Reklama

Iordanescu: Na ten moment głównym celem jest Europa

Przemysław Michalak

04 sierpnia 2025, 00:08 • 2 min czytania 2 komentarze

Legia Warszawa tylko zremisowała u siebie z Arką Gdynia, czym mocno rozczarowała swoich kibiców. Po części pewnie można to zrzucić na karb zmian w składzie.

Iordanescu: Na ten moment głównym celem jest Europa

Edward Iordanescu dał na przykład odpocząć Nsame i nie umieścił go nawet na ławce rezerwowych.

Reklama

Wypowiedzi Edwarda Iordanescu po meczu Legia – Arka

– Dzisiaj chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Przypuszczam, że tak wiele zmian w stosunku do ostatniego meczu mogło trochę zachwiać drużyną. Takie mecze wygrywa się pragmatyzmem. Trzeba być sprytnym, zwłaszcza w polu karnym rywala. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę, mieliśmy świetną okazję już na samym początku. Na początku drugiej połowy meczu brakowało nam klarowności. Przeprowadziłem zmiany, by pchnąć grę bardziej do przodu – zaczął rumuński szkoleniowiec, cytowany przez oficjalną stronę klubu.

Przyznaje on, że obecnie priorytet Legii nie dotyczy sceny krajowej. – 80% naszego czasu to czas na odnowienie sił, regenerację. Do tego dochodzi walka z kwestiami medycznymi. Mamy mało czasu na futbol. Musimy szybko się zbierać, bo gramy w lidze i w europejskich pucharach. Trzeba mądrze zarządzać zawodnikami. Głównym celem na ten moment jest Europa. Oczywiście, to wiąże się również z kwestiami finansowymi, więc trzeba to zrozumieć z punktu widzenia klubu. Przed nami jeszcze wiele meczów w Ekstraklasie – stwierdził bez ogródek Iordanescu.

– Biorę odpowiedzialność za zmiany. Chciałem trochę świeżości w drużynie. Pragnę przekazać zawodnikom, że każdy jest ważny. Każdy, kto wchodzi na boisko, musi dać z siebie wszystko – podsumował niedzielny mecz.

Legia po dwóch ligowych spotkaniach (starcie z Piastem przełożyła) ma na koncie cztery punkty. W czwartek w eliminacjach Ligi Europy zagra na wyjeździe z AEK-iem Larnaka.

CZYTAJ WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA:

Fot. Newspix

2 komentarze

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama