Reklama

Haditaghi zaatakował Dróżdża, ale znokautował sam siebie

Paweł Paczul

08 października 2025, 20:08 • 4 min czytania 105 komentarzy

Alex Haditaghi bardzo lubi tworzyć długie wpisy na X-ie – albo, co bardziej prawdopodobne, prosić ChatGPT, by zrobił to za niego – natomiast choć czasem ma to swój rozrywkowy charakter, to bywa, że właściciel Pogoni strzela sobie w stopę. Tak jak dzisiaj gdy zaatakował Mateusza Dróżdża, prezesa Cracovii.

Haditaghi zaatakował Dróżdża, ale znokautował sam siebie

Można odnieść wrażenie, że gdy Haditaghi widzi gdzieś wzmiankę o Pogoni, piłkarzach Pogoni lub o sobie samym (to najgorsze), reaguje jak byk z kreskówek na widok czerwonego koloru. Hej, kto od nas, na bagnety! Haditaghi rusza więc niewiele myśląc, ale gdy torreador podnosi płachtę, właściciel Portowców z całą siłą uderza w słup znajdujący się za nią.

Reklama

No bo dzisiaj Tomek Ćwiąkała wrzucił na X-a fragment swojego wywiadu z Mateuszem Dróżdżem, który stwierdził: – Jarek Gambal przyszedł do mnie z tym Greenwoodem i pokazał mi wiadomość, chęć zarobków. Mówię: Jarek, przecież to są nierealne pieniądze. Nie interesuje mnie za bardzo, ile Pogoń dała, ale taka była prawda. Dostaliśmy tego zawodnika od agenta z określoną kwotą. Greenwood zarabiałby trzy razy więcej niż nasz najlepiej opłacany piłkarz w drużynie. Jarek nie zrobił niczego takiego, by spotkać się z taką reakcją.

A Haditaghi ripostował (a przynajmniej tak uważa, że ripostował, bo raczej się podkładał): – Cała jego historia o Samie Greenwoodzie jest pełna sprzeczności. Po pierwsze, jego ludzie twierdzą, że odrzucili zawodnika. Po drugie, że zobaczyli naszą ofertę i postanowili jej nie dorównywać. (…) Skoro jest tak pewien, co rzekomo zaoferowała Pogoń i widział naszą ofertę, rzucam mu publiczne wyzwanie: prześlij mi kopię mojej oferty, którą rzekomo ci pokazali, masz mój numer, masz mój adres e-mail. Jeśli ją przedstawisz, przekażę 100 000 zł na wybraną przez nas organizację charytatywną. Jeśli nie, to znaczy, że jesteś patologicznym kłamcą! Umowa?

No przecież to jest absurd. Dróżdż nie mówi, że widział ofertę, którą złożyła Pogoń, tylko widział ofertę, którą przedstawił agent piłkarza. Potem Pogoń mogła ją przecież negocjować i zbić, ale prezes Cracovii się do tego zupełnie nie odnosi. Mówi, że propozycja od agenta była na tyle za wysoka, że Cracovia od razu odpuściła temat.

Alex Haditaghi atakuje Mateusza Dróżdża. Co za kompromitacja…

Tymczasem Haditaghi wjeżdża bez trzymanki: widziałeś naszą ofertę, niby gdzie, chodź na solo, to znaczy na zakład, jeśli nie jesteś patologicznym kłamcą!

Ludzie… Właściciel Pogoni już udowodnił, że jest majętnym człowiekiem, bo nikt mu nie odbiera, że zainwestował w Pogoń. Natomiast powinien poczynić jeszcze jedną inwestycję i zatrudnić kompetentnego tłumacza. Gdyż ten, z którego usług obecnie korzysta, jest najwyraźniej niekompetentny. Ewentualnie Haditaghi korzysta z internetu – tak jak przy tworzeniu wpisów – i wciąż jest na jakieś darmowej wersji, a przecież go stać, żeby wykupić miesięczny abonament.

Przez to jedzie dalej: – Skoro już obstawiamy, zajmijmy się absurdalnym twierdzeniem, że Greenwood zarabia „trzy razy” więcej niż najlepiej opłacany piłkarz Cracovii. Kolejny tani chwyt, próba tworzenia problemów, zmyślone historie i pokazanie się jako sumienny menedżer! A może zakład charytatywny o 250 000 zł? Bo to kolejne twoje kłamstwo. Postawmy na to pieniądze: czy to będzie twoja kolejna fantazja, którą wymyślasz, żeby zwrócić na siebie uwagę?

No przecież on mówi o tej ofercie od agenta, nie o waszej w Pogoni, człowieku! Zrozumiałeś coś źle i potem jedziesz z człowiekiem jak z furą gnoju, mimo że nie masz kompletnie ku temu podstaw. Wystarczyło dobrze sobie ten wywiad przetłumaczyć, a potem wziąć trzy wdechy i pójść wynieść śmieci, ponieważ śmieci się same nie wyniosą, a Haditaghi ora się sam.

Gdyż mówi: – Prawda jest prosta: wasze uwagi przynoszą wstyd twojemu klubowi, drużynie, kibicom i lidze. Jeśli zamierzasz publicznie krytykować inne kluby, upewnij się, że nie są to śmieszne, fałszywe historie owinięte w iluzje i kłamstwa.

No właśnie, Alex. Upewnij się.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

105 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama