Tak, o tym wieczorze z Ligą Mistrzów moglibyśmy pewnie pisać do białego rana. Kilkunastominutowy, choć piękny koncert Arsenalu. Szaleństwo wtorkowego wieczoru w Leverkusen. Wcześniej bezwzględna Barcelona. A na dokładkę oni – piłkarze PSV Eindhoven, którzy ni z gruchy, ni z pietruchy postanowili roznieść w pył Napoli.
![Sensacja! Napoli rozgniecione w Holandii [WIDEO]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/10/sipausa_64959507-scaled.jpg)
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie można się było każdym z tych niesamowitych spotkań nacieszyć z osobna. O ile Barcelona zagrała nieco wcześniej, równolegle z nudzącymi jak cholera Kajratem i Pafos, o tyle wieczorne widowiska nałożyły się na siebie i nie pozwoliły nam w pełni poczuć każdego najmniejszego „smaczka” w tym morzu niezwykłości. Podglądając, co się dzieje w Leverkusen i uważnie śledząc jak spisuje się maszyna Mikela Artety, można było przegapić wielki triumf PSV Eindhoven.
Duża strata, naprawdę duża.
PSV Eindhoven – Napoli 6:2. Oni też trochę zwariowali
Przed meczem zakładalibyście pewnie, że Holendrzy nie mogą tak boleśnie zlać włoskiego zespołu. Że to niemożliwe, koniec i kropka. Przecież to ten sam zespół, który w pierwszej kolejce fazy ligowej uległ… Unionowi Saint-Gilloise 1:3. Tyle że ten wieczór był jakiś magiczny.
Strzelanie rozpoczął kochający włoskie pomidory Scott McTominay. Były piłkarz Manchesteru United na Półwyspie Apenińskim czuje się świetnie i dla Napoli wielokrotnie grał już jak natchniony. To nie był jednak jeden z tych występów. Albo inaczej. Pomocnik nie może sobie niczego zarzucić, ale raczej nie ma takiego poczucia. Któż bowiem będzie pamiętał o jego dwóch golach – w drugiej części spotkania znów wpisał się na listę strzelców – jeśli rywale wbili takich sześć?
To wynik idzie w świat. To PSV triumfuje.
I to PSV strzela takie gole, że szczęka sama opada do podłogi. Dennis Man popisał się dziś dubletem, ale trafiając w 80. minucie na 4:1 przeszedł samego siebie.
𝐃𝐄𝐍𝐍𝐈𝐒 𝐌𝐀𝐍! 𝐖𝐎𝐖! 💪
POTĘŻNE uderzenie rumuńskiego napastnika 😍
📺 Multiliga Mistrzów trwa w CANAL+ EXTRA4 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/Ojqxf0gOLI
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 21, 2025
W uniknięciu tak dotkliwej porażki nie pomogła Napoli czerwona kartka, którą na kwadrans przed końcem zobaczył Lorenzo Lucca. Wówczas, z perspektywy włoskiej ekipy, było tylko 1:3. W końcówce rozwiązał się już jednak worek z bramkami i… a zresztą, my wam to po prostu rozpiszemy. Niesamowity jest ten wieczór z Ligą Mistrzów.
PSV Eindhoven – SSC Napoli 6:2 (2:1)
- 0:1 – McTominay 31′
- 1:1 – Buongiorno 35′ (gol samobójczy)
- 2:1 – Saibari 38′
- 3:1 – Man 54′
- 4:1 – Man 80′
- 4:2 – McTominay 86′
- 5:2 – Pepi 87′
- 6:2 – Driouech 89′
Czerwona kartka: Lucca 76′
CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:
- PSG szokuje! Dziewięć goli, dwie czerwone kartki!
- W Motorze Lublin… sami nie wiedzą, czy były oferty za Brighta Ede
- Bogusław Leśnodorski o bałaganie w Legii. „To bez sensu”
Fot. Newspix