Reklama

Dziennikarz do Santosa: Czy ty nie masz szacunku do samego siebie?

Paweł Paczul

06 września 2025, 13:18 • 2 min czytania 8 komentarzy

Fernando Santos trzyma się azerskiego stołka i nie ma zamiaru go puszczać, musi zostać zwolniony, w przeciwnym razie sam nie odejdzie – pewnie wie, że nikt się już nie nabierze na jego farmazony, zatem na finiszu kariery ma plan jeszcze trochę zarobić. A cierpi na tym reprezentacja Azerbejdżanu.

Dziennikarz do Santosa: Czy ty nie masz szacunku do samego siebie?

Wiadomo, że nie jest to najmocniejszy zespół, ale jednak co jakiś czas potrafił się komuś postawić, tymczasem pod wodzą Santosa na 11 meczów Azerowie przegrali dziewięć i dwukrotnie zremisowali (w tym raz towarzysko). Ostatnia porażka 0:5 z Islandią to kompromitacja. Nic dziwnego, że azerscy dziennikarze nie wytrzymują.

Reklama

Jeden z nich grillował Santosa: – Niech Bóg da ci długie życie i zdrowie. Zdobyłeś wystarczająco dużo trofeów i pieniędzy, by starczyło na kilka żyć, a mimo to upokarzasz naszą drużynę na arenie międzynarodowej. Czy nie masz ani krzty szacunku do samego siebie?

Potem wywiązał się taki dialog z dziennikarzami, cytowany przez Futbol Arenę:

  • Media: Czy kiedykolwiek w swojej karierze zrezygnowałeś z pracy?
  • Santos: Nie.
  • Media: Czy rozważasz teraz rezygnację?
  • Santos: Nie.
  • Media: Dlaczego?
  • Santos: Szanuję swój kontrakt.
  • Media: Federacja czeka na twoją rezygnację.
  • Santos: Dlaczego miałbym zrezygnować? Pokaż mi trenera, który zrezygnował. Jeśli uznają, że zrobiłem coś złego, federacja powinna ze mną porozmawiać i rozwiązać ten problem.
  • Media: Przyjechałeś do Azerbejdżanu jako znany trener, ale teraz nie ma po nim śladu. Jak długo będziesz to tolerował?
  • Santos: Federacja zdecyduje.

Oczywiście Santos pali głupa, bo są trenerzy, którzy sami rezygnują z pracy, daleko nie musiałby szukać, wystarczyło sprawdzić, co się działo w Polsce (ale on o naszym kraju wiedział niewiele nawet gdy tu pracował).

Plan Santosa po Portugalii był prosty – znaleźć jak największą liczbę frajerów i wydusić z nich pieniądze. Zgłosiliśmy się niestety my, Besiktas i Azerbejdżan. Każdy kolejny pracodawca okazywał się większym naiwniakiem, a jeśli ktoś da mu robotę teraz, to będzie albo głupi, albo będzie miał pomysł na zrujnowanie klubu, jak Rebecca Welton na początku „Teda Lasso”.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. FotoPyk

8 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama