Edward Iordanescu został dziś zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec Legii Warszawa. Już podczas pierwszej konferencji pojawiał się temat zamieszania w gabinetach oraz opieszałości w działaniach transferowych. Jakie główne wyzwania czekają nowego trenera Wojskowych?

Edward Iordanescu trenerem Legii. Oto pięć głównych wyzwań:
1. Odnalezienie się w gabinetach
Temat rozszczepienia ośrodków decyzyjnych w Legii Warszawa podczas samej konferencji prasowej poruszany był kilkukrotnie. Oprócz Iordanescu wzięli w niej udział dyrektor sportowy Michał Żewłakow i Marcin Herra, wiceprezes klubu. Pojawiały się pytania o Frediego Bobicia, Head of Football Operations, a przecież nie należy zapominać, że w klubie wciąż jest Jacek Zieliński. Z kolei decydujący głos niemal w każdej sprawie ostatecznie należy do Dariusza Mioduskiego, który osobiście zaangażował się w negocjacje z Iordanescu.
Rumuński szkoleniowiec będzie musiał szybko i sprawnie odnaleźć się w tym warszawskim „House of Cards”. Z jednej strony – trener sprawia wrażenie kulturalnego dyplomaty, z drugiej – można usłyszeć, że nie miał problemu, by przeciwstawić się swoim przełożonym, gdy miał od nich inne zdanie.
2. Poradzenie sobie bez większych transferów
Już w czasie konferencji prasowej Iordanescu zauważył, że transfery są palącym tematem w Legii. I chyba był przygotowany, że klub nie przeznaczy na nie wielkich pieniędzy. Sam dyplomatycznie odpowiadał, że liczy na „jakość, nie ilość” transferów i przyznawał, że trzech-czterech zawodników powinno podnieść poziom zespołu.
Efektywne zarządzanie kadrą przy ograniczonym budżecie może okazać się absolutnie kluczowe. Zwłaszcza, że przecież wkrótce może się okazać, że to nie koniec transferów wychodzących z Legii – niezłe oferty na stole mają mieć m.in. Maxi Oyedele i Bartosz Kapustka.
“Będzie najlepszy w Polsce”. Kim jest Edward Iordanescu, nowy trener Legii?
3. Zdobywanie trofeów
– Jesteśmy cztery lata bez mistrzostwa, mamy dwa puchary na koncie – moim zdaniem to za mało dla Legii – zadeklarował rumuński szkoleniowiec już podczas debiutanckiej konferencji prasowej. I trudno się z tym nie zgodzić – w Warszawie tęsknym wzrokiem spoglądają w stronę mistrzostwa Ekstraklasy.
Ale czy Iordanescu będzie stać na taki sukces z jednak dość przeciętną jak na mistrzowskie aspiracje kadrą? Jeśli tak, z miejsca stanie się ulubieńcem miejscowych fanów.
4. Awans do fazy ligowej europejskich pucharów
Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że przecież w Warszawie dodatkowo liczą się także europejskie puchary. Zeszły sezon mocno rozbudził apetyty pod tym względem i brak awansu do jakiejkolwiek fazy ligowej będzie traktowany jako duża porażka.
A zadanie przed Iordanescu wcale nie jest takie proste. Po pierwsze – szkoleniowiec ma naprawdę mało czasu na poznanie piłkarzy i przygotowanie ich do europejskich eliminacji. Po drugie – sam nie uchodzi za specjalistę od gry w Europie. Z rumuńskimi klubami zdecydowanie częściej przegrywał, niż wygrywał poza granicami swojego kraju.
5. Rozwój młodzieży i współpraca z akademią
Wiadomo, że akademia Legii jest oczkiem w głowie zarządzających w klubie. A poza tym najprostszą i być może najskuteczniejszą drogą, by wzmocnić budżet pierwszego zespołu. Jeśli Iordanescu uda się wprowadzić dwóch-trzech zawodników do pierwszego zespołu, a później sprzedać z zyskiem, sam otrzyma więcej pieniędzy do budżetu transferowego.
Co słychać z Rumunii? Iordanescu nigdy nie miał problemu ze stawianiem na młodych zawodników, ale z drugiej strony – nigdy nie uchodził też za specjalistę od wprowadzania młodzieży. To trener, dla którego przede wszystkim liczy się wynik, a pragmatyczna, skupiona na szczelnej defensywie gra nie musi być najlepsza dla wszystkich młodych zawodników. Ale dla takiego Jana Ziółkowskiego? Dlaczego nie.
CZYTAJ WIĘCEJ Z KONFERENCJI POWITALNEJ IORDANESCU:
- Iordanescu zaczyna pracę w Legii. “Dwa puchary w cztery lata to za mało”
- Michał Żewłakow: Mam poczucie, że ten trener to najlepszy wybór
Fot. 400mm.pl/FotoPyK