Polska może kojarzyć się światu z wieloma wspaniałymi towarami, takimi jak bigos, pierogi czy żurek. Naszym produktem eksportowym jest jednak nie tylko jedzenie, ale też Ekstraklasa, a precyzując – centrostrzał, czyli zagranie z bocznej strefy boiska, które bywa (nie)celnym dośrodkowaniem, ale i (nie)groźnym uderzeniem. Zazwyczaj jakość tego wyrobu jest mocno wątpliwa, ale nie dziś moi drodzy, nie dziś! W poniedziałkowe, późne popołudnie w Płocku centrostrzał na stadionie Wisły zasłużył na miano artykułu premium, czegoś z absolutnie najwyższej półki.

Zresztą, popatrzcie sami, bo takie bramki padają na świecie rzadziej niż wygrane w totka:
Czasami trzeba mieć trochę szczęścia! 😉
Piłka po rykoszecie od Koutrisa wpada do siatki i Wisła Płock prowadzi z Pogonią! ⚽
📺 Mecz możecie oglądać w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/iaNnum2CKR
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 3, 2025
Zanim Rogelj kopnął, a piłka szczęśliwie dla płocczan odbiła się od Koutrisa, Pogoń w tym meczu dominowała. W 20. minucie, kiedy kibice Nafciarzy odśpiewywali swojemu kapitanowi Sekulskiemu “sto lat”, inny napastnik, Molnar, trafił w poprzeczkę. Gdyby nie był takim samolubem i podawał do lepiej ustawionego Grosickiego, Portowcy zapewne prowadziliby w tym momencie 1:0.
Wisła Płock – Pogoń Szczecin 2:0. Dani Pacheco z Wejściem Smoka
A że postąpił inaczej, los ich pokarał – chwilę potem Słoweniec trafił, a stadion odfrunął ze szczęścia. Nowak przyznał potem w przerwie przed kamerami C+, że to pudło Węgra podziałało na Wisłę otrzeźwiająco i faktycznie: do końca pierwszej połowy na boisku dominowali już tylko gospodarze. W jednym z pojedynków w polu karnym Jurić przepchnął jak juniora mocno zbudowanego przecież Huję i minimalnie przestrzelił z ostrego kąta. Bramkę mógł też zrobić szacowny solenizant, ale strzał Sekulskiego w niesamowity sposób wybił z bramki Keramitsis.
Gdyby wiślacy schodzili na przerwę prowadząc 3:0, szczecinianie nie mogliby na to za specjalnie psioczyć. Poza akcją Molnara nie byli w stanie wybitnie zagrozić bramce Wisły, gospodarze w pierwszej połowie ponownie potwierdzili, że obrona to jest ich broń popisowa, nieprzypadkowo mają najmniej straconych bramek w lidze, zaledwie 9.
Dziś mogli co prawda dostać dziesiątą, ale Molnar także w drugiej połowie nie był w stanie zaskoczyć Leszczyńskiego – tym razem Węgier podjął słuszną decyzję uderzając z bliskiej odległości, ale Rafał popisał się refleksem godnym bramkarzy grających w hali po sąsiedzku piłkarzy ręcznych, mistrzów Polski.
Pogoń przegrywała już wtedy 0:2, bo płockim Brucem Lee okazał się Pacheco, który zaliczył fantastyczne Wejście Smoka. Chłop wbiegł na boisko tuż przed rzutem wolnym i zafundował Cojocaru takie oto piekiełko:
𝐏𝐀𝐂𝐇𝐄𝐂𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎!😍
Cudowne uderzenie z rzutu wolnego! 💪
📺 Mecz możecie oglądać w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/jDZDzT9ex4
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 3, 2025
Rumuński bramkarz został więc zamieciony, ale jego koledzy z ofensywy ani myśleli się poddawać. Dzielnie atakował szczególnie niezmordowany Przyborek, swoje próbował zrobić Grosicki, akcje skrzydłem chciał napędzać Borges, ale nic konkretnego z tego nie wyniknęło, mimo siedmiu doliczonych przez sędziego Malca minut. W ostatniej pięknym strzałem popisał się Mukairu, ale znów – Leszczyński zanotował genialną paradę. To był mecz z gatunku tych, w którym jeden zespół mógłby grać i 150 minut, i nie strzeliłby gola, a drugiemu po prostu wpadało.
W taki oto sposób duński Nawałka – czyli Thomasberg – zaliczył pierwszą porażkę w barwach Portowców, a Sekulski – wspaniałe urodziny. Nie dość, że Łukaszowi dwukrotnie śpiewano sto lat, nie dość, że jego zespół wskoczył na fotel wicelidera, to jeszcze dziś podpisał nowy kontrakt z klubem, ważny do końca sezonu 2026/27. Do pełni szczęścia zabrakło bramki, ale nie ma co wybrzydzać.
Symulka roku? Kompromitacja Juwary!
A Pogoń? Dziś zostanie zapamiętana głównie ze spaprania kilku wybitnych sytuacji – nieprzypadkowo graczem meczu wybraliśmy Leszczyńskiego, czyli bramkarza zwycięskiej drużyny – i komicznego padu Juwary. Jeśli nie widzieliście jeszcze tej akcji, a chcecie sobie poprawić humor przy poniedziałku, zapraszamy:
No nie… 😏 Musa Juwara z symulką (co najmniej) kolejki 👀
📺 Mecz Wisły Płock z Pogonią trwa w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/BeEMAQU9op
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 3, 2025
Swoją drogą, co też się musiało dziać na ławce Wisły podczas tej sytuacji! Jęk zawodu Salvadora, wynikający z faktu, że ktoś odebrał mu miano Neymara Ekstraklasy, było zapewne słychać w promieniu 30 kilometrów od Płocka.
Zmiany:
Legenda
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ależ pofrunął! „Efektowne” padolino piłkarza Pogoni Szczecin
- Dróżdż o Haditaghim: Wystarczyłoby słowo „przepraszam”
- Pogoń zrewanżowała się za szpilkę Legii. „Życie to nie bajka”
fot. NewsPix.pl