Poznaliśmy wszystkich uczestników europejskich pucharów sezonu 2025/26. Na kogo mogą trafić polskie drużyny, w których rundach będą rozstawione, których rywali warto ominąć i do którego etapu ma szansę dotrzeć nasz kwartet. Pora zacząć tradycyjne czerwcowe wróżenie z fusów, dzielenie skóry na niedźwiedziu, albo jak ktoś woli – czarnowidztwo. Brak gry Lecha w jakiejkolwiek fazie ligowej jest bardzo nieprawdopodobny, a równe szanse co na Ligę Konferencji ma na… Ligę Mistrzów. Legia prędzej w niej nie zagra, niż zagra, a od rozstawionej Jagiellonii większe szanse ma Raków. Oczekiwać powinniśmy dwóch drużyn w fazie ligowej, przy czym jeśli obie zagrają tylko w Lidze Konferencji, można będzie traktować taki finał eliminacji jako zawód.

Analiza szans polskich klubów w eliminacjach europejskich pucharów 2025/26
Lech w eliminacjach Ligi Mistrzów
Mistrz Polski wystartuje od drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Z rankingiem UEFA na poziomie dziewiętnastu punktów będzie w niej (i tylko w niej) rozstawiony. W trzeciej rundzie potrzebne do tego byłoby około trzydziestu oczek, a w ostatniej – trzydziestu ośmiu. Legia mogłaby zatem być rozstawiona o jeden etap dłużej od poznaniaków.

Dokonałem analizy potencjalnych przeciwników polskich drużyn w każdej z rund każdego z pucharów. Ponieważ tradycyjne prognozowanie na podstawie rankingu UEFA jest obarczone dużym błędem – na przykład Lincoln z Gibraltaru jest w nim niewiele niżej notowany od szwedzkiego Malmoe, a irlandzki Shamrock jest mocniejszy od Besiktasu – postanowiłem ocenić szanse poszczególnych ekip na podstawie rankingu Elo, który w badaniach jest zestawieniem najlepiej oddającym siłę klubów.
Lech w pierwszym dwumeczu będzie zdecydowanym faworytem i to na poziomie ponad osiemdziesięciu procent szans na awans. Większość rywali: Linfield (Irlandia Północna), Shelbourne (Irlandia), Żalgiris Wilno (Litwa), Breidablik (Islandia), The New Saints (Walia), Drita (Kosowo), Kuopio (Finlandia), RFS (Łotwa) to drużyny na poziomie naszej 1. ligi. Noah Erywań i Zrinjski Mostar to także przeciwnicy, z którymi Lech powinien poradzić sobie nawet w okresie przygotowawczym. Nieco odstają od reszty Pafos i Rijeka, ale także od nich Kolejorz jest znacznie lepszy.
W trzeciej rundzie Ligi Mistrzów potencjalni przeciwnicy Lecha to:
| Slovan Bratysława | 67% |
| Ferencvaros | 55% |
| Karabach | 55% |
| Maccabi Tel-Awiw | 47% |
| Crvena Zvezda | 43% |
| FC Kopenhaga | 37% |
Z połową drużyn poznaniacy byliby faworytami, a z pozostałą trójką – nie (szczególnie z Kopenhagą). Jest to niezwykle ważna runda. Szanse stoją na ostrzu noża. Wynik ostatecznej kalkulacji wskazuje, że Lech jest piątą drużyną przewidzianą do awansu do ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów (wchodzi sześć ekip). Jednak szanse są tak wyrównane (5. Lech 50,8%, 6. Karabach 50,1%, 7. Ferencvaros 49,8% szans na wejście do czwartej rundy), że wszystko może się wydarzyć.
Bardzo wiele zależeć będzie od losowania. Rozstawione zespoły, które trafią na Lecha, Steauę lub Dynamo Kijów będą w znacznie gorszej sytuacji od tych, które wylosują Olimpiję Lublanę czy Łudogorca.

Lech w rundzie decydującej o grze w Lidze Mistrzów będzie domyślnie nierozstawiony, ale gdyby wyeliminował w trzeciej fazie Kopenhagę, Crvenę Zvezdę lub Ferencvaros, to przejmie ich rozstawienie w ostatniej rundzie. Może to być kluczowe, bo oznaczać będzie mierzenie się z Basel, Sturmem, Steauą lub Karabachem, z którymi szansę wynosiłyby mniej więcej pół na pół, zamiast gry z Bodo/Glimt, Kopenhagą, Crveną Zvezdą, Maccabi Tel-Awiw lub Celtikiem. Z nikim z tej drugiej grupy Lech nie byłby faworytem.
Jeśli Kolejorz dotrze do ostatniej rundy, jego szanse przy rozstawieniu wynoszą zaskakująco około 50%, a bez niego – tylko 40%. Prognozowane jest zatem jego odpadnięcie na tym etapie. To wciąż jednak sytuacja dająca szansę na coś wielkiego. Prawdopodobieństwo awansu do najważniejszych rozgrywek na świecie to 19%. Nie jest to wiele, ale wciąż około dwa razy więcej, niż mistrz Polski miał jeszcze kilka sezonów temu.
Odpadnięcie w ostatniej rundzie oznacza grę w fazie ligowej Ligi Europy. Gdyby Lech nie poradził sobie w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, trafi do play-off Ligi Europy, gdzie wszystko wskazuje na to, że będzie rozstawiony i zmierzy się z niewymagającymi rywalami.
| Rywal w 4. rundzie LE | Szansa Lecha na awans |
| Noah | 82% |
| RFS | 82% |
| Kuopio | 81% |
| Zrinjski Mostar | 78% |
| Aberdeen | 75% |
| Sigma Ołomuniec | 70% |
| Olimpija Lublana | 65% |
| Samsunspor | 64% |
| Rijeka | 63% |
| Pafos | 62% |
| Malmoe | 53% |
| Genk | 36% |
Wielu to słabi mistrzowie, którzy spadli z Ligi Mistrzów, ale nawet z Aberdeen, Sigmą czy Samsunsporem powinien sobie Lech bez problemu poradzić. Trudniej byłoby pewnie z Malmoe, a czerwona lampka zapala się przy belgijskim Genku, czyli jedynym rywalu, który byłby faworytem w starciu z Lechem. Wciąż jednak szansa na przejście tej rundy to prawie siedemdziesiąt procent.
Gdyby Lech odpadł już w pierwszym dwumeczu Ligi Mistrzów, trafi do trzeciej rundy Ligi Europy. Tu jednak potencjalni przeciwnicy to nierozstawione zespoły z drugiej rundy Ligi Mistrzów, z którymi poznaniacy mają około osiemdziesięciu procent szans na wygraną.
W przypadku, gdy jakimś cudem drużyna Nielsa Frederiksena nawet tu by sobie nie poradziła, trafi do play-off ścieżki mistrzowskiej Ligi Konferencji, gdzie potencjalni przeciwnicy to mistrzowie Macedonii, Mołdawii (czyli nie Sheriff!), czy Kazachstanu. W tej fazie Lech ma jeszcze więcej szans na awans – prawie dziewięćdziesiąt procent.
Łącznie szansa na to, że poznaniacy nie zagrają w żadnej fazie ligowej wynosi… 0,4%. Trzeba zacząć się przyzwyczajać do tego, że mistrz Polski ma praktycznie zagwarantowaną grę w którymś z pucharów. Mało tego – grę w Lidze Konferencji trzeba będzie zacząć traktować jako lekki zawód. Szansa na nią to 20%, czyli niewiele więcej niż na grę Lecha w Lidze Mistrzów. Tak to dziś wygląda, że gra najlepszej drużyny nad Wisłą w Lidze Mistrzów jest mniej więcej tak samo prawdopodobna, jak gra w Lidze Konferencji! Od przyszłego roku, gdy w eliminacjach najważniejszych rozgrywek zagrają dwa polskie kluby, elita będzie jeszcze bliżej.
Najbardziej możliwe są jednak występy Lecha w Lidze Europy, na co jest 61% szans.
Z mojej prognozy wynika, że grono rywali Lecha składałoby się z:
- Zespołów awansujących bezpośrednio: Roma, Porto, Lille, Dinamo Zagrzeb, Betis, Aston Villa, Lyon, Freiburg, Newcastle, Bologna, Celta, Stuttgart, Go Ahead Eagles
- Zespołów spadających ze ścieżki mistrzowskiej Ligi Mistrzów: Basel, Sturm, Steaua, Karabach,
- Zespołów spadających ze ścieżki ligowej Ligi Mistrzów: Feynoord, Nicea, Rangers, Salzburg, Fenerbahce, Viktoria Pilzno
- Zespołów awansujących z eliminacji: Szachtar, Braga, PAOK, Young Boys, Midtjylland, Utrecht, Anderlecht, Ludogorec, Dynamo Kijów, Ferencvaros, Hapoel Beer Szewa, Genk
Widać wyraźnie, że to nie byłaby to zabawa, jak w Lidze Konferencji. W takim gronie Lech byłby dopiero 28. najsilniejszą drużyną, czyli mógłby mieć kłopoty z załapaniem się do najlepszej dwudziestki czwórki grającej wiosną przynajmniej w barażach o 1/8 finału. Jednak bez wątpienia czekałyby go tam hity z mocnymi piłkarsko i kibicowsko drużynami, a do tego miliony euro z UEFA.
Z kronikarskiego obowiązku podaję także prognozowany skład Ligi Mistrzów:
- Bez eliminacji: Real, City, Bayern, Liverpool, PSG, Inter, Chelsea, Borussia, Barcelona, Tottenham, PSV, Ajax, Napoli, Sporting, Olympiakos, Slavia, Marsylia, Leverkusen, Arsenal, Atletico, Villarreal, Atalanta, Juventus, Eintracht, Monaco, Galatasaray, Union Saint-Gilloise, Athletic Bilbao, Newcastle
- Ze ścieżki mistrzowskiej: Bodo/Glimt, Kopenhaga, Crvena Zvezda, Maccabi Tel-Awiw i Celtic
- Ze ścieżki ligowej: Benfica i Brugge
W tym gronie Lech byłby po prostu klubem najsłabszym, ale mimo wszystko wizja trzeciego po Legii i Widzewie naszego reprezentanta w elicie jest mocno kusząca.
Legia w eliminacjach Ligi Europy
Prognozowanie ścieżki Legii jest o tyle prostsze, że w każdej z rund eliminacyjnych Ligi Europy będzie rozstawiona. Problemem jest to, że w przeciwieństwie do Ligi Mistrzów, tu niekoniecznie każda kolejna runda jest trudniejsza od poprzedniej!
| Rywal w 1. rundzie LE | Szansa Legii na awans |
| Prisztina | 92% |
| Ilves Tampere | 84% |
| Aktobe | 81% |
| Sabah | 75% |
| Paksi | 66% |
| Lewski | 63% |
| Hacken | 62% |
| Larnaka | 60% |
Na rywali w pierwszej rundzie nie ma co się oglądać. Legia będzie zdecydowanym faworytem i wszyscy będą woleli jej uniknąć. Kosowska Prisztina, fiński Ilves, azerski Sabah czy kazachskie Aktobe to ekipy, które w Polsce mogłyby powalczyć, ale w 1. lidze. Hacken, Lewski, Larnaka czy Paksi to rywale na poziomie środka tabeli Ekstraklasy.
Tu jednak przechodzimy do najważniejszego moim zdaniem etapu spośród wszystkich starć polskich drużyn tego lata. Trudność w drugiej rundzie wzrasta drastycznie na tyle, że właściwie nie ma większej różnicy między byciem a niebyciem w niej rozstawionym.
| Rywal w 2. rundzie LE | Szansa Legii na awans |
| Celje | 66% |
| Spartak Trnawa | 66% |
| Hibernian Edynburg | 59% |
| CFR Cluj | 52% |
| Besiktas | 50% |
| Hapoel Beer Szewa | 47% |
| Banik Ostrawa | 45% |
| Utrecht | 37% |
Hapoel Beer Szewa i Banik mają za sobą świetne sezony i szanse byłyby bardzo wyrównane, tak jak w przypadku Besiktasu czy Klużu. Utrechtu zdecydowanie trzeba uniknąć, a nawet teoretycznie najłatwiejsi rywale – Celje i Trnawa to przecież odpowiednio – ćwierćfinalista Ligi Konferencji i dawny pogromca Legii. Średnie szanse Legii na awans to 53%. Ta i następna runda to być albo nie być dla warszawiaków.
W trzeciej dochodzą kolejni rywale poza Banikiem i Utrechtem, z których wszystkie (poza zdobywcą pucharu Norwegii – Fredrikstad), to drużyny bardzo zbliżone poziomem do CWKS-u.
| Rywal w 3. rundzie LE | Szansa Legii na awans |
| Fredrikstad | 64% |
| Servette | 53% |
| Wolfsberg | 52% |
| Brann | 47% |
| Banik Ostrawa | 45% |
| Panathinaikos | 44% |
| Utrecht | 37% |

Niestety, w tej rundzie warszawiacy są jedyną rozstawioną drużyną przewidzianą do odpadnięcia! Ich szanse na awans to 49,8%, czyli mniej od Utrechtu. Trzeba jednak zaznaczyć, że różnica jest minimalna i Legia może spokojnie dotrzeć do ostatniego etapu (tak samo zresztą jak odpaść już na drugim).
Powinniśmy bardzo trzymać kciuki za szczęśliwy przebieg trzeciej rundy przede wszystkim dlatego, że kolejna jest… znacznie łatwiejsza. Dochodzą tu bowiem tabuny przegranych przeciętniaków z Ligi Mistrzów.
| Rywal w 4. rundzie LE | Szansa Legii na awans |
| Noah | 79% |
| RFS | 78% |
| Kuopio | 77% |
| Zrinjski Mostar | 74% |
| Aberdeen | 71% |
| Sigma Ołomuniec | 65% |
| Olimpija Lublana | 59% |
| Samsunspor | 59% |
| Rijeka | 57% |
| Pafos | 56% |
| Malmoe | 47% |
| Genk | 30% |
Noah, RFS, Kuopio czy Zrinskiego, Legia powinna przejść z rozpędu. Sigma straciła w lidze do Banika dwadzieścia sześć punktów. Aberdeen miał ujemny bilans bramek, a Samsunspor to zespół niedoświadczony w pucharach. Warszawiacy faworytem nie byliby tylko z Malmoe i Genkiem. Szansa na przejście tej rundy to aż 63%, czyli o ponad dziesięć punktów procentowych więcej, niż w drugiej i trzeciej rundzie! Problem jedynie w tym, by do niej dotrzeć.
Łączne szanse gry w fazie ligowej Ligi Europy to zaledwie 12%. Zdecydowanie nie należy traktować awansu do niej jako pewniaka. Z drugiej strony, zakładam przejście poszczególnych etapów przez najmocniejsze drużyny. Dokładniejsze analizy wskazują, że niespodzianki mogą znacząco podbić szanse warszawiaków.
Jeśli Legia odpadnie w pierwszej rundzie, trafi do drugiej fazy eliminacji Ligi Konferencji – raczej jako nierozstawiona. Gdyby z kolei odpadła w drugiej rundzie, to w trzeciej fazie Ligi Konferencji będzie prawie na pewno rozstawiona. Najbardziej komplikuje się sprawa w przypadku spadku do ostatniej fazy kwalifikacji Ligi Konferencji.
Otóż (w pewnym uproszczeniu) jeśli Legia trafi do niej z trzeciej rundy Ligi Konferencji – będzie rozstawiona (ma wtedy 53% szans na awans), a jeśli spadnie do niej z trzeciej rundy Ligi Europy – będzie nierozstawiona (40% szans na awans). To akurat może mieć bardzo duże znaczenie, bo najmocniejsi rywale w play-off o Ligę Konferencji mogą być nie do przejścia. Szczegółowe omówienie przeciwników w Lidze Konferencji znajduje się niżej – w części dotyczącej Rakowa i Jagiellonii.
Łączne szanse na grę w fazie ligowej Ligi Konferencji wynoszą 33%. Niestety, Legia prędzej nie zagra w żadnej fazie ligowej (55%), niż do niej dotrze. Jednak już przejście pierwszej rundy zmienia sytuację i bardziej prawdopodobna jest gra jesienią. Wygrana w drugiej rundzie podbija szanse na grę w fazie ligowej aż do 70%, a przejście trzeciej rundy gwarantuje ją, bo nawet przegrana w ostatniej fazie oznacza grę w Lidze Konferencji.
Raków i Jagiellonia w Lidze Konferencji
Raków i Jagiellonia rozpoczną od drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Częstochowianie już na kolejnym etapie tracą rozstawienie, a Jagiellonia z bardzo dużym prawdopodobieństwem utrzyma je do samego końca kwalifikacji. Paradoksalnie, białostoczanie wcale nie są dzięki temu bliżej fazy ligowej! Po pierwsze: drużyna Papszuna oceniana jest jako nieco mocniejsza od nich, a po drugie może ona w trzeciej rundzie przejąć rozstawienie.

Ale po kolei: przeciwników polskich drużyn w drugiej rundzie jest aż czterdziestu czterech i nie ma nawet sensu ich wszystkich wymieniać. Raków byłby faworytem z każdym (!) z nich, a Jagiellonia z każdym oprócz AIK-u i Hammarby. Poza Szwedami nikt nie powinien sprawić naszemu duetowi problemów, a paru rywali to ekipy na poziomie nawet nie 1., a 2. ligi i to jej dolnych rejonów. Szanse przejścia tej rundy to aż 85% dla Rakowa i 81% dla Jagiellonii, a jedyni rywale, przy których trzeba będzie wrzucić drugi bieg, to takie kluby jak Aris Limassol, Lewski, Ołeksandrija, Paksi, Universitatea Kluż, Varazdin, Czerno More Warna, Koper, Gyor, Polissia Żytomierz, czy Żylina.
W trzeciej rundzie Jagiellonia będzie rozstawiona, a Raków nie, ale akurat na tym etapie poziom drużyn jest niezwykle wyrównany i paradoksalnie szanse drużyny Siemieńca (62%) są niższe od częstochowian (66%). Uprzedzając pytania – trafić na siebie nie mogą.
Szanse polskich klubów w 3. rundzie Ligi Konferencji po wylosowaniu:
| Szanse Rakowa | Szanse Jagiellonii | |||
| HJK Helsinki | 85% | Auda | 83% | |
| Borac Banja Luka | 83% | Pjunik | 75% | |
| Vikingur | 83% | Dundee United | 74% | |
| FK Riga | 81% | Dunajska Streda | 73% | |
| Shamrock | 80% | Vaduz | 73% | |
| Partizan | 74% | Beitar Jerozolima | 70% | |
| FK Astana | 74% | Varazdin | 69% | |
| Sheriff Tyraspol | 72% | Spartak Trnawa | 65% | |
| Celje | 71% | Universitatea Kluż | 65% | |
| Maribor | 71% | Paksi | 65% | |
| Lugano | 68% | Ołeksandrija | 65% | |
| Omonia | 66% | Lewski Sofia | 62% | |
| Rapid Wiedeń | 65% | Aris Limassol | 62% | |
| Hajduk Split | 64% | Lausanne | 62% | |
| Maccabi Hajfa | 62% | Haecken | 61% | |
| Basaksehir | 62% | Puskas Akademia | 59% | |
| CFR Cluj | 58% | Larnaka | 59% | |
| Santa Clara | 58% | Krajowa | 59% | |
| AIK | 56% | Hibernian Edyburg | 58% | |
| Besiktas | 56% | Aris | 56% | |
| Hammarby | 54% | Silkeborg | 56% | |
| Charleroi | 53% | Austria Wiedeń | 51% | |
| AEK | 53% | Rosenborg | 50% | |
| Sparta Praga | 45% | Viking | 45% | |
| Alkmaar | 37% | Brondby | 41% | |
Gdyby Legia odpadła w drugiej rundzie Ligi Europy, jej zestaw rywali byłby analogiczny do listy Jagiellonii. Natomiast jeśli przegra już w pierwszym dwumeczu – jej rywale w drugiej rundzie będą zbliżeni do powyższej listy Rakowa.
Polski klub musiałby mieć wielkiego pecha, by trafić tu na rywala, z którym nie byłby faworytem. Do takich zaliczam Alkmaar, Spartę, Brondby, Viking i Rosenborg. Co ciekawe, Raków ma tu znacznie więcej przeciwników potencjalnie bardzo słabych – takich z więcej niż 70% szans na awans, bo aż dziesięciu przy tylko pięciu Jagiellonii. Jest jednak paru rywali, jak zespoły z Wiednia, Turcji, czy Grecji, z którymi starcia zdecydowanie nie będą spacerkami. Bardzo duża jest tu jednak rola losowania. Znacznie większa, niż w wielu innych omawianych dziś fazach.
Raków może tu znacząco poprawić swoje szanse, jeśli wyeliminuje zespół z rankingiem powyżej czternastu punktów (Alkmaar, Rapid, Sparta, Basaksehir, CFR Cluj, Maccabi Hajfa, Shamrock, Omonia, Partizan, Besiktas). Da mu to bowiem rozstawienie w ostatniej rundzie. Szanse na jej przejście skoczą wtedy z 47% do aż 59%. W przypadku rozstawionej Jagiellonii wynoszą około 50%. Raków jest zatem paradoksalnie bliżej fazy ligowej.

Szanse polskich klubów w 4. rundzie Ligi Konferencji po wylosowaniu:
| Szanse Jagiellonii | Szanse Rakowa (nierozstawionego) | ||||
| Fredrikstad | 63% | Lugano | 68% | ||
| Larnaka | 59% | Omonia | 66% | ||
| Krajowa | 59% | Rapid Wiedeń | 65% | ||
| Hibernian Edynburg | 58% | Maccabi Hajfa | 62% | ||
| Hajduk Split | 57% | Basaksehir | 62% | ||
| Aris Saloniki | 56% | CFR Cluj | 58% | ||
| Silkeborg | 56% | Besiktas | 56% | ||
| Servette | 53% | Panathinaikos | 50% | ||
| Austria Wiedeń | 51% | Brondby | 48% | ||
| Wolfsberg | 51% | Sparta Praga | 45% | ||
| Santa Clara | 50% | Alkmaar | 37% | ||
| Rosenborg | 50% | Rayo Vallecano | 33% | ||
| AIK | 49% | Strasbourg | 28% | ||
| Hammarby | 47% | Mainz | 27% | ||
| Brann | 46% | Fiorentina | 21% | ||
| Charleroi | 46% | Nottingham | 18% | ||
| AEK | 46% | ||||
| Viking | 45% | ||||
| Banik Ostrawa | 44% | ||||
Jeżeli Raków przejąłby rozstawienie, jego rywalami stają się zespoły z lewej strony tabeli. Jeżeli Legia odpadnie w trzeciej rundzie Ligi Europy, jej rywalami będą drużyny z prawej strony tabeli, jeśli odpadnie w drugiej rundzie i przebrnie trzeci etap Ligi Konferencji – zestaw jej rywali jest po lewej stronie.
Etap ten przejdzie dziewiętnaście klubów, a Jagiellonia jest obecnie na dokładnie dwudziestym miejscu w kolejce do awansu. Jej szanse to pół na pół i naprawdę jest bardzo blisko fazy ligowej gdyby dotarła do tego etapu. Nie ma przeciwników poza zasięgiem. AEK Ateny, Charleroi, Brann, Santa Clara czy Wolfsberg to ekipy na poziomie Jagi. Zdecyduje dyspozycja dnia.
Jeśli Legia będzie rozstawiona (czyli awansuje z trzeciej rundy Ligi Konferencji), także jest faworytem do fazy ligowej. Gdyby zaś spadła z trzeciej rundy Ligi Europy – paradoksalnie tak już nie będzie.
Nierozstawieni (w tym potencjalnie Raków) mogą bowiem trafić na drużyny z czołowych lig europejskich: Nottingham, Fiorentinę, Mainz, Strasbourg i Rayo Vallecano. Choć przy odrobinie szczęścia gra się ze znacznie łatwiejszym przeciwnikiem.
O co walczymy?
Podsumowując: jeśli w każdej rundzie eliminacyjnej awansować dalej będą zespoły teoretycznie mocniejsze, Lech zagra w fazie ligowej Ligi Europy, a Legia i mimo wszystko Raków – w Lidze Konferencji.

Trzeba jednak zaznaczyć, że tak jak na ostrzu noża stoi awans Legii, tak może ona spokojnie dotrzeć do Ligi Europy, a Jagiellonii do Ligi Konferencji brakuje naprawdę niewiele.
Żeby jednak ostudzić emocje – Raków jest w okolicach dziesiątego, Legia – osiemnastego, a Raków – dwudziestego miejsca w kolejce do fazy ligowej Ligi Konferencji. Awansuje dziewiętnaście drużyn, jednak szansa na przebrnięcie wszystkich czterech rund przez odpowiednio częstochowian i białostoczan jest mniejsza niż 30%. Drużyny z innych krajów mają jeszcze mniejsze szanse, ale wciąż sito eliminacji Ligi Konferencji jest najgęstsze i nie można tu być niczego pewnym.
Warto zajrzeć do prognozowanego składu fazy ligowej Ligi Konferencji:
- Ze ścieżki ligowej eliminacji: Fiorentina, Alkmaar, Sparta, Nottingham, Legia, Rayo, Brondby, Mainz, Raków, Panathinaikos, Besiktas, Strasbourg, Viking, Charleroi, AIK, Hammarby, AEK, Banik, Brann
- Ze ścieżki mistrzowskiej eliminacji: Żalgiris Wilno, Drita, Dinamo Mińsk, Kairat Ałmaty, Shelbourne,
- Z playoff Ligi Europy: Slovan, Olimpija, Malmo, Rijeka, Kuopio, Pafos, RFS, Zrinjski, Noah, Aberdeen, Sigma, Samsunspor
W takim gronie Raków byłby zgodnie z rankingiem Elo mniej więcej ósmą (!) najmocniejszą drużyną, a Legia i Raków plasowałyby się pod koniec drugiej dziesiątki. Oznacza to, że awans wszystkich polskich drużyn do wiosennych play-offów Ligi Konferencji byłby całkiem realny, a mogłyby one – jak rok temu – powalczyć nawet o bezpośrednie wejście do ósemki.
Z punktu widzenia rankingowego startujemy z piętnastego miejsca, w po odrzuceniu słabego sezonu 2020/21 rozpoczynamy walkę o punkty z… trzynastej lokaty w Europie! Uciekamy Danii, Austrii, Szwajcarii i Szkocji, a gonimy Norwegię, Grecję i być może jakimś cudem Czechów.
Poza Danią, wszystkie te kraje będą jednak swój wynik dzieliły przez pięć, a my przez cztery, bo tyle klubów delegujemy do pucharów. Oznacza to, szczególnie przy dość przeciętnym zestawie norweskich klubów, że ryzyko, że utracimy pięć miejsc w pucharach, z czego dwa w eliminacjach Ligi Mistrzów (które mamy zapewnione w sezonie 2025/26) jest naprawdę niewielkie.
Gdyby udało się wrzucić trzy zespoły do fazy ligowej, całkiem możliwe jest wskoczenie aż na dwunastą lokatę, która daje grę zdobywcy Pucharu Polski od ostatniej rundy eliminacji Ligi Europy, a trzeciej drużyny Ekstraklasy w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy zamiast w Lidze Konferencji.
Kiedy jednak zsumujemy poszczególne scenariusze, to mamy około 2% szans na to, że cały nasz kwartet zagra w fazie ligowej. 20% to prawdopodobieństwo gry w nich trzech zespołów, co byłoby rewelacyjnym rozwiązaniem. Szansa, że zagra tam tylko jeden klub wynosi 32%, a że nie uda się to żadnemu – jedynie 0,2%. Najbardziej prawdopodobna jest gra dokładnie dwóch klubów w fazie ligowej, na co jest 46% szans. Można stwierdzić, że gdyby był to zestaw inny niż duet w Lidze Konferencji, to możemy traktować sezon jako udany.
Jeszcze rok temu dwa kluby w Lidze Konferencji wydawały się osiągnięciem nieco ponad stan. Dziś taki sam scenariusz trzeba traktować jako absolutne minimum. Kluby Ekstraklasy mogą i powinny mierzyć wyżej.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO O EUROPEJSKICH PUCHARACH:
- Sukces organizacyjny Wrocławia. Takich finałów nam trzeba
- Chelsea zarobiła na Lidze Konferencji tyle, co najgorsza drużyna Ligi Mistrzów
- Oficjalnie: Afimico Pululu królem strzelców Ligi Konferencji Europy!
Fot. Newspix.pl