Nie ukrywamy, że uwielbiamy reprezentację Adama Nawałki, ale jedna rzecz – a raczej jedna osoba – niezmiennie nas razi. To oczywiście Thiago Cionek, czyli nasz ostatni lisek, który trzyma się tej drużyny, jak PSL parlamentu. I nawet nie chodzi nam już o to, że facet jest Brazylijczykiem (no dobra, o to chodzi przede wszystkim!), ale o sam fakt, że nie dał selekcjonerowi żadnych sportowych argumentów, by ten tak uporczywie wysyłał mu powołania. Przeciwnie, Cionek przeciętnie gra w przeciętniaku Serie B, który pół roku temu cudem utrzymał się w lidze, a obecnie plasuje się na dalekiej, 15. pozycji. Pamiętajmy też, że nie da się interpretować jego obecności w kadrze jako nagrody za zasługi, bo brazylijski obrońca nigdy nic tej reprezentacji nie dał.
Jak dotąd Cionek występował wyłącznie w meczach towarzyskich, w których też nie zawsze było różowo, co najdobitniej pokazało zeszłoroczne starcie ze Szwajcarią. Natomiast w eliminacjach do mistrzostw Europy Brazylijczyk nie zagrał nawet minuty. Awans na Euro nie jest więc w najmniejszym stopniu zasługą obrońcy Modeny, a ewentualne pozbycie się go nie byłoby żadnym rozbiciem drużyny. Zastanawiamy się więc, jakiego haka ma Cionek na Nawałkę, że jego nazwisko z taką regularnością pojawia się przy powołaniach.
Po raz kolejny w kadrze znalazło się też miejsce dla Artura Sobiecha, który oprócz jednego udanego meczu z Dortmundem nie radzi sobie najlepiej w Bundeslidze. Dość napisać, że według rankingu Kickera ze słabiutką notą 4,43 znajduje się na miejscach 218-219 spośród 223 klasyfikowanych zawodników. Zabrakło natomiast miejsca dla Łukasza Teodorczyka, który wrócił już po ciężkiej kontuzji, i któremu Nawałka mógł w ten sposób okazać zaufanie. A warto pamiętać, że napastnik Dynama zdążył już nawet zdobyć gola w swoim ledwie 27-minutowym pucharowym występie, czym dodatkowo wyżyłował swój kapitalny rekord strzelecki. Średni czas, w jakim Teodorczyk wypracowuje bramki dla ukraińskiego klubu (gol, asysta lub wywalczony rzut karny) na chwilę obecną prezentuje się następująco:
Premier Liga: 60 minut
Liga Europy: 78 minut
Puchar Ukrainy: 131 minut
Nawałka uznał, że dla Teodorczyka jest jeszcze zbyt wcześnie, ale jeżeli tendencja się utrzyma, napastnik Dynama powinien w niedługim czasie zluzować Artura Sobiecha. Natomiast to, co rzuca się w oczy przy wszystkich zagranicznych powołaniach, to fakt, że selekcjoner zdecydował się wyłącznie na sprawdzonych ludzi. Wśród stranierich nie ma absolutnie żadnych zaskoczeń – bo chyba Cionek nikogo już nie zaskakuje – więc pozostaje nam czekać na jakieś krajowe ciekawostki. Jakkolwiek patrzeć, mecze z Islandią i Czechami to chyba najlepsza okazja do przetestowaniach personalnych nowinek przed zbliżającym się turniejem we Francji.
laczynaspilka.pl
Fot. FotoPyK