Reklama

Kowal o zwolnieniu Iordanescu: To może nastąpić jutro

Jakub Radomski

Opracowanie:Jakub Radomski

05 października 2025, 22:55 • 2 min czytania 24 komentarzy

W dzisiejszym programie „Liga Minus” głównym tematem była oczywiście porażka Legii Warszawa 1:3 z Górnikiem Zabrze, której paradoksalnie można było się spodziewać. Wojciech Kowalczyk doszedł do prostego wniosku: – W Legii najwidoczniej nie działa wypoczynek. Niedługo później stwierdził, że według niego do zwolnienia trenera Edwarda Iordanescu może dojść np. już jutro. 

Kowal o zwolnieniu Iordanescu: To może nastąpić jutro

W czwartkowy wieczór Legia wyszła na Samsunspor wypoczętymi piłkarzami. I przegrała. Dziś wyszła na Górnika wypoczętymi zawodnikami. I też przegrała. Coś tam nie funkcjonuje, jeśli chodzi o ten wypoczynek – stwierdził w programie Kowalczyk.

Reklama

Wojciech Kowalczyk: Tego nie widziano w Legii od czasów II wojny światowej

W programie poruszono temat potencjalnego zwolnienia rumuńskiego szkoleniowca.

A może Michał Żewłakow pozwoli Iordanescu się wyspać? To może nastąpić np. jutro. Choć w sumie zastanawiałem się nad tym i to byłaby spora porażka Żewłakowa. W końcu on go zatrudnił – powiedział w programie Kowalczyk.

Były reprezentant Polski próbował się trochę wczuć w położenie rumuńskiego szkoleniowca.

– Iordanescu na swoje wytłumaczenie zawsze może mówić: Legię, którą zastałem, wypuściłem na boisko w czwartek. Legię, którą mam teraz, wypuściłem dzisiaj. Jeżeli Legia ma pozbyć się Iordanescu, musi zrobić to jutro, bo jest przerwa reprezentacyjna. Przed wyjazdem do Zabrza Legia zagrała trzy mecze przy Łazienkowskiej. Jagiellonia – zero z przodu. Pogoń – jeden gol, z karnego. Samsunspor? Zero z przodu. Panowie – to fantastyczny, ofensywny styl gry. Takiego czegoś nie widziano przy Legii od czasów II wojny światowej. Szefostwo klubu teraz może się zastanawiać: chwilę, skoro jedna i druga jedenastka są słabe, to czy my mamy jakąś dobrą? – dodawał w swoim stylu „Kowal”.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O LEGII NA WESZŁO:

 

 

24 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama