Reklama

Asystent Feio o kulisach pracy w Dunkierce: Powinni mu podziękować

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

01 sierpnia 2025, 14:23 • 3 min czytania 39 komentarzy

Wokół rozstania Goncalo Feio z Dunkierką pojawiały się różne doniesienia. Te oficjalne mówiły, że przyczyną zakończenia współpracy były powody osobiste, media francuskie pisały natomiast, że znów dał o sobie znać nieposkromiony temperament szkoleniowca. Asystent Feio, Emanuel Ribeiro twierdzi, że przyczyna rozstania leży wyłącznie po stronie klubu. – Zaczęliśmy przygotowania do sezonu, które wyglądały zupełnie inaczej niż to, co wcześniej ustalaliśmy – wyjaśnił Portugalczyk w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Asystent Feio o kulisach pracy w Dunkierce: Powinni mu podziękować

20 czerwca Feio został oficjalnie zaprezentowany jako nowy trener USL Dunkerque. Już 13 lipca klub poinformował o zakończeniu współpracy z byłym szkoleniowcem Legii. Według Ribeiro, klub nie zapewnił sztabowi takich warunków do pracy, jakie obiecywał i to przesądziło o rozstaniu.

Reklama

Byliśmy w Dunkierce, działaliśmy z zawodnikami, ze sztabem, z nowymi piłkarzami, którzy przychodzili i odchodzili. Sytuacja była prosta – usłyszeliśmy, że celem jest wywalczenie awansu do Ligue 1, a klub zapewni nam do tego warunki. To było jasne. Zaczęliśmy przygotowania do sezonu, które wyglądały zupełnie inaczej niż to, co wcześniej ustalaliśmy. Po prostu zapytaliśmy: dlaczego to idzie w tym kierunku? Bo to nie było to, na co się umawialiśmy. Usłyszeliśmy, że w tym momencie klub nie może zapewnić nam nic więcej. Jeżeli klub na początku mówił jedno, a po 23 dniach drugie, to co mieliśmy zrobić? – pyta retorycznie Ribeiro w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Asystent Goncalo Feio o pracy w Dunkierce: On bardzo pomógł klubowi

Portugalczyk twierdzi również, że mimo iż przygoda Feio w Dunkierce była bardzo krótka, trener zdążył wprowadzić w klubie wiele pozytywnych zmian, a doniesienia o tym, że miał złe relacje z piłkarzami mijają się z prawdą.

Czytałem już dwie, trzy różne wersje, ale prawda jest taka, że ostatecznie Dunkierka doceniała to, jak Goncalo wszystko poukładał. On przyszedł i bardzo pomógł klubowi z organizacją transportu na treningi, z tym, jak trawa ma być przycinana, jak podlewana, jak poprawić jakość śniadań i obiadów. Zorganizował też lepiej biuro, tak żeby każdy miał warunki do dawania z siebie maksimum. Goncalo po prostu poprawił organizację i to było widać od pierwszego dnia. A wszystkie historie typu „zawodnicy narzekali”, „nie lubili”, „były skargi” – to nieprawda – stwierdził Ribeiro.

Asystent Feio dodał, że rozstanie z francuskim klubem przebiegło w pokojowej atmosferze.

Nie, to była po prostu szczera i dobra rozmowa z dyrektorem sportowym. Przedstawił argumenty i wyraził swoje zdanie. Powiedział, że rozumie, że poczuliśmy się oszukani i nie będą robić problemów, jeżeli odejdziemy. Nic szalonego się nie działo. Goncalo wraz ze swoim agentem uznał, że lepiej będzie zakończyć pracę. Wszystko przebiegło bardzo spokojnie i w zupełnie normalny sposób – wyjaśnił szkoleniowiec.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

39 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama