Reklama

Szkocki dziennikarz: „Hibernian sporo ostatnio wydawał. W klub zainwestowali Amerykanie” [WYWIAD]

Wojciech Piela

21 sierpnia 2025, 11:34 • 10 min czytania 4 komentarze

Już dziś Legia Warszawa rozpocznie rywalizację w czwartej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Rywalem zdobywców Pucharu Polski będzie trzecia siła poprzedniego sezonu szkockiej ekstraklasy – Hibernian. Zespół z Edynburga podobnie, jak Legia rozpoczynał walkę w pucharach od eliminacji Ligi Europy, jednak po odpadnięciu z Midtjylland musiał uporać się z Partizanem Belgrad, aby znaleźć się w fazie play-off. Teraz chcą pójść za ciosem i wyeliminować kolejny zespół z europejskiej stolicy. 

Szkocki dziennikarz: „Hibernian sporo ostatnio wydawał. W klub zainwestowali Amerykanie” [WYWIAD]

W jaki sposób ekipa z Edynburga znalazł się w lidze jedynie za plecami Celticu i Rangersów? Z jakimi nadziejami przystępują do rywalizacji z Legią? Dlaczego ich trener David Gray to klubowa legenda? O tym, co dzieje się w obozie rywali Legii opowiada dziennikarz Hibs Observer – Liam Bryce.

Reklama

Zapraszamy!

Jaka była twoja reakcja, gdy dowiedziałeś się, że Hibernian zagra z Legią?

Byłem trochę zaskoczony, bo spodziewałem się, że Legia da sobie radę z Larnaką. Kiedy jednak okazało się, że mecz dojdzie do skutku, to pomyślałem, że będzie trudna przeprawa. Hibernian zmierzy się z zespołem, który ma zdecydowanie większe doświadczenie w Europie. Pamiętam, że Legia w poprzednim sezonie grała w ćwierćfinale Ligi Konferencji i pokonała Chelsea. Kojarzę też ją z występów ze szkockimi zespołami – z Rangersami i Celtikiem. Wiem, że to jeden z najmocniejszych zespołów w Polsce. Na zespół z Edynburga czeka duże wyzwanie.

W poprzednim sezonie Hibernian zajął 3. miejsce w lidze. Tylko wielka dwójka z Glasgow, a więc Celtic i Rangers byli lepsi. To realne odzwierciedlenie siły w szkockiej piłce?

To było zdecydowanie zasłużone. Do listopada poprzedniego roku Hibernian zajmował ostatnie miejsce w tabeli. Wygrali do tego czasu tylko jeden mecz i wszyscy byli przekonani, że trener zostanie zwolniony. Klub jednak podjął decyzję, aby mu zaufać i wyszli na tym znakomicie. Od końca listopada drużyna była niepokonana w 17 meczach ligowych, co przydarzyło się Hibernianowi pierwszy raz od ponad 70 lat. Przez tych kilka miesięcy byli naprawdę dobrą drużyną. Pokonali Celtic, pokonali Rangersów, potrafili również wygrać z lokalnym rywalem, a więc Hearts. Mocno zapracowali na to 3. miejsce.

„Hibernian zdecydowanie zasłużył na trzecie miejsce w lidze szkockiej”

Co się zatem zmieniło, że nagle zespół zaczął odnosić tak dobre wyniki?

Trener David Gray zmienił taktykę. Zespół przestał grać ustawieniem 4-2-3-1, a zaczął bardziej 3-4-3 lub 3-4-1-2. To usprawniło grę w obronie. Dodatkowo, do składu wskoczyło kilku piłkarzy, którzy wcześniej nie grali zbyt dużo. Hibernian wyglądał jak kompletnie odmieniony zespół, z zupełnie innym nastawieniem. Trójka z tyłu pozwoliła im grać bardziej agresywnie, zaczęli lepiej podchodzić do pressingu i odbierać piłki. Do tego obecność dwóch napastników sprawiała, że stwarzali sobie wiele sytuacji. To było świetne połączenie fizyczności z dobrą techniką. Wielu piłkarzy osiągnęło swoją najlepszą formę w tym samym czasie, ale uważam, że to zmiana formacji była iskrą, która zapoczątkowała wszystko.

Hibernian ma jakiekolwiek szanse, by wywrzeć presję na Celticu i Rangersach w tym sezonie?

Na starcie celem jest zawsze zajęcie trzeciego miejsca. Cokolwiek powyżej będzie traktowane jako wielki bonus. Nie powiem, że to jest bardzo możliwe, ale jeśli już, to myślę, że bardziej mogą stawić czoła Rangersom. Oni przechodzą okres transformacji i nie radzą sobie zbyt dobrze pod wodzą nowego menedżera Russella Martina. Może więc uda się powalczyć z nimi, ale co do Celticu… tu przepaść jest zbyt duża. Ich rekordowy transfer jest dziesięć razy droższy niż suma, którą kiedykolwiek Hibernian przeznaczył na piłkarza! Poza tym w odróżnieniu od Rangersów mają bardzo dobrego menedżera, a więc Brendana Rodgersa. On też pracuje z zespołem dłużej. Finansowo oczywiście Rangersi też są na innej półce niż Hibernian, natomiast jeśli szybko nie wrócą do formy, to pewne szanse na rywalizację są.

A jak finansowo stoi Hibernian w porównaniu do pozostałych klubów w lidze?

Pod względem pieniędzy to liga trzech prędkości. Na samej górze są oczywiście Celtic i Rangers, nieco niżej właśnie Hibernian, a także Aberdeen oraz Hearts, a jeszcze niżej cała reszta. Ostatnio, Hibs wydawali jednak całkiem sporo pieniędzy, jak na swoje standardy. W klub zainwestowała amerykańska grupa przedsiębiorców Black Knight FC na czele z Billem Foleyem. Należy do nich 25% akcji Hibernian, a swoje udziały mają także w Bournemouth, Lorient, Moreirense czy Auckland FC. Sporo pieniędzy wykłada również większościowy akcjonariusz, a więc rodzina Gordonów. Tego lata sprzedali dwóch zawodników za milion funtów, więc udało się też zarobić.

Pojawiły się inwestycje w skład?

Tak, Hibernian pobił swój rekord transferowy. Pozyskano napastnika Thibaulta Klidje z Lucerny za milion funtów. W poprzednim sezonie strzelił 10 goli w lidze szwajcarskiej. Dodatkowo ściągnięto również za niezłe pieniądze Miguela Chaiwę z Young Boys i bramkarza Raphaela Sallingera z Hartbergu. Właściciele na pewno starają się dofinansować klub, wzmacniać go i przenieść na wyższy poziom. Oczywiście, to zakłada również rywalizację w Europie, bo bez tego nie masz szans gonić Celtiku i Rangersów. Na razie, to po prostu wygląda trochę tak, że chcesz wycisnąć maksymalnie tę cytrynę i zobaczyć, dokąd może cię to zaprowadzić.

Thibault Klidje świętuje gola dla Hibernianu

Thibault Klidje (w środku) świętuje pierwszego gola dla Hibernian w meczu Pucharu Ligi z Livingston

W klubie liczą na pokonanie Legii?

To musi być cel dla Hibernianu, ale myślę, że fani nie stawiają swojej ekipy w roli faworyta. Jest jednak wiara, że mogą się postawić Legii i być trudnym zespołem do pokonania. W nowoczesnych rozgrywkach europejskich, Hibernian nigdy nie zakwalifikował się do fazy grupowej czy ligowej. Byli dobrym zespołem w Europie, ale już bardzo dawno temu – 30, 40 czy 50 lat wstecz. Na pewno wpływy finansowe z gry w pucharach byłyby kluczowe pod kątem tego, jak klub chce się rozwijać. Wszyscy wierzą w awans, ale zdają sobie sprawę, że to będzie bardzo trudne.

Myślisz, że ta wiara może być nieco mniejsza niż w momencie, gdy Hibernian kończył ligę na trzecim miejscu? Entuzjazm nieco opadł?

Nie, wręcz przeciwnie. Myślę, że idzie do góry. Hibs zaczęli od kwalifikacji Ligi Europy, dzięki temu, że zajęli to wysokie miejsce w lidze. Każdy wiedział, że to efekt rozwoju, ale nikt nie był pewien, jak to się przełoży na występy w pucharach. Najpierw trafili na Midtjylland i każdy traktował ten dwumecz jako punkt odniesienia. Przegrali, ale zaprezentowali się naprawdę dobrze. Na wyjeździe było 1-1, u siebie również długo utrzymywał się taki wynik i dopiero tuż przed końcem dogrywki gol z przewrotki pozwolił awansować Duńczykom. Biorąc pod uwagę reputację Midtjylland i to, że niemal co roku grają w Europie, sposób, w jaki zagrał Hibernian dał wiarę, że mogą rywalizować na tym poziomie. Pokonanie Partizana jeszcze bardziej umocniło te nastroje. Jest spora pewność siebie, kibice mają duże zaufanie do drużyny. Istnieje między nimi dobra więź. Panuje optymizm i każdy jest ciekawy, jak daleko drużyna może zajść.

„Pokonanie Partizana umocniło pewność siebie w zespole Hibernian”

Hibernian zasłużenie wyeliminował Partizan?

Tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę mecz w Belgradzie. Tam Hibernian zagrał naprawdę dojrzałą piłkę na europejskim poziomie. Czerwona kartka dla Partizana na pewno pomogła, ale nadal trzeba to było odpowiednio wykorzystać. W Edynburgu zespół był bardzo nerwowy w pierwszej połowie. Bramkarz popełniał błędy i Partizan prowadził już 2:0. W drugiej połowie Hibernian powrócił jednak do gry i miał pecha, że w samej końcówce Serbowie strzelili gola doprowadzającego do dogrywki. Wcześniej znów dostali czerwoną kartkę, ale sami są sobie winni, bo była ona zdecydowanie zasłużona. W dogrywce Hibernian przycisnął i strzelił decydującego gola. Byli lepsi.

Chciałem zapytać o kilku piłkarzy ze składu Hibernian. Wielu zapewne kojarzy nieco bardziej Juniora Hoiletta – reprezentanta Kanady z przeszłością w Premier League. Grał choćby w QPR, Blackburn czy Cardiff. Nadal imponuje swoimi rajdami na skrzydle?

Nie zawsze gra w każdym meczu i ze względu na wiek, bo ma już 34 lata, nie jest taki szybki. To nadal jednak ważny zawodnik, podobają mi się jego zdolności techniczne. Potrafi znakomicie zastawiać piłkę oraz ją przyjmować. Jego podania są bardzo dobre, było to widać choćby w ostatnim meczu ligowym z Kilmarnock, gdy zaliczył świetną asystę. Strzelił też kilka ładnych goli. Znakomicie się go ogląda, ludzie chętnie przychodzą dla niego na trybuny. Ma w sobie mnóstwo odwagi, aby podjąć pojedynek z rywalem i wejść z nim w drybling. Radzi sobie bardzo dobrze.

Junior Hoilett w barwach Hibernian

Junior Hoilett od sierpnia 2024 roku jest piłkarzem Hibernian

Do klubu trafił latem również Grant Hanley, wielokrotny reprezentant Szkocji, który też zaznał smaku Premier League w Norwich i Blackburn. Jak wprowadził się do ekipy?

Na razie, zagrał tylko w dwóch meczach, więc jeszcze trudno o szersze wnioski. Na pewno wniesie jednak mnóstwo doświadczenia. Oczywiście, to nie jest już najmłodszy piłkarz, ale na pozycji środkowego obrońcy, obycie i ogranie mogą być jeszcze ważniejsze. Szybkość nie należy do jego atutów, natomiast w klubie liczą na umiejętne czytanie gry. Wie, kiedy przycisnąć, kiedy się wycofać, kiedy wykonać wślizg, a kiedy lepiej tego nie robić. To inteligentny gracz, jest też liderem na boisku. Łatwo można dostrzec, jak lubi organizować drużynę. Hibernian był w stanie go pozyskać na zasadzie wolnego transferu, więc myślę, że to rozsądny ruch.

Jaką rolę odgrywa Alassana Manneh? Pamiętamy Gambijczyka z występów w Ekstraklasie, w Górniku Zabrze.

Będę zaskoczony, jeśli pojawi się w wyjściowej jedenastce. Pewnie wejdzie z ławki w którymś momencie. Ostatnio zagrał od początku w meczu pucharowym, ale to był chyba dopiero drugi raz, gdy w Hibernian dostał szansę od pierwszej minuty. To lewonożny zawodnik, który nieźle radzi sobie z piłką. Potrafi dostrzegać kolegów, ale też dobrze walczy w odbiorze. Jest przyzwoity, ale odkąd trafił do Hibernian, nie może się przebić do wyjściowej jedenastki.

Co z pozostałymi graczami? Kto jest teraz największą gwiazdą Hibernian?

Sporo mówi się o napastniku Kieronie Bowiem. Strzelił ważnego gola w poprzedniej rundzie z Partizanem. Kupili go z Fulham rok temu. Niemal od razu doznał jednak kontuzji i musiał przejść operację, po czym wrócił do gry dopiero w styczniu. Trener jednak wprowadzał go dosyć ostrożnie i dopiero teraz po przejściu okresu przygotowawczego, pokazuje pełnię potencjału. Ma 22 lata, ale już zadebiutował w reprezentacji Szkocji.

Dlaczego selekcjoner zwrócił na niego uwagę?

Ma po trochu wszystkiego. To kompletny napastnik, ale zwraca uwagę zwłaszcza jego siła fizyczna. Obrońcy Partizana nie wiedzieli ostatnio, jak sobie z nim poradzić. Umie też strzelać gole zarówno z pola karnego, jak i z dalszej odległości, nieźle również gra głową. Na pewno będzie mu mocno zależało, aby pokazać się na tle Legii, dlatego może im wyrządzić sporo kłopotów.

Gdzie widzisz największe mankamenty Hibernianu?

Trudno powiedzieć, ponieważ uważam, że w ostatnim czasie byli naprawdę wszechstronną drużyną, która grała na wysokim poziomie. W tym sezonie zaczęły im się jednak przytrafiać indywidualne błędy. Tak było choćby z bramkarzem, który miał dwie pomyłki przeciwko Partizanowi. Niepewni byli również środkowi obrońcy. To drużyna, w której trudno wskazać konkretną słabość, ale myślę, że każdy zawodnik może popełnić błąd.

David Gray jako trener Hibernian

David Gray to jeden z najciekawszych trenerów w szkockiej ekstraklasie

Jak ocenisz postać trenera – Davida Graya?

Nie preferuje jednego konkretnego stylu i to dobre dla Hibernian. Potrafią być elastyczni taktycznie i dostosować się do warunków meczowych. Przeciwko Midtjylland grali agresywnie i bronili wysoko, to zaskoczyło Duńczyków. Dobrze czują się jednak również wtedy, gdy muszą grać bez piłki, tak aby to rywal musiał znaleźć na nich sposób. W ostatnich miesiącach byli nieźle zorganizowani w defensywie. Piłkarze również cenią sobie pracę Graya. Jest świetnym motywatorem, umie dotrzeć do zawodników. Potrafił też sprowadzić sobie ludzi, którzy pasują do jego wizji. Kibice niezwykle go cenią. Jeszcze zanim został trenerem, był już klubową legendą.

Dlaczego?

Spędził tu wiele lat jako zawodnik. Strzelił zwycięskiego gola dla Hibernian w finale Pucharu Szkocji z Rangersami w 2016 roku. Klub sięgnął wtedy po to trofeum po raz pierwszy od 114 lat. Wcześniej był asystentem przy czterech różnych trenerach, aż w końcu dostał swoją szansę. Nadal jest bardzo młodym trenerem, bo ma tylko 37 lat.

Wróżysz mu wielką karierę?

Gdyby awansował do Ligi Konferencji, to będzie nieuniknione, że inne kluby na niego spojrzą. Jeśli dalej tak będzie się rozwijał, być może kiedyś zgłoszą się nawet Celtic albo Rangers. Na pewno to jeden z tych trenerów na naszym rynku, których warto obserwować.

Jakiej atmosfery spodziewasz się na Easter Road Stadium?

Podczas meczu z Partizanem było chyba najgłośniej na stadionie, od kiedy pamiętam. Teraz więc spodziewam się czegoś podobnego. Nie wiem, czy to wpłynie negatywnie na Legię, bo oni są przyzwyczajeni do fanatycznego dopingu, ale na pewno pomoże to Hibernianowi. Atmosfera będzie fantastyczna, a fani chcą jak najdłużej cieszyć się europejskimi wieczorami.

CZYTAJ WIĘCEJ O EUROPEJSKICH PUCHARACH:

fot. Newspix

4 komentarze

Uwielbia sport, czasem nawet próbuje go uprawiać. W przeszłości współtworzył legendarne radio Weszło FM, by potem oddawać się pasji do Premier League na antenie Viaplay. Formaty wideo to jego żywioł, podobnie jak komentowanie meczów, ale korzystanie z języka pisanego również jest mu niestraszne. Wytężone zmysły, wzmożona czujność i mocne zdrowie – te atrybuty przydają mu się zarówno w pracy, jak i życiu codziennym. Żyje nadzieją na lepsze jutro słuchając z zamiłowaniem utworów Andrzeja Zauchy czy Krzysztofa Krawczyka – bo przecież bez przeszłości nie ma przyszłości.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama