Legia nie będzie miała rocznego postu w europejskich pucharach. Zagra w eliminacjach Ligi Europy, gdzie ma praktycznie gwarancję rozstawienia we wszystkich czterech rundach. Mało tego – w pierwszej z nich może nawet nie musieć grać, ale do tego potrzebny będzie coraz mniej prawdopodobny korzystny zbieg okoliczności w kończących się europejskich pucharach i rozgrywkach ligowych.

Z kim zagra Legia Warszawa w eliminacjach Ligi Europy?
Raczej nie przeskoczymy gry w pierwszej rundzie
Jeśli Manchester United albo Tottenham wygrają Ligę Europy, nie będzie żadnych przesunięć w przyszłorocznych eliminacjach z tego tytułu. Jeśli zdobywca Ligi Konferencji zakwalifikuje się do fazy ligowej dzięki miejscu w krajowych rozgrywkach, co jest mocno prawdopodobne w przypadku Chelsea i Betisu, a możliwe także dla Fiorentiny, to zespół z najlepszym współczynnikiem klubowym startujący od pierwszej rundy Ligi Europy, zostanie przeniesiony do rundy drugiej. Aby była to Legia, musiałoby na pierwszym etapie zabraknąć Dinama Zagrzeb, Szachtara, Kopenhagi, Ferencvarosu, Maccabi Tel-Awiw i Midtjylland.
Byłoby o to niezwykle trudno, chyba że Bilbao wygra Ligę Europy. Wtedy cztery najwyżej notowane kraje rankingu UEFA, których reprezentanci startują od pierwszej rundy, przeskoczą do kolejnej. Nie ma nas wśród nich, ale pozwoliłoby to usunąć Midtjylland, Kopenhagę, Maccabi i Szachtara z powyższej listy. Dinamo zagra w Lidze Europy, tylko jeśli Rijeka zdobędzie dublet, a klub z Zagrzebia skończy na drugim miejscu. Obecnie traci punkt do Rijeki i Hajduka. Ferencvaros zagra, tylko jeśli wygra finał pucharu z Paksi, a w lidze da się wyprzedzić Puskas Akademii. Gdyby to się nie wydarzyło, Legia ma wtedy poważne szanse na wskoczenie do drugiej rundy. Niestety Baskowie po fatalnym 0:3 z United chyba zamykają nam tę drogę.
Legia zagra więc raczej od pierwszej rundy, gdzie wśród jej potencjalnych rywali według obecnego kształtu tabel są przedstawiciele (w nawiasie podaję, jaki polski klub jest według rankingu Opta odpowiednikiem danego zespołu pod względem siły):
- Szwecji: Hacken (poziom mniej więcej Motoru Lublin)– jeśli wygra w finale. Jeśli puchar wygra Malmo, które jest też mistrzem, w LE zagra Djurgarden jako rozstawiony.
- Ukrainy: 2. w tabeli Ołeksandrija (Zagłębie Lubin) jeśli puchar wygra prawdopodobny mistrz – Dynamo, które w finale gra z Szachtarem, który jeśli wygra puchar, będzie rozstawiony.
- Bułgarii: wicemistrz Lewski (Śląsk Wrocław), jeśli mistrz Ludogorec zdobędzie dublet. Jeśli w finale wygra CSKA, będzie rozstawione.
- Słowenii: Koper (Lechia Gdańsk). Jeśli finał wygra Celje, będzie rozstawione.
- Azerbejdżanu: Sabah (Nieciecza) albo Zira (Radomiak), jeśli mistrz Karabach zdobędzie dublet
- Finlandii: Ilves Tampere (Wisła Kraków)
- Kazachstanu: Aktobe FK (Arka Gdynia)
- Kosowa: Prisztina (GKS Tychy) albo Llapi (Ruch Chorzów)
Z kim na drodze do fazy ligowej?
Zapowiada się zatem rywal na poziomie klubów balansujących miedzy dołem Ekstraklasy a czołówką 1. Ligi. To stawia zdobywcę Pucharu Polski jako faworyta pierwszej rundy – dość mocnego, ale potknięcie Legii z zespołem na poziomie Śląska czy Lechii nie byłoby jakąś gigantyczną sensacją.
W drugiej rundzie oprócz powyższych zespołów potencjalnymi rywalami warszawskiej drużyny na dziś są: Puskas Akademia, Luzern, Spartak Trnawa, Banik Ostrawa, Aberdeen, Hajduk i Utrecht, a więc nadal przeciwnicy do przejścia. W trzeciej rundzie grono to powiększa się o Kluż, Panathinaikos, Besiktas, Servette, Wolfsberger oraz norweskie Brann i Fredrikstad. Tu wygrana gwarantuje jakąś fazę ligową.
Jeśli uda się wygrać w czwartej rundzie, to będzie to Liga Europy, jeśli nie – Liga Konferencji. Na drodze do niej mogą stanąć takie kluby, jak Olimpija Lublana, Hapoel Beer-Szewa, Malmo, Rijeka, Żalgiris Wilno, Genk, Pafos i kilku mistrzów bardzo słabych lig. Bardzo ważny jest fakt, że dojście tych przeciętnych ekip w ostatniej rundzie walki o Ligę Europy powoduje, że potencjalni rywale w tej fazie są… słabsi nie tylko niż w trzeciej, ale nawet niż w drugiej rundzie eliminacji!
Można wskazać przeciętnego pod względem siły rywala w każdej z rund eliminacyjnych, którymi są: w pierwszej – azerska Zira, w drugiej – Puskas Akademia, w trzeciej – Besiktas, a w ostatniej – Samsunspor. Krótko mówiąc – Legio, musisz dotrzeć do Ligi Europy! A tam, patrząc na potencjalnych rywali, to jak szło polskim klubom w Lidze Konferencji oraz fakt, że aż dwadzieścia cztery drużyny przechodzą dalej, gra wiosną w drugich najważniejszych rozgrywkach w Europie wcale nie jest mrzonką.
Pozwoliłoby to nabić ranking krajowy do poziomu dającego nadzieję na coś wielkiego w eliminacjach Ligi Mistrzów. Do tego jednak trzeba być klubem potrafiącym łączyć grę w lidze z Europą. Ułatwia nieco zadanie fakt, że wicemistrz Polski 2025/26 także zagra w kwalifikacjach do najważniejszych rozgrywek klubowych na naszym kontynencie.
WIĘCEJ O PUCHARZE POLSKI:
- Najlepszy finał Pucharu Polski w XXI wieku! Legia uratowała sezon
- Gol Legii, VAR, zmarnowany rzut karny Guala. Pogoń ma farta! [WIDEO]
- Co za otwarcie drugiej połowy! Legia znów na prowadzeniu [WIDEO]
- Kowalczyk o Koutrisie: Bardziej ofajdał się niż ja, kiedy miałem miesiąc
- Puchar Polski uratował trenera Legii? “Nie może być współpracy Żewłakow-Feio”
Fot. Newspix
Fot. Newspix