Tak, tak, wiemy, jest jeszcze bardzo wcześnie i wszystko może się stać. Ale po meczu z Puszczą Niepołomice patrzymy w pierwszoligową tabelę i widzimy Białą Gwiazdę na szczycie z naprawdę dużą przewagą nad resztą stawki. Wszystko wskazuje na to, że tym razem Wisła Kraków dopnie swego. Również dlatego, że gra po prostu bardzo dobrze.

Dziś szybko ustawiła sobie wyjazdowy mecz z Puszczą i emocje skończyły się już właściwie w trzydziestej minucie rywalizacji. Wówczas dwubramkowe prowadzenie dał ekipie z Krakowa James Igbekeme, który szybko utwierdził gospodarzy w przekonaniu, że nie mają za wielkich szans. Choć nie da się ukryć, że Nigeryjczykowi wydatnie pomógł jeden z rywali – gola niektórzy pewnie zapiszą na konto Adriana Piekarskiego, jako że to on kompletnie zmylił swojego bramkarza.
Jeszcze gwoli ścisłości – wcześniej Żubry napoczęte zostały przez młodego Macieja Kuziemkę, który pozostawił swój stempel na kolejnym meczu zaplecza Ekstraklasy. Tu też Puszcza mogła mówić o sporym pechu, bo strzał piłkarza Wisły nie był, żeby łagodnie to ująć, oddany z najdogodniejszej pozycji.
„Brawo za decyzję” 💪
Czwarte trafienie Kuziemki w tym sezonie @_1liga_ i Wisła prowadzi z Puszczą 1:0 w hicie 13. kolejki!
🔴📲 Oglądaj #PUNWIS ▶ https://t.co/MDP86Dnmo3 pic.twitter.com/NwVv1vuR6r
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 20, 2025
Puszcza Niepołomice – Wisła Kraków 0:3. W mocnym uderzeniu od początku do końca
Oglądanie Wisły w tym sezonie może sprawiać przyjemność. Nie dziwcie się więc, że i my postanowiliśmy dziś rzucić okiem na ekipę Mariusza Jopa, która dotychczas przegrała tylko jedno spotkanie i przez sezon idzie jak burza. Dziś w Niepołomicach wyraźnie było widać, który zespół jest tym zdecydowanie lepszym. Wystarczyła jakakolwiek strata Puszczy, a Biała Gwiazda już ruszała z groźnym atakiem.
Parę takich niezłych szans zmarnowała – w pierwszej połowie okazji nie wykorzystywali wspominany Igbekeme czy Kacper Duda, lecz przy tak wyraźnej przewadze mogli sobie na to pozwolić. Zresztą łatwo się gra ze świadomością, że każdą szansę na gola będzie za chwilę gonić kolejna.
A futbol – przynajmniej kiedy jesteś Wisła Kraków w tym sezonie I ligi – wydaje się naprawdę prosty. Podanie, strzał, gol. I tak już dziesiątki razy, dziś znów Biała Gwiazda zagrała bardzo efektownie. Dość powiedzieć, że gol Angela Rodado na 0:3 był już czterdziestym trafieniem w trzynastym meczu ligowym. Niewiarygodna skuteczność.
𝐖𝐈𝐄𝐋𝐊𝐀 𝐟𝐨𝐫𝐦𝐚 𝐀𝐧𝐠𝐞𝐥𝐚 𝐑𝐨𝐝𝐚𝐝𝐨!
13 trafienie w tym sezonie ligowym, a 80. w barwach Wisły Kraków.
🔴📲 Oglądaj #PUNWIS ▶ https://t.co/MDP86Dnmo3 pic.twitter.com/OxAwsi0IDV
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 20, 2025
Gospodarze w swoim stylu. Stały fragment to jednak za mało
Przyglądaliśmy się też z małą nadzieją Puszczy Niepołomice, lecz owej nadziei nie było czym podsycać. Nieźle opracowane schematy rozegrania stałych fragmentów to za mało, nawet jeśli oddajesz po nich celne strzały. Na Wisłę trzeba czegoś więcej, ale to się tylko tak łatwo mówi. Bo maszyna trenera Jopa nie pozostawia swoim rywalom zbyt wiele pola do popisu.
Po zmianie stron Puszcza nie miała nic do stracenia, ale też nie mogła zrobić za wiele. Dziś mieliśmy podziwiać Kuziemkę, Rodado i spółkę. To piłkarze Wisły dali popis i w naturalny sposób zepchnęli gospodarzy do roli statystów, nawet jeśli w drugiej części spotkania skupili się już tylko na kontrolowaniu meczu.
Czy wychodziło im wszystko? No niekoniecznie. Ertlthaler na przykład potrafił z rzutu rożnego podać piłkę krótkim podaniem w aut. To nawet trudno dokładnie opisać – rozegranie wymknęło się całkowicie spod kontroli, a piłka zamiast pod nogami Gigera wylądowała za linią boczną.
Tyle że takie sytuacje to nic nie znaczące drobiazgi. W tych ważnych sprawach Wisła jest bezwzględna i kolejny rywal przekonał się dziś o jej sile.
Puszcza Niepołomice – Wisła Kraków 0:3 (0:3)
- 0:1 – Kuziemka 9′
- 0:2 – Igbekeme 29′
- 0:3 – Rodado 42′
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Szejkowie kuszą zawodnika Legii Warszawa
- Czereszewski dla Weszło: Iordanescu? Jeszcze bym nie zwalniał
- Czy czas na powrót Aleksandara Vukovicia do Legii Warszawa?
Fot. Newspix