróci on uwagę polskich klubów, które doskonale pamiętają, jakimi umiejętnościami dysponował 35-latek za czasów gry na ekstraklasowych boiskach. Z takiego ruchu, szczególnie byliby zadowoleni kibice Legii, którzy nie potrafią wybaczyć Jackowi Zielińskiemu, że ten zrezygnował z zatrzymania na dłużej ówczesnego najlepszego zawodnika Wojskowych.
– Nie mam żadnych relacji z dyrektorem sportowym Legii. Koniec, kropka. Natomiast, żeby była jasność – klub ma właściciela, prezesa, dyrektora sportowego, szefa skautingu. Pewni ludzie prowadzą Legię po swojemu, podejmują takie decyzje, jakie uważają za słuszne. Josue piłkarz to w pewnym sensie „produkt”. I ci ludzie mają prawo chcieć zastąpić ten produkt innym. Może lepszym, może po prostu innym. Życie – mówił Portugalczyk o odejściu z Legii w rozmowie z portalem Goal.
Josue w barwach klubu z Łazienkowskiej rozegrał 130 meczów, strzelił 29 goli i zaliczył 35 asyst.
Czytaj więcej na Weszło:
-
Legia popełniła błąd, rezygnując z Josue? Jest najlepszym zawodnikiem ligi
-
Josue na „Żylecie”. Była gwiazda Legii wspierała Wojskowych z wysokości trybun
Fot. Newspix