Faworyzowani w meczu z Izraelem Norwegowie spodziewali się raczej czegoś innego po swoim liderze. Erling Haaland już w piątej minucie spotkania eliminacji do mundialu stanął przed wielką szansą z jedenastego metra, ale wówczas górą okazał się strzegący bramki rywali Daniel Peretz. Przy drugiej okazji… wcale nie było lepiej.
Sędziujący ten mecz Szymon Marciniak zarządził powtórkę rzutu karnego, dostrzegając, że izraelski bramkarz za szybko oderwał nogi od linii bramkowej. Do ponownego wykonania jedenastki znów stanął Haaland i po raz kolejny musiał uznać wyższość Peretza.
Dwa niewykorzystane karne Haalanda ❌
📺 Polsat Sport Premium 1 oraz Polsat Box Go 📲#WorldCupQualification pic.twitter.com/2OXTFIZNxi
— Polsat Sport (@polsatsport) October 11, 2025
Erling Haaland zmarnował rzuty karne. W końcu jednak strzelił
Przewaga Norwegów była jednak później na tyle duża, że piłkarz Manchesteru City w końcu znalazł drogę do bramki. Strzelił jeszcze przed przerwą i po czterdziestu pięciu minutach wszystko wskazuje na to, że jego zespół dalej będzie się cieszył kompletem punktów w grupie I, bowiem ekipa ze Skandynawii prowadzi 3:0.
Norwegia w pięciu meczach pięciokrotnie wygrywała. Na rozkładzie w meczach eliminacyjnych ma już:
- Mołdawię (5:0 i 11:1)
- Włochy (3:0)
- Estonię (1:0)
- i Izrael (4:2)
A teraz, prowadząc do przerwy, szykuje się na kolejny triumf nad ostatnim z wymienionych zespołów.
CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE REPREZENTACYJNEJ NA WESZŁO:
- O co gramy z Litwą i komu kibicować w Holandia – Finlandia?
- Selekcja negatywna. Jej twarzą Krzysztof Piątek
- Gilewicz: Gdyby Jan Urban mógł, to nie grałby z Nową Zelandią
Fot. Newspix