Reklama

Wszołek upamiętnił papieża. „Jestem osobą wierzącą”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

02 kwietnia 2025, 21:13 • 2 min czytania 42 komentarzy

Zawodnik Legii ma dziś całkiem dobry wieczór, ale nie zapomniał o czymś bardzo dla niego ważnym. Paweł Wszołek po golu strzelonym w meczu półfinału Pucharu Polski z Ruchem Chorzów wyraźnie dał do zrozumienia, że nie zapomina o… polskim papieżu. – Ten dzień przyniósł mi szczęście – mówił w TVP Sport piłkarz.

Wszołek upamiętnił papieża. „Jestem osobą wierzącą”

Wszołek zdobył dziś gola na 3:0 i po jego trafieniu wszystko było już raczej pewne. Nie to jednak zaprzątało głowę piłkarza Legii – dziś, w dwudziestą rocznicę śmierci Jana Pawła II zawodnik postanowił pokazać, jak wiele znaczy dla niego wiara i osoba papieża Polaka.

Reklama

Wszołek wspomina papieża. „Tutaj mam tatuaż”

Dzisiaj jest rocznica odejścia Jana Pawła II, tutaj na ręce mam tatuaż, więc ten dzień przyniósł mi szczęście – mówił po spotkaniu Paweł Wszołek. – Jestem osobą wierzącą, więc w takie momenty wierzę i myślę, że to przyszło z góry – dodał zawodnik stołecznego klubu.

Finał dla Legii. Z Ruchu nie zostało kompletnie nic! [RELACJA]

Ważny dla Wszołka moment nie umknął fotoreporterom, więc piłkarz Legii ma teraz naprawdę sporo pamiątek z tego szczęśliwego dnia. A jeśli wszystko pójdzie po myśli jego i jego kolegów, kolejna szansa do świętowania przytrafi się Legionistom 2 maja, kiedy to ma zostać rozegrany finał Pucharu Polski.

WIĘCEJ O PUCHARZE POLSKI NA WESZŁO:

Fot. FotoPyK

42 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama