Jeżeli Lech wyeliminuje Crvenę Zvezdę, to w ostatniej fazie eliminacji do Ligi Mistrzów będzie musiał zmierzyć się ze zwycięzcą pary Dynamo Kijów – Pafos. Wielu już widzi kibiców Kolejorza walczącego w Lublinie w decydującym boju o awans do elity. Tam bowiem kijowianie rozgrywają swoje domowe mecze w europejskich pucharach. Tymczasem droga do takiego scenariusza jest dość daleka i to nie tylko dlatego, że drużyna Frederiksena wcale nie jest faworytem w meczu trzeciej rundy przeciwko Crvenej zveździe – Dynamo wcale nie musi bowiem okazać się lepsze od Cypryjczyków. Co w razie potknięcia z Serbami? Los wskazał Lechowi najtrudniejszego z możliwych rywali – Genk.

Lech Poznań może zagrać o Ligę Mistrzów w… Lublinie [WIĘCEJ]
Ewentualni rywale Lecha w rundzie play-off kwalifikacji Ligi Mistrzów
Lech w gronie potencjalnych rywali miał następujące zespoły:
- Basel: 54%
- Sturm Graz: 45%
- Slovan lub Kajrat Ałmaty: 76%
- Karabach lub Shkendija: 59%
- Dynamo Kijów lub Pafos: 57%
Podane liczby to szanse Kolejorza na przejście czwartej rundy w przypadku trafienia na daną parę lub klub według rankingu Elo. Średnia wynosiła 58%, a w przypadku pary Dynamo-Pafos, którą ostatecznie Lech wylosował, szanse to 57%. Jest to zatem bardzo neutralne losowanie. Mogło być lepiej (Slovan), ale i znacznie gorzej (Sturm czy Basel). Ostatecznie trudność drogi do fazy ligowej Ligi Mistrzów praktycznie się nie zmieniła.
Lech zagra w Lublinie?
Bardzo korzystny wydaje się fakt, że Dynamo Kijów swoje domowe spotkania rozgrywa w Lublinie. Zatem w przypadku gdyby zarówno poznaniacy, jak i Ukraińcy awansowali do czwartej rundy, Lech zagra dwa spotkania w Polsce. Oczywiście, „wyjazd” nie będzie się odbywał na obiekcie Lecha, ale nawet po odliczeniu około dwóch-trzech tysięcy miejsc dla kibiców Dynama, prawdopodobnie zjawiłoby się tam ponad dziesięć tysięcy fanów Kolejorza. A tego żadne rankingi nie uwzględniają.
Boje o Ligę Mistrzów w dwumeczu odbywającym się w całości na terenie Polski? Tego jeszcze nie grali, a jeśli uwzględnić, że każdy poprzedni awans naszej drużyny do tych elitarnych rozgrywek wiązał się z ciekawymi historiami: gol najniższego Leszka Pisza głową z IFK, „Panie Turek, kończ Pan ten mecz” w meczu Widzewa z Brondby, czy starcie Legii z… Dundalk, po którym pisaliśmy, że zmierzyły się dwie drużyny niepotrafiące grać w piłkę, to awans Lecha po dwóch meczach w Polsce też zostałby w pamięci fanów z całego kraju przez wiele lat.
Najpierw trzeba jednak wyeliminować Serbów, co będzie… najtrudniejszym zadaniem w tegorocznych eliminacjach poznaniaków. Ranking Elo daje naszym przedstawicielom około 40% szans na awans. Według Opty z kolei, Crvena zvezda jest lepsza od każdego polskiego klubu.

Lech wygrał swój ostatni mecz w Lublinie
Wycena wskazuje na Crveną zvezdę i Dynamo
Jednym z najlepszych prognostyków wyników pierwszych rund tegorocznych pucharów była jednak analiza wyceny składu drużyn w portalu Transfermarkt. Oczywiście jest ona kontrowersyjna i budzi wiele wątpliwości, ale skoro radzi sobie dobrze w przewidywaniach, to sprawdźmy. Otóż Czerwono-Biali wyceniani są na aż 81 milionów euro.
Od pozyskanego niedawno Marko Arnautovicia (choć wygląda na to, że nie zagra on z Lechem) wyżej ocenianych jest aż… dziesięciu innych graczy Czerwonej Gwiazdy, w tym Słoweniec Timi Max Elsnik (8 milionów), senegalski napastnik Cherif Ndiaye i skrzydłowy z Angoli Milson (obaj 5 milionów). Kadra Lecha jest wyceniana na niecałe pięćdziesiąt milionów. To nie koniec złych wieści.

Jeszcze wyżej, i to znacznie, wyceniane jest Dynamo Kijów. Sami dwudziestokilkuletni Władysław Wanat, Wołodymyr Brażko i Mykoła Szaparenko warci są po kilkanaście milionów euro, a łączna wartość składu przekracza dziewięćdziesiąt milionów euro. Co ciekawe szacunkowa wartość Pafos to zaledwie dwadzieścia milionów. W niewielkim stopniu podwyższyło ją wczorajsze pozyskanie Davida Luiza, który kiedyś wygrał Ligę Mistrzów, ale dziś zbliża się do końca kariery.
Jeśli zdecyduje wycena, to w ostatniej rundzie zdecydowanie zagra Dynamo Kijów. Podobnie wskazuje ranking Elo, ale Dynamo ma w nim zaledwie 55% szans na awans kosztem Cypryjczyków, a uwzględniając 40% szans Lecha z Serbami, szansa na mecz Kolejorza w Lublinie to zaledwie 22%. Według Opty z kolei, Pafos jest zdecydowanie mocniejsze i wręcz zbliżone pod względem siły do Crvenej zvezdy.
Trudna droga do Ligi Europy
Na szczęście zdecyduje boisko i na to też musi liczyć drużyna Ishaka w starciu z klubem z Belgradu. Tym bardziej, że w razie potknięcia czekają ją w Lidze Europy prawdziwe ciężary. Lech trafił w niej bowiem w ostatniej rundzie na belgijski Genk, a więc zdecydowanie najtrudniejszego z możliwych rywali.
Ostatecznie zatem zamiast układu: 23% szans na grę w Lidze Mistrzów, 57% na Ligę Europy i 20% na Ligę Konferencji, Kolejorz zakończył po dzisiejszych losowaniach z następującymi szansami:
23% szans na grę w Lidze Mistrzów, 38% na Ligę Europy i 39% na Ligę Konferencji
Jedynym pocieszeniem może wydawać się fakt, że w najsłabszych z rozgrywek, poznaniacy będą mieli najlepsze okazje do punktowania, gdyby udało się im pójść zeszłoroczną drogą Legii i Jagiellonii.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO O ELIMINACJACH LIGI MISTRZÓW:
- Lech Poznań może zagrać o Ligę Mistrzów w… Lublinie
- Poziom trudności wzrasta. Co wiemy o rywalach polskich klubów w 3. rundzie eliminacji?
- Arnautović, Tadić i… on. Crvena zvezda szaleje na rynku
Fot. Newspix.pl