Cóż, jeśli cała sprawa miałaby okazać się prawdą, to w Szczecinie faktycznie popełnili transfery rodem z czasów słusznie minionych. – Nikt nie naciskał na przeprowadzenie im badań lekarskich. Zostali sprawdzeni dopiero po podpisaniu umów – takie słowa miały paść w kontekście zakontraktowania w Pogoni trzech piłkarzy z Ameryki Południowej.

Chodzi o dwóch Brazylijczyków i Chilijczyka. Luizao, Renyer i Benjamin Rojas mieli wzmocnić szeregi Pogoni, choć nie zakładano raczej, że nastąpi to już w tym sezonie. Rzecz jednak w tym, że wszyscy trzej mogą mieć problem z zawojowaniem Ekstraklasy, bo zgodnie z doniesieniami lokalnych portali wSzczecinie.pl i pogonsportnet.pl na razie nie pokazują jakości nawet w trzecioligowych rezerwach.
Chociaż żaden z nich nie zagrał w meczu o stawkę w koszulce Pogoni więcej niż trzy razy.
Konferencja Haditaghiego i Keslera. “Wyobraźmy sobie Neymara w Szczecinie” [CZYTAJ WIĘCEJ]
Zbadani post factum? Pogoń miała podpisać umowy bez testów medycznych
Dodatkowo okazuje się, że niezbyt profesjonalne mogły być też okoliczności sprowadzenia do Szczecina tych trzech zawodników. Jak informuje Bartłomiej Czetowicz, powołujący się na źródła w klubie, cały proces transferowy pozostawiał wiele do życzenia. – Sztab szkoleniowy Pogoni Szczecin był zszokowany sposobem przeprowadzenia transferów opisywanych zawodników – czytamy na wSzczecinie.pl.
Umowy z piłkarzami miały zostać podpisane jeszcze przed przeprowadzeniem testów medycznych. A wyniki późniejszych badań… tak, zgadliście.
– Gdyby zerknąć na analizy lekarzy przed zakontraktowaniem Luizao, Rojasa i Renyera, to mogłoby pojawić się wiele znaków zapytania, odnośnie do ich kandydatur do grania w piłkę nożną w naszym mieście. Przeprowadzone przez klub badania, do których dotarli dziennikarze wSzczecinie.pl, wskazują, że dwóch z nich zmaga się z problemami zdrowotnymi – czytamy dalej.
Wskrzesił klub, walczył z systemem, pękło mu serce. Alex Haditaghi w Grecji [CZYTAJ]
Niezbyt dobrzy, ale za to niezbyt zdrowi!
Wątpliwości dotyczą Renyera i Rojasa. Ten pierwszy miał nie zdać testu wysiłkowego na bieżni i tłumaczyć, że po prostu źle zrozumiał instrukcję zadania. Ten drugi ma mieć problemy z:
- lewym kolanem,
- lewym stawem skokowym,
- prawym kolanem.
Dla piłkarza to dosyć istotne elementy ciała, ale bez nich widać też można kopać piłkę w rezerwach. I chyba tylko tam, bo portal wSzczecinie.pl na Rojasie nie zostawia suchej nitki i znów powołuje się na swoje lokalne źródła:
– To zawodnik, który umiejętnościami nie dorównuje piłkarzom pierwszego zespołu i nie jest także pewniakiem, do grania w rozgrywkach III ligi.
CZYTAJ WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN NA WESZŁO:
- Pogoń nie płaciła niepełnosprawnym pracownikom. “Cały czas liczę na kontakt z klubu”
- Dwadzieścia dowodów na to, że Efthymios Koulouris to najlepszy napastnik ligi
- Tak wielkiej stawki w finale Pucharu Polski dawno nie było. To będzie gra o uratowanie sezonu
Fot. Newspix