To się w głowie nie mieści. Gdy dziś Erling Haaland marnował dwa rzuty karne w ciągu minuty, zakładaliśmy, że może jeszcze zatnie się ta norweska maszyna do strzelania goli i wygrywania eliminacji. Ale nie – as Manchesteru City i jego koledzy są na zgrupowaniach reprezentacji absolutnymi kozakami. Wychodzi im wszystko, leją wszystkich. I patrzą czy równo puchnie.

Ich wyniki są wręcz niedorzeczne. W sześciu meczach podopieczni Stale Solbakkena strzelili już w sumie 29 goli. Niech to dobrze wsiąknie – 29 goli na sześć spotkań, prawie pięć trafień na mecz. Jest tu konkretny temat do zastanowienia się nad kondycją norweskiej piłki.
Albo stanem jej europejskich rywali.
Norwegowie w drodze po mundial. Idą jak burza, strzelają hurtowo, wygrywają wszystko
W grupie I drużyna ze Skandynawii mierzy się z ciągle pogrążonymi w kryzysie Włochami, ale także z Izraelem, Estonią i Mołdawią. Rywalami z tej niższej półki, nie ukrywajmy. Trzeba jednak mieć w sobie naprawdę wiele sił, by i takich demolować z niesamowitą regularnością. Spójrzmy na wyniki podopiecznych Solbakkena:
- 5:0 z Mołdawią na wyjeździe,
- 4:2 z Izraelem, też na wyjeździe,
- 3:0 z Włochami u siebie,
- 1:0 z Estonią na wyjeździe,
- 11:1 (!!!) z Mołdawią u siebie,
- 5:0 z Izraelem u siebie.
Ten ostatni mecz zakończył się wysoką wygraną, ale mogło być jeszcze bardziej okazale. Pudłujący z jedenastego metra Haaland widać wściekł się na złośliwy los i po nieudanym starciu z bramkarzem rywali… załadował mu trzy gole. W samych eliminacjach ma już 12 trafień i dwie asysty, potwór.
Niesamowity Haaland twarzą niesamowitej Norwegii
Ale pod żadnym pozorem nie patrzcie na jego ogólne statystyki w kadrze. Nie patrzcie, bo się przerazicie. Ja spojrzałem – gość w 46 występach zdobył 51 goli. Nie na odwrót, nie dopisałem przypadkiem żadnej cyferki.
Niewiarygodny pokaz jakości, ale nie tylko indywidualnej. Cały norweski zespół ostatni mecz przegrał niemal dwanaście miesięcy temu – 13 października 2024 roku, z Austrią. Było wówczas aż 1:5, ale to też ostatnie spotkanie reprezentacji Norwegii, w którym Haaland nie wpisywał się na listę strzelców. Od tego czasu zawsze coś dorzuci:
- gol ze Słowenią (4:1),
- trzy gole z Kazachstanem (5:0),
- gol z Mołdawią (5:0),
- gol z Izraelem (4:2),
- gol z Włochami (3:0),
- gol z Estonią (1:0),
- gol w meczu towarzyskim z Finlandią (1:0),
- pięć (!!!) goli z Mołdawią (11:1),
- trzy gole z Izraelem (5:0).
To nie jest normalne, nawet jeśli rywale nie byli najwyższej klasy. Najwyżej z pokonanych przez Norwegów (30.) drużyn w rankingu FIFA plasują się oczywiście Włosi (10.) – pozostałych kadr należy już szukać za plecami drużyny Solbakkena.
50. Słowenia
71. Finlandia
76. Izrael
118. Kazachstan
129. Estonia
156. Mołdawia
Nie mamy jednak zamiaru umniejszać Norwegom. Szczególnie, że akurat w Polsce doskonale wiemy, że ogranie Mołdawii wcale nie musi być takie proste.
CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE REPREZENTACYJNEJ NA WESZŁO:
- O co gramy z Litwą i komu kibicować w Holandia – Finlandia?
- Selekcja negatywna. Jej twarzą Krzysztof Piątek
- Gilewicz: Gdyby Jan Urban mógł, to nie grałby z Nową Zelandią
Fot. Newspix